przez o So, 04.02.2006 17:34
Choleraaaaaaaa!!!!!!!! Ale jestem wkurzona!!!! Za pół godziny mam gości, więc musiałam umyć podłogę. Okazało się że brakuje takiej jednej części do takiego urządzenia myjącego podłogę, bez której to części nie da się jej umyć. No ale ja tę cześć ranno wyrzuciłam. Przypomniałam sobie wzrokowo. Była w koszu na śmieci w łazience, wjęłam cały worek. Wyrzuciłam. Mama zaczęła krzyczeć, że kupiła tę część 2 tygodnie temu, ja Jej na to że była jakaś stara, mama że jej poprzednio nie umyłam i zostawiłam brudną, ona przez przypadek wpadła do kosza, a ja dziś wyrzuciłam.... a ta część kosztuje 100 zł... jezuuu... tak się wkurzyłam, że ambicjonalnie poszłam do śmietnika. Wzięłam latarkę, wyszłam na ulicę i dotarło do mnie, że nie wiem do którego śmietnika brat wyrzucał śmieci. 3 osiedlowe śmietniki! No super! 40 minut w nich grzebałam! Zadziwiające jest to że w kazdym znajdowałam coś swojego... w jednym stały moje buty, w drugim były brudne wióry Zośka... Połowę sąsiadów spotkałam w tych śmietnikach, a raczej to oni spotkali tam mnie... super... zostałam osiedlowym śmiecionurkiem! W końcu po 40 minutach znalazłam tę część! Przyniosłam triumfalnie do domu... a mama na to, że to ta stara część... nowa spadła za pralkę... ja chcę umrzeć!!!!!!!!!!!!