Najgorsze są te powroty
Nadranne i rozpaczne
Pół-senne, pół-rozedrgane
Podróże dziwaczne
-od siebie
do siebie
Drzwi niedomknięte
Bo kto by myślał,
biegnąc na nowy szlak
że go zawiedzie kolejna przystań
i wróci , jak chory ptak
Jeszcze poskładać,
Choć nie ma siły
sprawy, rachunki, zdarzenia
Potem zapomnieć,
Chociaż w kieszeni
Ciążą zużyte marzenia