przez M.C. Wt, 25.04.2006 06:51
Czesc, Towarzystwu, wlasciwie wpadlam tylko wkleic zdjecia, ale zobaczylam KACZENCE i mnie powaliy, i zobaczyla tekst pana Tomka i tez mnie powalil ale zupelnie inaczej. Maszmunie, wyjasniam dlaczego kaczence mnie powalily, nie widzialam polskich kaczency od 100, 200, co ja mowie 300 lat! Cudne sa! Glebokie uklony az do samego kaczencowego strumienia! Uklony dla T. chyba? No bo jakies szczegolnie artystyczne te kaczence, hi hi.
PS Maszmunie, zagladnelam do kulturalnych, dzieki za wrazenia. No i ciesze sie ze Gejsze i na Tobie zrobily wrazenie. Na Diane R. zamawiam bilety...
Sciana, pan Tomek mnie powalil, bo widzialm go juz na dnie dnow/den (?), ale w TAKIM stanie jak w tej piosence to ja go jeszcze nie widzialam. Pocieszam sie tylko, ze tekst pana Tomka sobie a zycie w Korea dalej bez zmian (tu mam ochote sie zasmiac ale wczuwam sie w sytuacje i z zupelna powaga wklepuje dalej slowa, phi). Sciana, no ja bardzo chcialabym do tej piosenki pana Tomka dorobic tekst, ale musze zaczekac do jutra, bo ja bym po takim tekscie nie usnela. A jakbym usnela to snilby mi sie Tomkowy pozar i bog wie co jeszcze...Dlatego pisze tekst do Elfa. Elfy sa dobre na dobranoc dla grzecznych dziewczynek, czek.
PS Sciana po raz drugi, no to dawaj ta odgrzana opowiesc o rekinie, zdjec oryginalnych nie bedzie???!!!! A to twarda sztuka z tego O.! No, no! Pewnie ze wyspa moze byc "Jego", phi. Ty tez mowisz "MOJ O." A co, kupilas go sobie?
PS Poza tym to mam opowiesc o Carmelu, opowiem jak przejdziemy na nastepna strone, albo kieeeedys tam, bo ida z nia w parze zdjecia. Taaaa, moje opowiesci o zyciu, hi hi... Udaje ze nosza czapki niewidki...
PS Bromba, biore sobie, "Od czasu do czasu powinieneś oberwać mokrą kiścią w twarz - żebyś oprzytomniał - żebyś nie zginął!", bo w nastroju deszczowym. Opowiesc dobra! Gdybym znalazla sie w podobnej sytuacji to chyba jeszcze bym sie usmiala...A Bazyliszki to tez znam...
Maciejko, hi hi! U nas takie znaki z zagubionymi dziecmi to sa zupelnie nie PC. Gdy sie zagubi dziecko to rodzice maja powane problemy...Moje dzieci troche juz sie odnalazly...mysle...a troche sie zagubily. Na spotkanie z rekinem nalezy zabrac tasme miernicza, moze byc krawiecka (Sowa, masz pod reka?). "A Series of Unfortunate Events" mam w planie.
Trzynastko, pozdrowienia dla mlodszych Apollinow. Moj starszy syn doprowadza mnie do szalu, gdy pyta "Mamo czy ty wiesz gdzie my jedziemy?" To fakt gdy ja prowadze samochod to czesto sa przeboje, ale troche wiary by sie przydalo, nie? Po ostatniej wycieczce, oznajmilam Mu ze koniec, skonczyly sie czasy blogiego lenistwa, czas zeby nauczyl sie czytac mape, dla mojego i swojego spokoju ducha!
No i piosenka.
"Jesteś spóźnionym deszczem" (dalsza czesc opowiesci o malym Elfie, ktory sie spoznia)
Oglądam ciebie w lustrze białym (wszystko zalezy od pozycji, ekhm, ekhm, a bylyscie kiedys w takim hotelu w ktorym sa lustra na suficie....Maszmunie?)
Ile minęło już lat (400?)
Czy słów nam starczy na spotkanie (zawsze mozna pozyczyc slowa z Kredensu! PHI)
Co łączy jeszcze nas (pajecza nic w kawiarence, czek)
Jesteś spóźnionym deszczem (Elf sie spoznil, mial byc na wiosne, a przyszedl jesienia, z kalifornijskim deszczem!)
Ja trawą w słońcu jestem (trawa chce deszczu!)
Naszym oczom (na wyspe bezludna zdecydowanie zabralabym oczy)
Już odjęto zamyślenie (co zostaje gdy sie odejmnie zamyslenie?)
Naszym ustom (czyje usta zabralby Maszmun na wyspe bezludna? Konkurs!)
Już odjęte jest milczenie (o nie, milczenia to ja Elfowi odjac nie pozwole!)
Znowu jestem (bo jest piosenka o Elfie)
Dym z papierosa w lustrze białym (wiec nie jestesmy w akwarium...)
I słowa twe - biały dym (slowa sa jak dym, Elf lubi uzywac slow na podpalke, czek, Alberta kiwa biala glowa)
Jak myśl uparta wracasz do mnie (po odjeciu zamyslenia zostaje uparta mysl, wiedzialam ze nie ma latwo z mysleniem!)
Jak dobry czy zły sen (jak dobry, dlatego pisze podtekst do Elfa a nie do pana Tomka)
Jesteś spóźnionym deszczem (nieszkodzi, najwazniejsze ze jest tez Elfem)
Ja trawą w słońcu jestem (cienia, cienia, cienia dajcie!)
Naszym oczom (kazda piosenka jest o oczach!)
Już odjęto zamyślenie (uwielbiam zamyslone oczy!)
Naszym ustom (kazda piosenka jest o ustach)
Już odjęte jest milczenie (uwielbiam wymownie milczace usta...)
Znowu jestem (po prostu soba, phi, a po co udawac przed Elfem?)
I znów mi mówisz moja złota (nie lubie rozmawiac o pieniadzach, nudze sie ...)
Złote wino śmieje się (Chardonnay? usmiecham sie)
I znowu wierzę w każde słowo (dopoki jest w butelce wino...)
Jak w drzewo wierzy cień.(bo drzewo to wiadomo SILA, HOPE, a jak jest las to juz mamy sklepienie i robi sie swiatynia, czek!)
Jesteś spóźnionym deszczem (kap, kap, plusk, plusk,)
Ja trawą w słońcu jestem (bylam w sloncu jestem w deszczu, czy to juz jest rozdwojenie jazni?)
Naszym oczom (mokrym)
Już odjęto zamyślenie (dodano deszczowe lzy)
Naszym ustom (spragnionym, ekhm, ekhm...)
Już odjęte jest milczenie (dodano deszczowe slowa)
Znowu jestem (i stalo sie, nooo,.... nooo.... TO....)
(z repertuaru Haliny Frąckowiak)+(Emcia)
Pozdrawiam Wszystkich i wklejam pare zdjec. Dobrej nocy! Dobrego Dnia!