ode mnie... różności...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

ode mnie... różności...

Postprzez Magnolia Cz, 12.01.2006 18:12

Dziennik Łódzki 11 stycznia 2006

Fabryka tandety

XII Ogólnopolski Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Teatrze Powszechnym w Łodzi

Spektakl warszawskiego Teatru Polonia, należącego do Krystyny Jandy, "Stefcia ćwiek w szponach życia" reklamowany jest jako żartobliwa opowieść o młodej samotnej kobiecie Stefci (w tej roli Agnieszka Krukówna), pędzącej szare życie, która, mieszkając ze starą ciotką (Zofia Merle) i hołdując starym tradycjom, znajduje szczęście i mężczyznę życia dzięki nauce angielskiego. Proza autorki Dubravki Ugresić jest dość popularna, jednak sceniczna adaptacja, usuwająca elementy pastiszu, bezlitośnie obnaża jej miałkość, wprost fantastycznie rymującą się z grafomanią.

W głównej roli w przedstawieniu prywatnego Teatru Polonia wystąpiła Agnieszka Krukówna: - Zagrałam dla grania i dla pieniędzy - tłumaczy swój udział w spektaklu aktorka

Sztuka poraża nieporadnością dramaturgiczną i brakiem dbałości o zachowanie choćby minimalnego prawdopodobieństwa zdarzeń. Skutkiem tego na scenie, jak okiem sięgnąć, panoszy się teatralny złom, nie nadający się nawet do recyklingu. Publiczności, otumanionej telewizyjną papką najpodlejszych telenowel, to jednak wydaje się nie przeszkadzać: rechocze przy każdej zagrywce "pod niewybredną publiczkę", nie dostrzegając poziomu padających ze sceny komunikatów.

Może lekarstwem na "Stefcię ćwiek" byłoby wtłoczenie jej w konwencję farsy (lub niepozbawianie cech pastiszu), bo usiłowanie grania przedstawienia jako komedii obyczajowej okazuje się żałosne. I jest to eufemizm. Takiego popisu niestosowności i artystycznego prostactwa dawno nie było okazji oglądać. Szczęśliwie spektakl wyprodukowano z prywatnych funduszy, więc utyskiwać na wyrzucanie publicznych pieniędzy nie można. Można natomiast dziwić się, że Krystyna Janda, aktorka z wielkimi sukcesami funkcjonująca w świecie teatru od lat blisko trzydziestu, zdecydowała się firmować to "coś" własną marką. Na dodatek nazywając "StefcięÉ" teatralną biżuterią. Mnie biżuteria kojarzy się zawsze ze szlachetnością kruszcu, nie z fabryką tandety. A "StefciaÉ" to taka fabryka.

***

- Spektakl ten zrobiliśmy dla przyjemności, zdając sobie sprawę, że to taka teatralna biżuteria - mówiła Krystyna Janda po spektaklu na spotkaniu z licznie zgromadzoną publicznością. - Tekst Dubravki Ugresić jest w ojczyźnie autorki pozycją kultową, ja od razu wiedziałam, że można z tego zrobić atrakcyjny dla widza spektakl, musieliśmy tylko znaleźć na to odpowiednią konwencję. I uznaliśmy, że najlepsza będzie taka, przy której sami będziemy się dobrze bawić. I tak było podczas pracy nad "Stefcią...".

Zadowolenie z pracy nad spektaklem wyrażali także aktorzy.

- Podjęłam się tego dla grania i dla pieniędzy - przyznała z uśmiechem Agnieszka Krukówna.

- W krótkim czasie zagraliśmy to przedstawienie już chyba 30 razy - dodała Zofia Merle. - Muszę przyznać, że w tradycyjnym teatrze, w którym repertuar jest bogatszy i przedstawienia częściej się zmieniają, rzadko się zdarza, żeby tak intensywnie eksploatować jeden tytuł.

Janda podkreśliła, że w jej teatrze tak będzie, przynajmniej na razie.

- Teatr Polonia prowadzą trzy osoby, nie mamy żadnych etatów, nie mamy stałego zespołu technicznego - wyjaśniła. - Nas na to nie stać. Nie możemy sobie pozwolić na zmienianie tytułu, i co za tym idzie dekoracji, co kilka dni. Daną sztukę gramy właściwie tak długo, jak długo przychodzą na nią widzowie, a do tego potrzebni są tylko aktorzy i osoby od świateł.

Zaraz po łódzkim przedstawieniu Krystyna Janda wyjechała na urlop. Zaczęła od Londynu, gdzie m.in. wybiera się na jedno z głośnych przedstawień. Ma zamiar nabyć prawa do sztuki, którą zobaczy.

Michał Lenarciński, (dp)

***********************************************************

Gazeta Wyborcza Łódź 11 stycznia 2006

Narzeczeni różnorako obleśni

Recenzja "Stefci ćwiek w szponach życia" w reżyserii Krystyny Jandy

Przedstawienie "Stefcia ćwiek w szponach życia" całe jest jak tytuł. Miała być parodia szmiry. Ale ironiczny "nawias", o którym na spotkaniu po przedstawieniu mówiła reżyserka Krystyna Janda, jakoś się zagubił...

Pewnie miały go zbudować pouczenia, które płynęły z głośników podczas nad wyraz częstych wyciemnień. Męski głos czytał rady z kalendarza: co zrobić, jak się serweta poplami, jak kolano boli, mięso żylaste... Pierwsze trzy może i były zabawne, wsadzone w kontekst teatralnej sali. Pozostałe kilkanaście - przewidywalne - doszlusowały do fabuły historyjki o pannie Stefci, która nie może znaleźć sobie chłopca.

Poczucie humoru Dubravki Ugresić wyraża się w tym, że autorka każe ciotce bohaterki gubić sztuczną szczękę. Więc bogu ducha winna Zofia Merle w tej roli sepleni, opowiadając anegdoty o indywiduach z Bosanskiej Krupy, które różnymi sposobami wyprowadziły się na tamten świat w sześć miesięcy. Humor polega też na tym, że Stefcia cały czas popłakuje i powtarza raz po raz "oj!". W tej roli Agnieszka Krukówna pokazała tak sztampowe aktorstwo, jakby znów grała Jankę w serialu "Urwisy z Doliny Młynów". Przyjaciółka (Violetta Arlak) mówi Stefci, że brzydka - to Stefcia myk do lustra. Przyjaciółka mówi, że gruba - to hop na wagę. Humor polega jeszcze na tym, że bohaterkę odwiedzają narzeczeni różnorako obleśni. Wszystkich gra Michał Piela. Gwoździem jego programu jest obnażenie tłustego brzucha.

Wstydzę się, że obejrzałem ten spektakl. Wstydzę się, że razem ze mną obejrzało go 500 osób na XII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Teatrze Powszechnym.

Leszek Karczewski

***********************************************************

Ps. Pani Krysiu przesyłam te artykuło mimo, że jak zwykle STANOWCZO nie zgadzam się z autorami....

Pani patrzy w górę (niebo) a ja w dół (na szron - przesyłam zdjęcie)

Jestem bardzo ciekawa tego spaktaklu, który byc może zobaczę za rok na dużej scenie... Życzę sobie i Pani by tak było!

Z wyrazami szczególnej sympatii - pozdrawiam ciepło!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Krystyna Janda Śr, 25.01.2006 21:58

I ja przeczytałam i się też nie zgadzam w całej rozciągłości....i Basta!
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja