Dzień dobry po weekendzie (moim)!
Marysiu, przeczytałam na stronie gazety ... smutne... była tam z nim 8 letnia córka...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Sowa no...te Twoje naleśniki... to wiesz co? Piękne są jak Maszmun po wizycie u kosmetyczki normalnie. Cudo!
Wpadam tylko na chwilę z krótkim tekstem. Ale zanim wkleję tekst to też wklejam wam link do zwiastuna pewnego filmu.
http://movies.yahoo.com/movie/1809426565/trailer
potem należy wybrać Borat: Cultural Learnings of America itd. Uśmiałam się…
Emciu, jeżeli chodzi o szpary w stodole... to wiem aocochodzi... tylko, że ja lubiłam patrzeć „ze świata do stodoły”, a nie odwrotnie! Oj co się w takiej stodole może wyrabiać!
No i tekst i spadam.
"Pokochaj mnie" /ale roszczeniowa ta Kobita w Burce!!! Tak zaczac wierszenke z grubej rury/(od razu rozczeniowa, phi a moze cwiczy asertywnosc?) {i proszę się w końcu uspokoić z tą rurą}
Nie moge pojac... /jesli nie moze pojac, to chiba chodzi o faceta. Podpisano: Feministka/(Maszmunie pan do Ciebie) {a wiecie jaka ja jestem beznadziejna? Jechałam w sobotę samochodem z koleżanką, jakieś 4 (sic!) samochody przed nami ktoś komuś zajechał drogę, a ja powiedziałam do koleżanki bezwiednie (sic!) „ale baba zajechała facetowi” ... i po tych słowach zamarłam normalnie ...to jest dopiero dno co druhny?}
pomóz mi /znaczy sie "HELP, I NEED SOMEBODY" - caly swiat oszalal i stal sie jakis taki superhiper-roszczeniowy/(zazdroszcze swiatu, "Help" to bardzo trudne slowo) {no druuuhnyyy wy musicie pogadać z Trzynastką!}
I powiedz w czem twój urok tkwi /Podac liste? A moze oglosic konkurs? Wybor nalezy do WAS/(konstrukcja dosyc ciekawa jest, wiem co mowie, bo przygladalam sie dzisiaj scianom w stodole)) {dawaj listę... bo jeszcze pryśnie Twój urok samochwały}
W twoich oczach?... /Zgaduj-Zgadula a pojdziesz za kare do ula/(hi hi, Bronka a masz uczulenie na pszczoly?) {z uczuleniem na pszczoły nie ma żartów, historii z życia nie przywołuję, nie pasują do klimatu wierszenki}
W twoich ustach?... /Maszmun, jak tam efekty tego preparatu na powiekszanie ust?!/(Maszmun odpowie jak bedzie mial wolne usta) {preparat wziął i zginął... pewnie gdzieś się znajdzie ... za pół roku... jak T. sprzedawał swój samochód pół roku temu to kilka ciekawych rzeczy się znalazło w różnych schowkach}
Bo nie wiem nic... /wiem np to, ze lubie pisac wierszenki, a to juz COS, co nie?/(no nie moge zaprzeczyc, wierszenki przejda do historii, nie wiem jeszcze jakiej i czego ale TO COS od razu widac po wierszenkach) {no jak to jakiej? w historii choroby będą ... w pensjonacie hihihi}
I mysle noca, mysle dniem /normalnie tyle mysli przelatuje pod tynkiem, ze niech, KURNA, boys' club drzy. PS O wlasnie mi sie przypomnialo, ze musze skonczyc jeden projekt, zeby sie boysy nie czepialy. RECE PRECZ OD TYNKU!/(O rany Jurek!!! Uwaga, Sciana ciska blyskawice za blyskawica! Burza w wersie!) {Burza fajna w Rozmaitościach z piękną Cielecką. ¦ciana co to „phi” było przy Cieleckiej, co?}
Czy nie sa zluda, nie sa snem /jasne, ze SA SNEM. Emcia! COPY!/(ABSURDALNYM, czek!) {ja miałam dzisiaj absurdalny sen... miałam śpiewać w trio (sic!) na karaoke w TP jakąś piosenkę KJ... w ostatniej chwili powiedziałam koleżankom z trio, że ja wykonam recytację swojej zwrotki (przecież ja nie umiem śpiewać – historia ze szkoły czek) i one się wściekły, stanęło na tym, że miałam śpiewać tylko refren ... razem z nimi ufff ... ale koszmar mówię wam}
Twoje oczy? /slonce troche oczodoly wypalilo, to i kolor jakis taki zweglony/(dodamy troche atramentu i zaraz sie zrobi swojsko) {okulista pilnie potrzebny ... nie tylko Sowie}
Twoje usta? /jak sie czlowiek naje malin w Malinowym Chrusniaku, to kolor tez jakis taki DOJRZALY. Ekhm..ekhm../(maliny sa dobre na pragnienie, takie SOCZYSTE, ekhm...ekhm) {maliny są dobre na soczek! W ogóle nie widzę tych waszych ...ekhm...ekhm...}
I usmiech lic?... /normalnie Dzokonda! Z jednej strony to wyglada na grymas niezadowolenia, a z drugiej - to normalnie Anielica/(hi hi, Dzokonda DuoLica) {od października zapisuję się na włoski!}
Cos sie ze mna stalo /nic sie nie stalo, taka sie urodzilam!/(Sciana,...czy Ty juz od urodzenia mieszkasz w Kredensie?) {Emciu, co Ty chcesz przez to pytanie powiedzieć?}
Jestem inny niz zawsze /no i wyszlo szydlo z worka, ze to pisal facet. Cos tak czulam, ze to jakas atrapa wierszenki, czili atrapenka/(Ty Sciana, a moze to jakis transvestite pisal? Kto wie jak jest transvestite po polsku?) {a może być po katalońsku? hihihi...tęsknię za moją katalońską plażą ... dobrze, że już za chwilę... Kreta!}
Jedno wiem, ze los cie zeslal najlaskawszy /prosze zobaczyc jak ON skomle u mych stop. Moj kolega w pracy mowi, ze kobiete to trzeba prowadzic na smyczy. Dac mu w morde?/(lepiej popros O., wyrywa sie do bitki od wiosny przeciez!) {no ... prowadzić na smyczy... to dopiero mi się kojarzy ...ekhm...ekhm...}
Pokochaj mnie, pokochaj mnie /a co to ja Zegarynka jestem?/(eeee tam, plyta z atrapenka sie zaciela, pewnie ja sowa porysowala pazurem jak zmieniala na sir Eltona) {nie ... to tylko Maszmun w trio nie nadąża za druhnami... hihihi}
W twe rece los mój skladam i zycie me /nie, dziekuje! Mam swoje! Przynajmniej tak mi sie wydaje/(aaaa sni Ci sie cos i juz, hihi) {panie Emanuelu... no co Pan? ... w jakie ręce? ...ekhm...ekhm... ale miałam śmieszną rozmowę z moim szefem, nie nadaje się do HP zdecydowanie...a zaczęło się od niewinnego słówka „speciman” (of signature) resztę sobie druhny do-myślą}
Bo co tutaj kryc /jak to CO? A niby po co nam szuflady w Kredensie?!/(do przytulania i glaskania przede wszystkim!) {Emcia a którą szufladę lubisz najbardziej głaskać? ... ja to wiadomo którą ... tę w której siedzi elf... w Twoim przypadku obstawiam Hobbity...hihihi}
Nie moge bez ciebie zyc!... /no to sie naucz, kochaneczku i z glowy/(raczej przemoz sie, dziekuje) {łatwo powiedzieć... ale druhny są nieczułe w tej wierszence!}
Odkad ciebie znam... /a tu sie usmialam. "Znam", dobre co?/(jak to Sciana, nie przedstawilas sie panu?! I on tak w ciemno?!) {Emciu, urokowi ¦ciany nie można się oprzeć... nawet w ciemności...}
Przykulas mnie, zwiazalas mnie /Mashmun - to jest zdecydowanie wers dla Ciebie! Oddaje walkowerem/(a ja chce wiedziec CZYM Maszmun wiaze i przykuwa) {phi! Maszmun wiąże i przykuwa osobowością! smycz niech sobie zatrzyma kolega ¦ciany phi!}
Ze nikt naszych dróg /dzisiaj pan na miescie kroil droge, nic nie bujam! Mial taki walco-noz i przecinal nim asfalt!/(ja juz taki walcotniacz dawno widzialam, phi) {phi! a ja w ogóle nie widziałam... wielkie rzeczy...walcotniacz}
Rozdzielic nie bedzie mógl /same sie rozdziela! PS Didaskalia: w tle slychac ironiczny smiech/(opowiedzialabym Wam co sie wydarzylo w noveli pana Irvinga, ale takie pornograficzne troche) {Emciu... chcesz wiedzieć jak jest „novel” po polsku? hihihi ... uprzedzam Sowę tylko}
Przed nami tyle lat... i dni... /prosze o konkrety!/(do Nirwany i z powrotem!) {Emciu, czy Twój W. miał już projekt „nirwana”? nie? chciałabym to z nim „przerobić” jakby co, dobra? Bo mam z tego zaległości}
I nocy zlotych... i gwiazd... /na dachu?/(a co by Druhna chciala Mansion in the Sky?) {? Cholera co to jest Mansion in the Sky?}
I ja... i ty... /nuDNO/(no Sciana, no, to jaka jest Twoja ulubiona liczba w tym ukladzie?) {¦ciana ... trio nie polecam...hihihi}
I nikt, i nikt oprócz nas... /a koty dachowce? swierszcze? nietoperze? cmy? PS Nie wspomne nawet o Mashmunie, smialosci nie mam/(c'mmon Sciana, znamy sie jak stare, nietoperze w jakini, NIETOPERZE mowie, co Druhny sie znowu posikaly ze strachu?) {phi! nikt się nie posikał! nietoperze mieszkały za okiennicami naszego domu!}
Pokochaj mnie, jak ciebie ja /a czy milosc to waga? PS Wyslac Alberte w cholere?/(ile kosztuje gram milosci pyta Alberta?) {może Grejs wpadnie z odpowiedzią, w końcu ona lubi Albertę}
Ba jesli los polaczyl pewnego dnia /jak polaczyl, to i rozlaczy! Porzadek w Naturze musi byc/(jak to, a papuzki nierozlaczki?) {a Emcia nierozłączka z tekstem!}
I ciebie, i mnie /i Was i Nas - czytam wlasnie o komunistycznej rewolucji w Chinach/(no i co bedzie z tego rewolucja w Kredensie?) {uuuuuuuu nieeeeee - co my byśmy robiły bez tych wszystkich wierszenek?}
To znaczy, ze los tak chce. /znowu sie usmialam. Ze niby los nie ma innych problemow na glowie!/(np Druhne Sciane, ktora mu chodzic po glowie nie przestaje) {¦ciana na głowie... phi! też mi problem! ... sama nie wierzę w to co piszę hihihi}
Nie moge pojac, pomóz mi /a co to ja Siostra PCK?/(YEAH! I jezeli Druhna nie udzieli pomocy to bedzie po prostu nieetycznie) {¦ciana, ale Ty bujasz z tym brakiem asertywności... hihihi}
I powiedz czemu slonce lsni /luuuuuuudziiieeee! Bo Mashmun spi!/(no i doczekalismy sie naukowego wyjasnienia kwesti nocy i dni, hi hi) {kurcze Maszmun się w ogóle nie wyspał ... sonda Smart szalała w weekend!}
Tak radosniej... /smiejecie sie, bo ja NIE!/(Nie smieje sie, usypiam prawie, nie wiem co wyjdzie z tej wierszenki) {nooo dnoooo strasznię się męczę...w ogóle się nie postarałyście hihihi}
Tak gorecej... /prosze wylaczyc ogrzewanie! Jesien jesienia. Na zime przyjdzie nam troche poczekac/(wciagnela dzis po raz pierwszy swoj brazowy sweter) {Emciu ale kto wciągnął i gdzie?}
Od kilku dni... /goraczke to mam od tygodnia/(od dwoch dni to ja ma weekend) {¦ciana...gorączka od tygodnia? A może HELP panie doktorze?}
I powiedz mi, jezeli wiesz /nie "jezeli wiesz", tylko "jezeli zechcesz", phi!/(to sie nazywa Burka! Druhny haftuja!) {oj Panie Emanuelu ale Pana rozstawiły po kątach, co?}
Dlaczego kwiaty pachna tez /to pytanie oddaje Emci - walkowerem. PS ide zjesc kromke swiezego chleba z PESTO, phi!/(hi hi, co Ty Sciana, udajesz ze jestes w Toskanii? Kwiaty pachna zeby mozna je bylo wachac) {udawaniu, ze się jest w Toskanii zdecydowanie mówię TAK! w piątek wieczorem mieliśmy na kolację sałatkę caprese i vitello tonnato mniam mniam!}
Jakos piekniej... /tak Ci sie tylko wydaje, Glupku, bo sie zakochales/(piekno zaraz prysnie bo to nie byl czwartek, phi)) {czy ktoś wie dlaczego ja zaczęłam się dopisywać właśnie do tej wierszenki? dlaczego? Trzynastko czy myślisz, że dla druhen jest jeszcze jakaś nadzieja?}
Jakos wiecej... /o! jaki zachlanny!/(KTO daje korepetycje z minimalizmu?) {lepsze jest wrogiem dobrego... dlatego zamiast poprawiać skargę... piszę ten tekst}
Wytlumacz mi... /a co to ja Tlumaczka z UN jestem? PS Troche sie rozpedzilam, co? Ale nie kasuje/(pierwsze niech on sie tlumaczy, phi) {nie ¦ciana w tej wierszence w ogóle się nie rozpędziłaś hihihi... Panie Emanuelu nogi za pas radzę!}
Noc dzisiaj taka jasna /Mashmun wyszedl w pelni. Nie ma jak dobra kosmetyczka, po kasacji, hi hi/(hi hi, cale szczescie ze juz podloga oplacona) {już? ... Emciu dziękuję... hihihi...}
A powinno byc ciemno... /no to prosze zgasic swiatlo i zapalic kadzidelko, najlepiej z organicznych ziol/(ziola moga byc tez swieze, dac liste czternastu kadzidelkowych ziol?) {aaaa psiiiik... druhny... nie przesadzajcie z tymi kadzidełkami...}
Ach juz wiem... /prosze zauwazyc, ze Krolewicz wreszcie sie obudzil. Lepiej pozno, niz wcale/(ciekawa jestem KTO go obudzil...) {Emciu .... chyba nie...?}
To swit dzis prosi razem ze mna... /o swicie to ja spie, prosze mnie nie budzic!/(stuk puk stuk puk to puka roszczeniowy swit) {jaki blady!}
pokochaj mnie... /a jak nie, to co?/(to nie bedzie ani lasu ani mgiel ani bialego stroju) {Emciu jakiego białego stroju? Pyta Masza feministka bez burki!}
tekst: (Emanuel Schlechter) + /Sciana, troche roszczeniowa, troche agresywna. PS Zwalam wine na boys' club. Co zlego, to nie ja/(Emcia, zaspana) {Maszmun ... zupełnie bez sensu}