W ale kino! PESTKA. Obejrzałam, który to juz raz...? Tak mocno porusza mnie ten film...jak mało który. Poszczególne sceny, scenariusz, kreacje, muzyka, to wszystko razem, takie spójne, trafione...
Nie potrafię do końca powiedzieć dlaczego tak kocham ten film... nie przezywałam takich rzeczy, nie dlatego on tak do mnie przemawia... Myślę, że tego nie da się wytłumaczyć. czasem coś trafia w naszą wrażliwość i zapada mocno i nie potrafimy logicznie uzasadnić.
Tak lubię Panią w tym filmie. myślę o tym, że warto jest przeżyc taka miłość, chocby strasznie bolało, inaczej skąd by człowiek wiedział, że jeszcze żyje? To nie to, że zamierzam zostawic męża i dzieci, przeżyć cos ekscytujacego, nie nie... to nie tak...
Ale czasem trudno powiedzieć uczuciu NIE. Na ogół trudno. właściwie zawsze.
Sciskam gorąco. Acha, ten film jest tak mocno polski. I nie znaczy to ,że nie pojmie go widz z innego kraju, temat przeciez uniwersalny, ale to jest to CO¦, cos nieuchwytnego, taka polska wrażliwość... Piękne. dziękuję.
ness