przez Ściana Wt, 18.07.2006 15:17
Dobry wieczor. Jasne, ze dobry, bo to kredensowy piatek. Zagladam do Kredensu, a w glowie mi lomocze tylko jedno: "odpoczac", a tu tynk pelen roboty. Druhny sie rozpisaly, rozspiewaly. Przyznam sie bez b(p)icia, ze nie mam sil na poodnoszenie sie (nic sie nie bojcie, nadrobie w weekend), dzisiaj tylko wierszenka. Sil nie mam, bowiem wykonczyla mnie robota.
Takie DWIE wywowaly mnie do tablicy (takiej na marker, zeby nie bylo! No co? Postepowe jestesMY, co nie? Krede mozecie schowac sowie do kieszonki w burce, phi!). No to sie stawiam. Na rozkaz szczupaka, niech sie spelni wola taka.
I jeszcze mam na koniec historie z zycia wzieta, bez brudnopisu. Moj szef zapytal mnie dzisiaj o moja przyszlosc, czili gdzie chce "osiasc na stale", a ja mu na to: "a co to ja kotwica jestem? Jestem latawcem, takim na cztery sznurki". Moj szef jak mnie slyszy to mowi: "aha-czek. Tak wlasnie myslalem" i udaje, ze niby zna sie na zyciu i rozumie slang z Kredensu. AKURAT!!!!!
Wierszenka. Voila.
SAMOCHWAŁA [czili każdy pioswiersz jest o ¦cianie - na melodię dowolną…może być nawet „Sto lat!!!”] #SOWOCHWAŁA może będzie później# /czy Wy to widzicie?! Sowie nie podoba sie moja "wierszenka"i wyskakuje z sowim "pioswierszem". Phi! PS Sowa! A czy mozna sowie zaspiewac na melodie "Sto ljat" z filmu "Rejs"?/
Samochwała w kącie stała [a Sowa się w kącie „czaiła”…aha, aha…] #w kącie paliła burkę, a Sowa czaiła się z gaśnicą# /a po co niby miala ja palic?! Bronka! Burke trzeba trzymac w szufladzie, tak na zapas! Co Jamesem Bondem nie bylas? Czasem zakladam moja burke w pracy, a moj O. mowi mi wtedy, zebym sie "otworzyla na ludzi". A co to ja korkociag jestem?/
I wciąż tak opowiadała: [taaa, ¦ciana opowiada wciąż…] #podziwiamy, podziwiamy# /Sowa! Wyczuwam w Twoim glosie jakies znudzenie. Zdecydowanie nie podoba mi sie taki ton!!!! Mam sie zamknac? Prosze bardzo. Raz, dwa, trzy, cztery.....CISZA/
"Zdolna jestem niesłychanie, [właśnie przeleciały mi nad głową dyplomy…nie wiem, czy mnie nie przewiało przy tej okazji…] #wsiądź do autobusu klimatyzowanego, nie dbaj o bagaż...# /Ty Sowa nic nie kumasz, to byly azjatyckie wachlarze wykonane z dyplomow. Taki recycling art. Luuuuuudzieeee!!!!!! Czy ja musze wszystko tlumaczyc? Co to ja jestem tlumaczka z UN?/
Najpiękniejsze mam ubranie, [bojówki, martensy, a na spotkanie z Sową szpilki.., WOW!!!] #tak od razu szpilkami w Sowę?!?# /jasne, ze tak, Bronka! To sie nazywa woodoo!!!/
Moja buzia tryska zdrowiem, [widziałam, potwierdzam, tryska – U¦MIECHEM] #wierzyć się nie chce# /Sowa! Tobie sie znowu cos snilo, co nie? Tryska - ROZKAZAMI, albo IRONIA. Ty mi tutaj nie psuj publicznego wizerunku, dobra?/
Jak coś powiem, to już powiem, [¦ciana, jak Ty coś powiesz…] #¦ciana, a jak Ty coś napiszesz...# /to co? Alberta mowi, ze NIKT nie slucha/czyta ze zrozumieniem. Dowod rzeczowy - Bronka nie wiedziala, ze siemie trzeba mielic/
Jak odpowiem, to roztropnie, [aaaa, to dlatego czasem to TYLE kurna trwa…] #może jakiś medal z chmielu za roztropność?# /a moze za CIERPLIWOSC? PS Sowa! Jakbym tak na prawo i lewo rozdawala moje madrosci zyciowe, to Ty bys sie znudzila i to szybko, co to ja Ciebie nie znam?! A jak je dawkuje, to Ty szczekasz i jest git. Luuuuudzieeee! Zycia nie znasz, czy co?/
W szkole mam najlepsze stopnie, [¦cianulka, a w ogóle to w której Ty jesteś klasie…? Tak się pytam…] #podejrzewam, że w klasie życia...# /jestem poza klasa/poza nawiasem, o tak: / Sciana
¦piewam lepiej niż w operze, [hmmm…¦ciana, a czy Ty byś mogła zaśpiewać dla mnie chórem…? Się rozmarzyłam…chór ¦cian…kurna, to byłby dopiero czad…] #altem, oczywiście? No, rozmarzyłam się, szczekam razem z Sową## /ekhm...ekhm....proba mikrofonu. U nas, w Korea, modne sa "nore bang", czili kluby KARAOKE, phi! Najpierw sie idzie na kolacje, potem na drinka, a potem do klubu karakoe. I wtedy nie jest wazne czy spiewa sie altem czy basem. Lubie kluby karaoke/
¦wietnie jeżdżę na rowerze, [taaaak? A to się dobrze składa!! Skoczysz mi po piwo, Słońce…? Jak raz się skończyło…W takiej reklamie mojego ulubionego piwka Miller to taki jeden pan pruł na rowerze po to piwko…ale tak jakoś dziwnie pruł, bo wygladało, jakby ziemię w tym szczytnym celu okrążył…a ja WIEM, że Ty o tym marzysz…] #a czy on do takiej jednej pani mianowicie też pruł, żeby jej dostarczyć do tego piwa bombonierkę?# /A czy ja widać na chwilę na ekranie? I czy ta pani to nogi ściska razem?! Inaczej to on by w ogóle nigdzie nie skoczył i nigdzie nie pruł. Pojechałby autobusem i z pustymi rękami. Koniec cytatu/
Znakomicie muchy łapię, [¦cianulka, a na cholerę Ci te muchy…? Co Ty, muchołapka jaka jesteś, czy co...?] #ja powiem, ja, wybierz mnie! ¦ciana je łapie, żeby wypuścić na świeże powietrze, jak któraś z Was robi z pająkami? Ale która z Was – Emcia? To ciasteczko nazywa się sklerozka, sorry, podpisano: Bronka recydywistka# /Pajaki i takie inne - czek. Ostatnio nazwalam gasiennice: Elzbieta, a pajaka: Henry IV, moj O. popatrzyl na mnie z podziwem. Zna sie chlopak na historii, phi! Wiedzialy galy co braly/
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, [phi, na mapie to każdy wie…a z lotu sowy wiesz…?] #Nie bocz się Sowa, Ona wie, bo ma Twój GPS, phi!# /Sowa! Wlasnie spogladam na Twoja mape. GPS w szufladzie! Tak mi sie przypomnialo a propos. Moj szef, Anglik, mowi, ze nie moglby mieszkac w Europie, bo Europa zatrzymala sie i nie gna do przodu. Za to Azja kultywuje swoje tradycje i jest najbardziej nowoczesnym - technologicznie - kontynentem. Koniec cytatu/
Jestem mądra, [luuuudzieeee, konkurencję chowam pod własną gałęzią…] #na własnej piersi? Ekhm, ekhm?# /watlej! PS Sowa! A nie mowilam, ze bumerang ZAWSZE wraca?/
jestem zgrabna, [no, z tych ściennych fragmentów, które dane mi było obejrzeć, to owszem, niczego sowie, ekhm, ekhm…] #ale zgrabna od pasa w dół czy w górę, że tak spytam# /przeslac zdjecie?/
Wiotka, [aby sprawdzić czy ¦ciana jest wiotka należy…¦cianulka, czy mogie Cie prosić do tanga…?] #...# /a co to ja nie mam nic innego do roboty?!/
słodka [się uśmiałam jak Sowa do piwa…] #słodka jak sok malinowy, idealny do tego piwa# /zdecydowanie piwo bez soku! Moj szef mowi, ze w mojej polskiej krwi oprocz polskiej wodki, to plynie jakas dziwna sila zycia. Jak mnie jeszcze raz KTOS zaanalizuje publicznie, to normalnie kara: tydzien w szufladzie bez miesa!/
i powabna, [czy ja mogę tego nie komentować…? Ufff….] #uff, gdzie jest Maszmun?# /no wlasnie.....Mashmun i Emcia - dawac wierszenki!/
A w dodatku, daję słowo, [a wiadomo, że słowo ¦ciany warte tyle, co ¦ciana w Kredensie…] #Prawda Oczywista# /troche sie schowalam w szufladzie, przytulilam do burki. Pozdrawiam Druhny: Jez, ktory ZDECYDOWANIE nie lubi, ale jednoczesnie jest lasy na komplementy/
Mam rodzinę wyjątkową: [wyjątkowa ¦ciana, to i rodzina wyjątkowa…luuudzieeee] #jak wyżej# /z jednej rzeczy jestem dumna w zyciu: z mojej rodziny - czek!/
Tato mój do pieca sięga, [a ¦ciana do pieca „daje”,hi hi…¦cianulka, to co zwykle…? Załadować…?] #przytulić?# /a odpoczac mozna? Moj O. mowi "zamknij sie w bance. Emcia! Chiba Mu chodzi o banke mydlana/
Moja mama - taka tęga [słuchajcie, a co Wy na określenie „tęgi umysł”…? Tak mi się skojarzyło...Czy umysł może być w ogóle tęgi...? Powiem szczerze - nie podoba mi się...] #misie są tęgie na przykład, nie mylić z Miśkiem# /tega to jest kazda Europejka, ktora probuje kupic ciuchy w Azji. Chcecie wiedziec jak MY z kolezankami z pracy dzieliMY sie informacjami na temat, gdzie w Seulu, mozna dostac NASZE ROZMIARY?/
Moja siostra - taka mała, [¦cianulka, turlam się tu trochę ze śmiechu, mogie…? Czy rąbniesz mie w łeb…?] #¦ciana, przedstaw Siostrę, co?# /Przedstawiam Siostre - oto Siostra! PS Sowa! Tez sie turlam. Dobre!/
A ja jestem - samochwała!" [niech będzie pochwalona ¦ciana oraz tynk jej…wreszcie się przyznała, łajza jedna…wyszło szydło spod tynku…ale i tak fajna jesteś, wiesz…? Nawet Cię trochę lubię…] #Lajza?# /Bronka! Nie czepiaj sie, dobra?! Im wiecej epitetow Sowa rzuci bumerangiem, tym wiecej epitetow do niej wroci. To sie nazywa EGALITE, FRATERNITE, LIBERTE/
Jan Brzechwa + [Sowa z dziobem na klawiaturze] #Bronka# /Sciana, ktorej brak sil/
PS Jesli przezyje ten miesiac, to normalnie, Druhny, robicie skladke i wysylacie mnie na jakas egzotyczna wyspe. Dobra?