Pani Krystyno.
Jestem takim przypadkiem, tych dwóch lęków.
Jest wiele sytuacji w życiu, gdy innym wydaje sie to smieszne, a człowiek nie potrafi opanować swego strachu, bo..cos się z nim dzieje.
W ramach pokonywania tego lęku postanowiłam wjechac na wieżę telewizyjną w Stuttgarcie (ponad 200 metrów wysokości). Po wyjsciu na taras widokowy, który jest dość wąski ja...złapałam sie obydwoma rękoma muru i nie mogłam zrobic kroku.
Będąc u rodziny w wieżowcu na XX piętrze wyszłam na balkon za dzieckiem, które tam wbiegło, wróciłam...na czworaka. Ku radości dzieci oczywiście.
Jadąc autostradą z Katowic do Krakowa są miejsca, gdzie jest duża otwarta przestrzeń, widac, że autostrada jest położona wyżej...robi mi się dziwnie, wówczas źle czuję sie w samochodzie.
Nie mówiąc już o oszkolonych windach na zewnatrz budynków.
Natomiast w samolocie nie odczuwam tych lęków. Trochę to dla mnie dziwne. A może to nie lęk wysokości?
Pozdrawiam serdecznie!