Tak. Byłam pewna, że publiczność zachowa się tak dojrzale jak rok temu na "Małej Steinberg". Kiedy to, gdy zamilkł Pani głos, widownia trwała w ciszy i dopiero po dłuższej chwili rozległy się oklaski...
Mam żal do tej części wrocławskiej publiczności, która przyszła w niedzielę na Pani występ i zachowała się jak banda rozbawionych smarkaczy. Wstyd mi za nich. Jestem z Wrocławia, więc tym bardziej mi wstyd, że Wrocław zawiódł. Były takie chwile, że słuchając Pani głosu i tych, zupełnie nie na miejscu, wybuchów śmiechu, przeraziłam się, że tak blisko mnie siedzą osoby, które nie mają w sobie... współczucia? Oby to była nieprawda.
Pozdrawiam Panią, Pani Krystyno, serdecznie.
Alina B. Wrocław