Pani Krystyno
Jestem świeżo po lekturze Pani książki "rózowe tabletki na uspokojenie". Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, gdy sięgnełam po te lekture, to poczucie, że jestem do Pani podobna w odbieraniu niektórych spraw, w patrzeniu na pewne fakty. To niesmowite, jak trafne są Pani opowiadania, jak bardzo pasują do mnie. Pisze Pani zabawnie, na temat i trafnie. Od razu zechciałam wejść na Pani stronę i napisać. Bardziej myślałam o prywatnym liście, bo nagle poczuła, że gdybym do Pani napisała, trochę sie wypłakał, to zrozumiałaby mnie Pani. W swoich rozterkach i w tym swoim bólu jestem sama. Przyjaciele, rodzina każdy patrzy, odwraca głowę i udaje, że nie widzi, albo nie widzi problemu. Mój ładny, poukładany śświat przwerócił się do góry nogami. Nie umiem odnależć sie w tej nowej rzeczywistości, nie umiem wybrać,tego co dobre, nie wiem co jest dla mnie dobre a co złe. Przepraszam ,że tak piszę chaotycznie. Nawet nie wiem czy mam prawo zawracać Pani głowę. Ale przez chwilę pomyslałm, że Pani patrzy na świat tak optymistycznie, z takim zapałem i mam wrażenie ,że wszystko się Pani tak fajnie układa. Bo rodzina to podstawa. Chciałabym napisać do Pani taki prywatny list. Pytam jednak o zgodę, czy mogę, czy mam prawo?Pozdrawiam