przez Baska Wt, 11.10.2005 14:23
Ja też bywa u Niemena, na Powązkach i targam tam wszystkich znajomych, jak tylko przyjadą do Warszawy.
Ja nawet po winie nie śpiewam, natomiast wydaje z siebie dżwięki, które co poniektórzy, w przypływie dobroci nazywają śpiewem. Natomiast śpiewam (tak mi sie wydaje) gdy jestem super zadowolona, i nawet podskakuję.
Miło tu z Wami.
Acha, przed chwila zamówiłam bilety do Teatru Polonia na 29.10., na "Stefcię". Cała jestem w skowronkach i lżejsza o ponad 100,oo zł. Ale cóż sie nie robi dla KJ.!