przez kukaska N, 12.02.2006 17:24
Wczorajsza impreza...Strasznie... Na złość mojemu kochanemu upiłam się do nieprzytomności.Potem nie mogłam otworzyć drzwi i płakałam na klatce schodowej...Kiedy znalazłam się w łóżku było mi tak dziwnie... Teraz mój ukochany nie odpisuje,nie odbiera telefonów... Nie ma go... A ja już nie mam czym płakać............ ooooooch I to okropne milczenie. Wolałabym zeby na mnie nakrzyczał niż tak ma milczeć. Straszne... i co teraz ze mną będzie???