przez GrejSowa So, 09.09.2006 01:39
Aaaa, co tam...jak szaleć to szaleć!!!
Moja paranoja /dzien dobry! Chcialam sie przedstawic: Paranoja, how do you do?/(a przepraszam, ja nie do pani, szukam niejakiej Sciany) [¦ciana właśnie odbywa lot nad sowim gniazdem...]
Alkohol na ogół wchłaniam /Sowa! O Tobie mowa, nie chowaj sie w dziupli. Wystaja Ci nogi/(oj, zeby Jej tylko KTOS skarpet nie gwizdnal, bo pelne sa po czwartku!) [nogi wystają, bo takie jest prawo dziupli wytrzeźwień...luuuudzieee, ile razy mam to tłumaczyć...a tak w ogóle, to gdzie są moje skarpety???!!!]
Wszystkie gatunki do wytrzymania /zaczynam sie martwic o Mala z Gdanska, tfu, z Sopotu/(ja tez, wyglada na to ze po korepetycjach u Maszmuna wyladowala prosto w dziupli wytrzezwien) [czili w Wysokiej Izbie, hi hi...]
Mogę bimber, brzozową, wodę chrype, "Być może" /oj....oczy mi sie spocily. Czy Wszyscy na Trzepaku pachna perfumami "Byc moze"?/(wszyscy spod Trzepaka prosze w tym wersie odpowiadac na pytanie, prosimy ustawic sie w kolejnosci alfabetycznej) [ja nie powiem czym pachnę, bo nie będę tu przecież robić reklamy, co nie...?]
Mogę brym, berbeluchę... politury nie mogę /nic sie nie bojcie, Druhny. Zaraz wpadnie Sowa, zwana Tlumaczka z Galezi, i powie nam aocochodzi/(chcialas powiedziec spadnie, trzeba Sowie podsunac Kredens pod Galaz) [nic nie powiem, tajemnica gałęzi...spadam...]
Pewnie mógłbym i politurę, gdybym w gardle był gładszy... /A Emcia wklei przekroj gardla. Trzeba sowie tak zyciezorganizowac, zeby dzielic sie obowiazkami. Sie usmialam. Normalnie pazerna jestem na obowiazki. DNO/(A co to ja jestem BobWoodward?) [a czy ja mogę się nie śmiać...? Dziękuję. ]
No co się tak patrzysz? /no co? Chcesz w czape? Jestem dzisiaj wrrr/(Luuudzie, patrzec kazdy moze, phi, jeszcze mi oczodolownie wypalilo!) [¦ciana, a jak ja mam patrzeć jak Ty jesteś wrrr...?]
Życie to znam na wylot /na wylot to Sowa zna swoja przelotna dziuple/(hi hi, jak przystalo na odlotowa Sowe!) [sie cholery uczepiły...¦ciana, jak będziesz leciała do Chin, to może wpadniesz przelotem...?]
Byłem pumpernikiel, kaskader i pilot /Pilot, Mlody Bog, siedzi sowie w kasku i zajada pumpernikiel. A czy mowilam, ze ja dokazdego wersu mam wizje?/(A nie tego jeszcze nie mowilas, ale to juz bylo widac od dawna) [powiem tak: miałam wizje, że Ty masz wizje, może być, ¦ciana...?]
W jednym filmie, to z drugim kaskaderem ¦liwą /a czy jest juz sezon na sliwki? Alberta mowi, ze Kaskader Sliwa jest A-PE-TY-CZNY. Jeszcze wyjdzie Druhna z tej Alberty/(Dobra, wypuszczamy ja z lochu na ZWIA-DY?) [sezon na śliwki jest, a jakże! Właśnie zrobiłam se lustrację...buuuu]
Dwieście metrów przeszło leciałem... po piwo /Sowa! Przeciez wiem, ze oczy Ci sie poca. Nie udawaj, dobra? MY wieMY, ze to jest piosenka o Sowie/(Chwileczke! Niekoniecznie! Skoro juz jesien to Sowa mogla sie byla przerzucic na wino! HA!) [jeszcze nie! w każdym razie do dzisiaj się jeszcze nie przerzuciłam byłam...Bromba zaświadczy...]
To był wyczyn, bo mieliśmy po dwa złote na krzyż /a ten krzyz to mial stanac na Cmentarzu Pojednania? Normalnie nie moge przestac myslec o Kumaku/(ale czy byla scena przedcmentarna z astrami i grzybami?) [dzizys, nic nie rozumiecie...chodzi o taki krzyż jaki sowie Ser powiesił gdy dawał szoł w Szopocie...też bym chciała taki mieć...jakby tak każda dała po dwa złoto to może by się i uzbierało...]
No co się tak patrzysz? /podac lusterko?/(oj Sciana, przeciez pan sie w Tobie przeglada, ciekawe KOGO on zobaczyl?) [cesarzową z plecakiem..?]
Ty się nie pytaj - kto ja /nie pytaj, tylko posprzataj szklo pod piecem/(powiedzial Burka do faceta z Boys'Clubu) [Burek, do nogi!!!]
Ty się nie pytaj - gdzie /no przeciez mowie - pod piecem. Teremi! To o czym dzisiaj rozmawiaMY?/(wlasnie zalozylam podsluch,zaraz sie dowiem, podpisano Emcia Nixon) [Emcia, ale w dziupli przelotowej to mam nadzieję, że nie...co...?]
A w ogóle /to DNO/(i to jest pierwsze slowo ktorego nalezy nauczyc sie w Kredensie!) [a nie BUTELKA...?]
To moja paranoja /prosze sie czestowac. Starczy tej paranoi dla Druhen/(ja biore rano, nie jestem pazerna, ale lubie dobre kesy) [ja poczekam na dno...]
Ole! /Emciu! Lekcja hiszpanskiego # 1/(przerobiona, a czy na druga lekcje nalezy przyniesc szpady, Sciana Teacher?) [a może przyprowadzić byka...?]
Kobiety to u mnie w porządku /dobre co? U nas w Kredensie to Druhny jakies takie rozmemlane/rozwalone po dziupach i szufladach czili dzupladach) [Emcia, jak piszesz to nie pij, dobra..? bo ja muszę się domyślać i zastanawiać...już myślałam, że "dziupa" to brzydkie słowo...sie przestraszyłam...]
Z wyjątkiem jednego wyjątku /(nie)smialo i (nie)skromnie spuszcze oczy/(dobra Sciana, juz mozesz patrzec bo sie jeszcze wywalisz na nos miedzy wierszami i bedzie jak z Rudi przed komunia/patrz trzepak/) [a ja się spuszczę po gałęzi...piwo się skończyło...]
Ona była dla mnie kobieta zagadka /Bronka! Poprawiam sowie okulary na nosie, zeby wpisac Ci uwage w dzienniczku. O okularach Sciany bylo juz w HP/(a tak, tak tajemnica Enigmy juz dawno rozwiazana, Bronka nie marnuj pytan, luuudzie?) [a ja widziałam ¦cianę bez okularów, tylko nie wiem, czy ¦ciana widziała mnie...]
Pół Japonka, pół Serbo-Chorwatka /Japonke zostawcie w spokoju, przeciez urodzila CHLOPCA!!!! Ta Serbo-Chorwatka to z "Ucha", co nie?/(ja to mialam kiedys sasiadke Chorwtke!!! Jak wychodzila z mieszkania to normalnie wszyscy okoliczni faceci MUSIELI
wyrzucic smieci!) [dzizys, to ile musieli dobrych rzeczy przy okazji powyrzucać...]
Oczy miała dzikie, bo paliła haszysz /ale sie nie zaciagala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/(/hi hi to mogl byl powiedziec RobinW./ no moze jej sie zdarzylo z cztery razy, a wtedy wstepowalo w nia dzikie zwierze, zwlaszcza gdy chodzilo o "czula strune") [nie wiem co tutaj napisać...no, to idę sowie dalej...]
No co się tak patrzysz? /Sowa patrzy na ekran komputera, bo pisze pazurem BEZWZROKOWO. No to ja sie pytam: jesli Sowa pisze bezwzrokowo, to na cholere Jej potrzebne okulary?/(a na to cholera zeby czytac ze zrozumieniem, bo ja to nie wiem czy sowy potrafia czytac na dotyk pazurem?) [odpowiadam: Sowie potrzebne są okulary do czytania tego, co napisze! Oraz tego, co piszą inni, niekoniecznie w HP...i niekoniecznie bezwzrokowo...]
Mam stanowisko, nie powiem /a wlasnie, ze powiem! Stoje na strazy Kredensu. Skala i opoka DNA oraz PH/(hi hi hi, bezsprzecznie IKONA, normalnie dwa w jednym! Vivat!) [a kto tu będzie stał na straży jak IKONA pojedzie na urlopiczek do Chin, ja się pytam...?]
Wszystko na mojej głowie /bo Druhny to by tylko balowaly, a problemami swiata to KTO sie zajmie?/(ja to sobie ide potanczyc a swiat niech bierze przyklad z Druhny Derwiszowki, phi, co to tylko Sciana ma patent na taniec na piasku?) [ja też idę sowie potańczyć, Emcia, no przecież MY tańczymy czaczę, co nie...? ¦ciana, popilnujesz nam przez chwilę torebek..?]
Nawet kapelusz na niej trzymam /bardzo przepraszam, ale nie mam kapelusza. Lubie moj moherowy beret/(Kapelusz pelen deszczu jest moj! Nie, nie pozycze!) [a ja mam na głowie kaptur, lubię kaptury bo nie niszczą fryzury, hi hi...Wasza Poetka z Mazowsza.]
Biurko, centralne, palmę i dywan /mam jeszcze sekretarzyk, to znaczy nie mam, ale sowie wyobrazam, ze mam/(hi hi, i to dosyc skutecznie bo juz chyb akiedys wspominalas ze "piszesz przy sekretarzyku" czy cos takiego, Bronka mam racje?) [a ja sowie wyobrażam, że wygrałam w tę sobotę 9 milionów...kupię biurko, założę centralne w dziupli, kupię dywan, postawię palmę i to będzie mój sowi gabinet...a za resztę kupię sowie samolot, żeby oszczędzić na biletach...i przelecę się do ¦ciany i z powrotem...]
Języka nie znam żadnego /jezyka nigdy nie zapominam w gebie/(No popatrzcie Druhny...., nigdy bym nie zgadla, a Wy?) [normalnie haftuję na złoto!!! tylko gdzie powiesić...?]
(A trzeba znać trzy) /wspolnymi silami w Kredensie to normalnie jestesMY poliglotki w kaskach/(czy zamiast kasku moze jednak byc kapelusz?) [no, proszę, to była prorocza wierszenka...cza cza wszystko tłumaczy...]
No co się tak patrzysz? /nie gap sie tak na te wierszenke, tylko sie dopisuj/(Sciana, to nie jest robota to jest jasnieoswiecona wierszenka! Z taka nie mozna na chybcika!) [no, przecież się dopisuję, macham skrzydłami aż się kurzy...dzizys....tej to dogodzić...]
Ty się nie pytaj - kto ja /tak, tak....niech sie Druhny dopisuja. PS A jak sie nie chca dopisac, to niech sowie czytaja. Wolnosc w Kredensie/(oprocz tego mozna sowie wybierac dowolne wersy) [nie pytaj co wierszenka może zrobić dla Ciebie, tylko co TY możesz zrobić dla wierszenki...]
Ty się nie pytaj - gdzie /jak to gdzie? W KREDENSIE!/(ale gdzie nastepna podroz, tzn PO Chinach) [jak to gdzie, do pensjonatu nad Bug, luuuudzieeee...]
A w ogóle /a w ogole to jestem ZLA. Czy to widac miedzy wierszami?/(nic a nic, maska taka ze mucha nie siada z przerazenia) [normalnie kot Emci to atrap...]
To moja paranoja /nie paranoja, tylko zycie w realu/(stany paradoksaln-absurdalne) [czy ja dobrze domyślam że chodzi o fiksum dyrdum...?]
Ole! /przypomniala mi sie corrida. Alberta pyta dlaczego zycie w realu przypomina corride/(Na arene z Alberta! Tzw. lekcja pokazowa.) [życie przypomina corridę, bo jest BYCZE!!!]
Ja jestem cwańszy niż wy wszyscy /zdecydowanie musze pogadac z Brzoza, bo przeraza mnie zerowy poziom mojego "cwaniactwa"/(Sciana, a Druhny to od czego sa? C'mmon, nie takie cwaniactwa sie w zyciu przerabialo...Mam pare opowiesci z zycia wzietych, moze zaczne od tego jak wycwanic smieciarzy?) [właśnie siedzę i się zastanawiam czy ja jestem cwana Sowa...ale tak sowie kombinuję, że gdybym była, to chyba bym się nad tym nie zastanawiała...?]
Nie jestem złoto co się błyszczy /blyszczy to sie tygrys na bramie Kredensu/(ale TAK swiecic to moze tylko Maszmun) [albo złoty ząb!!!]
Może mnie wzięła raz ochota /zeby odbic sie od dna?/(no to do czynu!!!) [o jezu, czyny społeczne mi się przypomniały, ciekawe kiedy będzie o tym na trzepaku...]
By powiedzieli: równy chłop, choć idiota /Feministka to dalaby w czape za takie cos/(moja ulubiona nauczycielka mowila tak oniektorych uczniach: "Zdolny, baaardzo zdolny, ale....len" ) [a Ferdek Kiepski mówił do Paździocha: fajny z pana facet, ale jednak menda...]
Może to dla współżycia w grupie /zaczynam sie bac! Gdzie moja szuflada. Podpisano: Jez/(zajeta, Hobbity robia sobie tatuaze) [kurczę, ja też się przestraszyłam...zamykam się w dziupli na patyk...]
Tak heroicznie trzeba zgłupieć /dajeMY medal za ten wers?/(indywidualny czy grupowy?) [jak heroicznie, to chyba indywidualny...co...?]
Człowiek myślący jest solą w oku /Alberta pyta czy to byla sol organiczna?/(SEA SALT, czek) [sola to jest taka ryba...bardzo smaczna...co nie, Bromba...?]
Kretyn - to kretyn. Dajcie mi spokój. /no wlasnie! Dajcie mi spokoj. Podpisano: Kretyn/(niby Kretyn a wie czego chce!) [Emcia, nie podpisałaś się...]
Ty się nie pytaj - kto ja /and you....and you...and you....and you.../ (wlasnie ze zapytam "Kto Ty jestes?") [Emcia, to ja, nie poznajesz mnie...? To włóż sowie okulary...]
Bo ja już swoje wiem /acomitawiedzada?/(No jak to co?! Nastepna wierszenke!) [albo właśnie i nie...hi hi...]
A w ogóle /w ogole to DNO DNA/(tak sie koncza czyny spoleczne...) [o, proszę...a nie mówiłam...? Emcia, szoruj na trzepak i dawaj wykład na temat czynów społecznych...]
To moja paranoja /paranoja = zycie/(zycie = hope) [ale matematyczki życiowe się znalazły...]
To moja paranoja /zycie = dno/(podsumowujac, paranoja = hope = dno?) [to kiedy jedziemy do tego pensjonatu...?]
Ole! /i wszystko wrocilo do normy/(nie zapominajmy oczywiscie o brytyjskim akcencie "Harry, but how are you going to get the stooone", prawie jak "daaance" co?) [o brytyjskim akcencie pamiętamy, spoko, zapytaj Pussiego...]
Jonasz Kofta + /Sciana/ + (Emcia) + [Sowa przez sen...]