odkad mieszkam w Londynie przestalem bac sie uzednikow, wszysko zalatwia sie od reki albo maksymalnie wciagu kilku tygodni, wszedzie sa daty ktryych nie mzona przekroczyc, ale i oni pilnuja terminow.Urzednicy sa mili grzeczni wytatuowani i wykolczykowani, jak nie wiem jak sie cos pisze to mi dyktua, albo sami pisza za mnie jak ich poprosze, formulaze sa proste ze nie mzna sie pomylic i przedluzac niepotrzebnie czasu zalatwienia sprawy.
a jak sie wychodzi i konczy sprawe to sami wtaja i grzeczniez usmiechem mowia dziekuej i dowidzenia.
Dziwne nie. Ninoramlni, nie am jak u nas.
a tka powaznei to niech sie Pani modli, a jak nie jest Pani religijna, (ja nie jestem katolikiem) to jest tka strona www.mateusz.pl tam jest skrzynka intencji Siostr Karmelitanek, sporbowa cnie zaszkodzi...