przez anialek So, 15.10.2005 21:22
Purpurowo-czerwone wiersze,
Jak pocałunki pieszczę.
Delikatnie zasnuty woal,
Owinął nagą tancerkę.
A ona z nogą ku górze,
Leciutko na palcach wiruje.
Struny babiego lata,
Szarpane przez pająka.
Niczym dżwięki gitary,
Pieszczone ręką artysty.
Muzyka najczulsza,kryszłtałowa,
Deszczem rozmywa żółto-zielone trawy.
A ona wiruje dookoła,
Szybciej i szybciej.
Chyba zachwilę się rozpłynie.
Echa wtórują i prześcigają się w wołaniach,
Wołają do niej,wołają,
Lecz tancerka nie słyszy.
Rozwirowana,rozmglona znika.