Witam, Pani Krysiu!
Wreszcie dopchałam się do komputera(nie mój!) i mozolnie klikam. Jestem już w wieku, kiedy buty włoskie nosi się o dwa numery większe więc idzie mi to słabo...
Patrzę na zdjęcia, czytam i zazdroszczę wszystkim, którzy już byli na próbach "Lotu"(pycha!) i w Polonii.
Nie wyobrażam już sobie, żeby będąc w Warszawie nie wstąpić do Pani.
Bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam.