przez M.C. Śr, 29.03.2006 12:35
Dzien, u Was to moze i dzien ale u mnie to zdecydowanie noc. To ja jestem SOWA, czek, ludziom spac nie daje. Zaraz pojde myc okna!
Kangurzyco, niesmialo dziekuje za to co napisalas, pasuje do tego co sama czuje. A to zdjecia to w ogole jest niebianskie! (Sciana, precz! to nie to sklepienie!) Eeeee tam, ja bym sie zadna Nancy nie przejmowala, no chyba ze na zdjeciach dla Kangura pojawi sie Nancy z diamentowymi kolczykami. To wtedy ja tez zglaszam sie do AKCJI!!!
Grejs, nie badz taka i napisz jak Misiek swietuje urodziny. Dla Miska i Ciebie same DOBRE zyczenia!
Maciejko, juz mialam huknac, zeby laki nie kosic (takie zboczenie zawodowe), ale Twoja wyobraznia zadzialala tez na moja. Dobra od dzisiaj kosimy lake! Wiadomo dlaczego! Wianki czek.
Moja tesciowa, brrr nie lubie tego slowa... To jest super, git, i w ogole rowna babka! Moglabym peany na jej czesc pisac! Moze kiedys napisze, kto to wie? Wiele w zyciu przeszla, wiele w zyciu osiagnela, niesamowita kobieta! Hi hi, przyjezdza zajac sie przez tydzien wnukami, i ma stracha... Wiem chociaz tego nie mowi...Pozdrowie ja z calego serca!
Trzynastko, po prostu lubie jak piszesz o swoich synach, bardzo lubie.
Teremi, doroslosc zaczyna sie wtedy gdy potrafimy isc w swiat o wlasnych silach i gdy nam sie to podoba.
Wianki...noooo...sentyment mam ogromny, moja Mama zawsze plo(e)tla (nie moge si ezdecydowac stad korekta, czek) dla mnie wianki i spiewala, taka piosenke, nie pamietam dokladnie slow ale pamietam melodie, cos o tym ze pojdziemy na laka, nazbieramy maki chabry i blawaty. Doslownie to widze i slysze jakby to bylo wczoraj. A jeszcze pozniej to chodzilismy na puszcznie wiankow, na Jana, mala bylam a to byla noc i widze jak te wianki plynely po malej rzeczolce i dziwilam sie jak one tak moga plynac ze swieczkami...
Teremi, po tym wydarzeniu z lista, o tym co jest dobrego w W., zdalam sobie sprawe ze jednak popelniam blad znany wielu rodzicom. Zbyt malo podkreslam ile rzeczy W. robi dobrze, bo wydaje mi sie to oczywiste, ze On to wie. Pogadalismy troche wtedy na ten temat. Chyba pomoglo. Najbardziej chodzilo Mu o to ze jest dobry w rysowaniu...
A skoro juz jestem przy dzieciach i piosenkach. To mam cos malego o moim J. Ogladal amerykanskie bajki "Dragon Tales", byl w nich fragment o piosence ktora pomaga przy pracy "singing makes the work go fast". J. zapamietal sobie slowa, przybiegl do mnie i oznajmil ze ma dla mnie piosenke i zebym koniecznie spiewala ja przy myciu naczynia. Potem gdy juz mylam naczynie sprawdzal, "Mamo spiewasz?" Nie moglam spiewac bo musialam sie smiac...
Izabello, natchnelas mnie do prac domowych, i bardzo dobrze! Smieje sie z tego co piszesz o rekach. Mialam kiedys kolezanke ktora spala w rekawiczkach, przesyconych kremem do rak, bo twierdzila ze nie przezyje widoku postarzalych rak. Tak mi sie przypomnialo. Pralke automatyczna doceniam wtedy gdy mi sie zepsuje! I tez mam ochote podziekowac wynalazcy.
Renato, zgadzam sie chodzi o to zeby sie czolgac! Czyli isc w taki lub inny sposob do przodu!
DZIEN DOBRY Misko Anielico! No to przechodzimy od razu do punku 13, hi hi. Nie pierscionek, to co? Wino wyslac, czy nie? Wino tez woda, wszystko mi sie poplatalo.
PS Memory stick??? pierwsze slysze, to chyba tylko w Azji istnieje. A co juz reka nie wystarcza?
PS No opis scian ladny, ale ja osobiscie jestem wzrokowcem, wolalabym zdjecie scian, moze byc nawet artystyczne, tfu anielskie. Zdjecie Dziadkow...naprawde? I tak nic wiecej..., Ty mnie kiedys wykonczysz, i ciag dalszy nie nastapi, hihi! No coz wkladam do brudnopisu...
Ps Piosenke musze obejrzec na wszystkie strony. Ale bez watpienia TO nie jest DNO.
No i malutka piosenka.
I used to be lunatic from the gracious days (od grejsowych dni ludzie spac nie moga, tylko chodza w snie!)
I used to be woebegone and so restless nights (natomiast, hi hi gdy wkracza do akci Masza to wiadomo JAKIE sa noce....)
My aching heart would bleed for you to see (Sciane serce bolalo, ale to bylo kieeeedys)
Oh but now...(teraz ma weekend)
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(w mojej, emciowej rzeczywistosci, to jest tak, podskakuje z radosci gdy pedze do domu w samochodzie w rytmie muzyki z radia, czasami rowniez chce mi sie plakac, z radosci tylko i wylacznie, hi hi, przeciez o tych innych chwilach nie bede tu pisac....)
No more "I love you's" (bo sa jeszcze inne slowa zeby wyrazic milosc)
The language is leaving me (np gdy Kangurzyca napisze COS o Emci, no to nie wiem co powiedziec...ale oczy mi sie smieja)
No more "I love you's"(a dlaczego nie? prosze bardzo "I love You, I love you, I love you, I love you, zawsze mozna kochac, phi, Masza tylko bez Twojej slynnej doslownosci, co?)
Changes are shifting outside the word (zmiany nie musza byc zle, swiat nie musi byc zly, niech zyje mlody Apollo wyruszajacy w swiat!, zmienilam sobie "word" na "world")
(The lover speaks about the monsters)(ten wers dedykuje Scianie, bez komentarzy, hi hi hi, WIEM ze bardzo by go chciala)
I used to have demons in my room at night (tego wersu nikomu nie dedykuje, jest moj!)
Desire, despair, desire... SOOO MANY MONSTERS! (eeee, te potwory juz dawno spia pod poduszka, hi hi hi, no nie moge smiac mi sie chce, sama nie wiem dlaczego...)
Oh but now...(now, teraz pisze teks, powaga)
(I don't find myself bouncing home whistling buttonhole tunes to make me cry)(fizyczna niemozliwoscia jest gwizdanie i plakanie, sprawdzilam!!!)
No more "I love you's"(a czasami w ogole nie trzeba slow, wystarczy gest, wyzsza szkola jazdy, jakby co to Masza zaprasza na korepetycje, hi hi)
The language is leaving me (a wtedy wszyscy oniemieja z wrazenia!)
No more "I love you's"(a jak ktos chce "I love you's" po koreanski to Dr Frojd juz sobie ostrzy jezyk zeby wytlumaczyc co i jak...)
The language is leaving me in silence (wtedy dopiero zalegnie CISZA....)
No more "I love you's"(przeciez mozna bardziej niz kochac...)
Changes are shifting outside the word (slowa zawsze sie zmieniaja, jak kalejdoskop, czek)
(They were being really crazy (kto?)
They were on the come.(nie przyjda)
And you know what mummy?(co synku?)
Everybody was being really crazy.(tylko bez szalenstw!)
Uh huh. The monsters are crazy.(od tego sa potworami)
There are monsters outside.)(to byl tylko sen)
No more "I love you's"(wystarczy jakis ZNAK)
The language is leaving me (taki zeby slowa byly zbyteczne)
No more "I love you's"(np. pierscionek, czek)
The language is leaving me in silence (uwielbiam cisze, gdy slowa sa zbedne, wszystko zrozumiale, wystarzy tylko spojrzenie)
No more "I love you's"(taka cisza jest chyba lepsza niz pierscionek...)
Changes are shifting outside the word (wtedy chcialoby sie zatrzymac swiat, czas, chwile...)
Outside the word (nie moge sie zdecydowac czy w tej piosence ma byc "word", czy "world" musze posluchac jeszcze raz)
Anka Lennox (Emcia)
Ostatnio edytowano Śr, 29.03.2006 18:25 przez
M.C., łącznie edytowano 1 raz