bpwitam pani krystyno.
W momencie, gdy ja wyjezdzalam z Londynu a był to 10 styczen pomyslalam o tym, ze gdzies tutaj i Pani musi byc, a tak pieknie sie mijamy.Ja w autobusie dio Polski w ktorym bylo tylko piec osob, w tym dwoch przeswietnych kierowcow. Tak komfortowej podrozy nie mialam dawno.Caly autobus dla nas. I filmy, filmy, widoki za oknem, aparat w ruchu, a na promie zaatakowaly mnie kosmiczne nudnosci. Na szczescie jeden z kompanow podróży poradzai łsobie z moja niedyspozycją za pomocą magicznego środka -rozmowy. Jescze nidgy ta 32 godzinna podróż nie minęła mi tak szybko.
A po co o tym piszę? Bo chce się z Panią przywitać i poinformować, że jesli nic sie nie zmini pojawię się 5 lutego we wrocławskim Imparcie na Pani "Uchu...." z bardzo ważną dla mnie osobą.
Wszystkiego dobrego i powodzenia z angielską sztuką dla PAni...i Nas.