przez Ściana N, 02.10.2005 13:32
Siema!
Jestem zmeeeeeczona, tak jak ten kret w Emci labiryncie. Pcham do tego swiatla w tunelu, ale jakos, qrna, tego swiatla ni widu ni slychu (nie odkrywam Mazur przeciez, jasne ze swiatlo slychac, nigdy nie slyszalyscie?).
Zamiast zanudzac Was opowiesciami o sobie (hi hi), poodnosze sie troche. A co, nie moge?
Wszystkim, ktorzy to na moim zdjeciu z Nippon widzieli jakies "puszki z konserwami" (hi hi, puszki z konserwami, Emcia, a co to takiego?) albo inne karmy dla kotow (!!!!) wyjasniam, ze mi rece opadly. I tyle.
MaSZa - nic przed Sciana nie udawaj. Jasne, ze sie, zolza, nie da nabrac.
O slowie "kielbasi" sadze, ze jest "dno". Paniala? Przeciez mozna powiedziec "ogorczy" albo "pomidorzy" albo "kapusci", co nie mozna? Zaraz tutaj musisz wyjezdzac z kie...za przeproszeniem....
Niech Ba.. powroci. Ile mam, qrna, czekac? Cierpliwosci u mnie zdecydowanie NIET. Wezykiem, wezykiem.
Z Wrozbami Kumaka Ty mi nie wyjezdzaj, co? Chcesz w zeba? Ile razy mam powtarzac, ze u nas Kumaka nie graja. Po koreansku to bedzie NIE-GRA-JA.
Za Blue Velvet dziekuje. Zaraz mi sie skojarzylo (hi hi) z filmem Dawidka Lyncha. Zdecydowanie tak. Kolega psycholog powiedzial mi: "jestes durna, jak lubisz jego filmy". A co mi tam? Jestem durna. Dawidka L. lubie od wiekow, mozna powiedziec, ze od przedszkola. A Twoje Blue Velvet to TO composed by Bernie Wayne and Lee Morris, ma sie rozumiec, co? Oj MaSZa!!!! "when she left, gone was the glow of blue velvet". Tak sie dzieje, kiedy Ciebie niet w HP. Wezykiem, wezykiem.
Magnolia - "Ursynow nie jest zydowski". Oj Magnolio!!!!! Uwazaj na slowa, bo sie narazisz pannie Scianulce, zwanej Panna PC.
PS Zdecydowanie wolalbym, zeby nam sie ostala czesc Wawy przy ul.Stawki, Niskiej, etc...Az mi gula rosnie w gardle, na sama mysl, ze sie NIE ostala!!!!
Grejs!!!! Jasne, ze mi radosniej, ze tez idziesz w sobote na robote, ale kto, qrna, pozmywa te Gary Kupery? Przeciez tlumacze, jak za przeproszeniem, "kapuscie" na rowie, ze pracuje 6 dni w tygodniu, 12 godzin dziennie (to co? doceniacie te tasiemce Sciany?). Nie spie. Taki lajf. Do "pomidora" nie zagladaj, pieniadze byly falszywe. W Monopoly nigdy w zyciu (czyt. swiatowej babki zyciu) nie gralas, czy jak? Przeciez cala kase przepuscilas w Nippon. Jaka SKAR-BON-KA, jaka skarbonka?
Pewnie, ze sie NIE BOJE!!!! Od dawna zreszta. Jestem gotowa. Zwarta i gotowa.
I tlumacze, jak "kapuscie" na rowie, ze jestem molowa (dzizys), znaczy sie ogorkowa. A nie durowa (dzizys) pomidorowa.
Ty sie tak nie ciesz za szybko. Ja o tym grawerowaniu, tak zartem tylko, tzn dla zmylki. Bum Bum. Zaskocze Cie. Sama zobaczysz. Hi hi.
Pewnie, ze cieniutka w pasie jestem, a co sobie myslalas? Wiesz gdzie kupuje spodnie? W Hameryce, hi hi, najmniejszy rozmiar, hi hi. W Azji to moge sobie EWENTUALNIE kupic, ekhm ekhm, koszule w dziale meskim. Ekhm...ekhm...Widzialas kiedys azjatyckie kobiety? Rybaczki mam nosic? Miss PC. Sciskac mnie mozesz, ile chcesz. Uwazaj tylko na prad. Moze kopnac. Hi hi. Okragla to jestes Ty. Mapa swiata? Jasne, ze na grzbiecie zolwia.
U nas w Azji mapa swiata wyglada tak: po lewej stronie Azja, potem Europa, a potem Hameryka. A u Was co? Dno: od lewej: Hameryka, potem Europa, na koncu Azja. Wypchajcie sie pomidorem, tzn sianem tez mozecie, byleby go nie koscia.
PS Kawusie z cukrem? Dzizys!!!! Grejs!!! Przeciez tlumacze, jak "kapuscie" na rowie, ze swiatowo to sie pije kawe (bez zdrobnien Grejsuniu), bez mleka i bez cukru!!!!!!! Najlepsza na kaca. Przeciez podalam Ci japonski przepis na kaca. Skleroze masz, czy tylko tak sie droczysz? Twoja Java Jive. Soy milk sobie dodaj, a nie jakies tam: mleko i cukier. Green bean!!!!! Wezykiem, wezykiem. A ta "tea" to ma sie rozumiec green tea?
PS Scianula@MaSZa, Scianulka@Grejs, no problem.
"Wykrywacz klamst", swiatowa babko, w jakiej epoce Ty zyjesz, co? Wystraczy czytac ze ZROZUMIENIEM.
Emcia - jak to "goly golab", przeciez go ubralam w piekne piorka!!!! Pic mu sie, biedakowi, chce!!!! Dawaj zn.
PS Czapki moge dziergac, dawac rozmiary. No problem.
PS W pasie nie sciskac, anoreksji nie mam, ale wole nie. Mozna sie usmiechnac i spojrzec w oczy. Wystarczy.
Kangurzyco - "stary Ci zabral kabel", mowisz...A co? O feminizmie nie slyszalas? Jakby mi Ocean zabral kabel, to bym go zaraz znalazla i tym kablem, no same wiecie. Miss PC. Zamiast wylegiwac sie pod bledzikiem, lepiej sie do mnie odezwij w HP i kota, tzn pomidora, odwroc ogonem, tzn nie wiem co tam pomidory maja.
Emcia - z "Kangurzyca" sie nie umawiaj, nic z tego nie wyjdzie. Ona tylko lezy pod bledzikiem i sie NIE SLUCHA. Ten typ tak ma. Piosenki dla Magnolii nie skomentuje, bo nie wypada, co? No nie moge? Musze...."moon is lonely"? jakie "lonely"? "There is no religion but the endless ocean" - jasne, ze graweruje na zebie Siostry Grejs. Hi hi....Reszte pomijam, tzw milczeniem. Przeczytalam pana Zadlo ze zrozumieniem. Hi hi.
MaSZa - zdjeciom w sepii ZDECYDOWANIE tak. Bez powodu.
Kangurzyco - jasne, ze "sciana swiatowa". Zamiast wylegiwania sie pod bledzikiem, poczytalabys to i owo, to bys wiedziala. Gdybys jeszcze dolaczyla do "Liga rzadzi, liga radzi, liga nigdy Cie nie zdradzi" (juz biegne i wyjasniam, ze cytat pochodzi z filmu "Seksmisja", rez.J.Machulski) i wiedziala, jak NIE-DAC-SOBIE-ODBRAC-KABELKA, to bys wiedziala "aocochodzi". Jasne, ze "na lazniach sie zna", a co? Watpilas we mnie, "niewierny Tomaszu", czyt. Kangurze. (teskt: wiadomo). I co to za zdjecie? O prawach zwierzat nie slyszalas w tej Twojej Australii, phi, Japonii?
PS Biegania po asfalcie - my Sciana (czyt. Chin Kabe) nie pojmiemy nigdy w zyciu (Hameryko, zamknij oczy i nie czytaj). Kask do deski z zaglem? Znowu sie usmialam, jak "pomidor" w labiryncie Emci. Emcia, Ty tez sie usmialas? Kask do deski z zaglem....wiesz o czym mowie, surfowanie w CA....Kask....co oni w tej Australii oceanu nie widzieli? zycia z oceanem sie nie uczyli? przeciez to proste - trzeba znac wiatr, trzeba kochac ocean. Wtedy kask nie potrzebny. Ale co tam "Aussies" wiedza o zyciu? Trzeba sie uczyc od sciany, wyszlo szydlo z worka. Caluje w torebke, droga Kangurzyco. Twoj PO-MI-DOR.
PS Choinkom, Xmas i takim tam ZDECYDOWANIE mowimy NIE!!!! Xmas = praca = dno.
PS Chinska restauracja w Australii, mowisz...usmialam sie do lez....ja to mialam chinese food w domu, oryginalne, a nie jakies tam aussie-a-la-chinese. Nie wyskakuj mi tutaj nawet ze "sweet&sour pork", bo spadne? A co my, biale, qrna, twarze, wiemy o chinese food. Nic. Tego sie trzymam. Panna PC. Zawsze na przekor, zeby trzeba bylo pomidora ogonem obracac.
Gocha - No to siup! Za banie i sauny!!!! Swiatowa babka z Ciebie. Od samego poczatku wiedzialam!!! Za opwiesc o Twojej bani masz caly doktorat HP, wlasna krwia sciany podpisany. "Oczywiscie panowie musieli poczekac na swoja kolej", dobra, dobra, przymykam oko. Jasne, ze tylko "przy podlodze da sie oddychac". Wlasnie dlatego najlepsza jest joga w saunie. Dzizys, Gocha, wreszcie KTOS mnie rozumie. Bicze? Ekhm..ekhm...nic nie napisze, niech sobie mysla, ze sciana to grzeczna dziewczyna. Hi hi. Dzisiejszym purystom mowimy po prostu "spadaj". Rzeki z tatarakiem "zazdraszaczam". Ja po saunie moge ewentualnie wybiec na ruchliwa ulice. Nie wybiegam. Joggingowi na asflacie mowimy zdecydowanie NIE!!! Sauny w Szwecji "zazdraszczam". Przyznaje sie bez p/bicia, ze w wodach wszelakich (rzeki, oceany (Grejs, zamknij sie prosze), i takie tam trzeba plywac nago. Plywaniu w stroju kapielowym zdecydowanie mowimy NIE. Basen nie wchodzi w gre. Matce Naturze zdecydowanie mowimy TAK. Basen = Dno.
PS Jasne, ze Chopina to tylko Polacy. Tak sie tylko drocze z ta Azja. Tak tylko. To trzeba czuc, ale wiesz co? Sa Japonczycy, ktorzy czuja, i sa Polacy, ktorzy nie czuja. Co Ty na to?
Emcia - tenis ziemny? Ekhm...ekhm....teraz juz wiemy, ze nie tylko Rosjanki, ale rowniez Polki. Hi hi. Nasza Emcia Kurnikowa (hi hi).
PS zapach oceanu, tzn Oceanu to ja ma na co dzien. W glowie mi sie kreci, a robota lezy odlogiem. Daj zyc!!!!
Jakbys byla "swiatowa", to bys wiedziala, ze nie nago polecialam, bowiem jak wchodzisz na pietro koedukacyjne (czy jak to tam jest, Droga Rado J. Pol., po polsku), to musisz narzucic na grzbiet jakis stroj. Dlaczego on, qrna, musi byc w kolorze pink? Pink zdecydowanie nie pasuje do moich zielono-brazowych oczu, wole nago. Hi hi. W koncu mamy XXI. Czego sie wstydzic? Samej siebie? Emcia - daj mi chwile bycia soba, co?
PS zdolnosci poslugiwania sie "igla" zazdraszczam. Nie mam cierpliwosci do igly. Wole druty, zawsze to mozna Grejs dzgnac.
PS #2 Marysiabucks zdecydowanie TAK, Starbucks zdecydowanie NIE (tak tylko udaje, popieram small business, ale jak widze Starbucks (vide: Nippon) to mysle sobie home (=Hameryka). Kto swiatowy i pil kawe, co ja mowie, "kawe", w Azji (wyjatek: Wietnam, ale to wiadomo - dawna kolonia, qrna, francuska) - ten wie, ze za KAWA (po koreansku to bedzie KA-WA) to w Azji teskni sie non-stop.
NA-PA
PS Sciana Szopą, ale nie z ul.Chopin. Nie moge zdradzic, bo zaraz miss Magolia, wyskoczy mi z nie-PC-nie-zydowska-dzielnica Wawy. Hi hi.
Ps #2 Moja szkola to zdecydownie nie-integracyjna (zdecydowanie cierpnie mi skora na scianie na dzwiek tego slowa (przeciez mowie, ze nie jestem wzrokowcem, tylko sluchowcem). Ten chlopiec to "szczegolny przypadek". Tez nie lubie takiego okreslenia.
Grejs - nic nie ignoruje. Smutno mi tylko, bowiem kocham j.japonski. Uczylam sie przez 6 miesiecy. Uwielbiam. Rozumiem po dwoch piwach Sapporo (moje ulubione). Grejs, wiesz jak jest "piwo" po japonsku? "Bi-ru", serio, nie zartuje, mozesz zapytac Teremi.
PS Pochwalam oficjalnie Grejs, chociaz nie ma racji. Bowiem w Nippon WSZYSCY pala i pija, gdzie tylko chca. Ta zachodnia moda (smoking-non-smoking) na szczescie nie dotarla do Nippon. Freedom. Wolnosci zdecydowanie mowi(my) TAK! Prosze sie nie klocic, nie dam sie wciagnac w dyskusje. Sciana. To co kto pali i gdzie, to jego Freedom. Papierki lakmusowe ida do Lamusa. Sciana-Power-Flower. Mlodziez i tak nie zrozumie. Urodzila sie po 1969 i tego bedzie(my) sie trzymac w Kredensie. Hi hi. Znowu sie smieje.
Kmaciej - jaki "rok akademicki"? jaki rok akademicki? Ile razy mam powtarzac, ze ja prauje w szkole? Za "rokiem akademickimi" wcale nie tesknie. Szkola = stress. Mam to na co dzien i od swieta (a propos, jutro, tzn poniedzialek, swieto narodowe w Korei). Swiatowe babki z HP, prosze sie poduczyc z historii.
PS U mnie w komp. leci muzyka z "Pianisty", tak a propos "historii".
PS za J.K dziekuje.
"Żyj jak chcesz, dorosły jesteś nie od dziś,
Słów nie będę tracił, cośmy tu przeżyli,
Napiszemy stamtąd, ty jak chcesz też pisz"
Haftuje sobie na zloto. Moge nawer wygrawerowac.
PS To co sie czyta w HP, a przychodzi z Azji, tzn z Kredensu, to prawda. Swieta.
PS Suppernanny nie znam, bowiem w Kredensie telewizor stoi tylko w pokoju Grejs, ale zdecydowanie, akcentowi brytyjskiemu (i pochodnym) mowimy TAK w Kredesnie. Akcentom generalnie moimy TAK. Sciana Lingwistka z akcentem, qrna, hamerykanskim (Hameryko, wybacz, ale zeby kolor, pisac "color", a nie "colour", same rozumiecie).
Grejs -wybaczylas mi? Dziwne...myslalam, ze nie masz serca. Znowu sie mylilam.
Emcia - "wszystkie inne twarze zamazane". To co? Mamy sie obrazic? Dobrze, ze chociaz Teremi byla Teremi. Teremi, ale Ci zazdraszczam. Przeciez wiesz, ile sny dla mnie znacza. Kto prosil o dwa lizaki? Grejs? Hi hi.
I nie zakanczaj wypowiedzi swoim "hej", jestes z rejonow Na-Pa, a nie z Kanady, paniala'ey?
PS kopac warto, nawet jesli nie mozna sie dokopac. 'ey?
Pancakes? Racuchy? Nalesniki? Zwariowalyscie chyba? Pikelets? Dzwoni Wam w uchu?
Przeciez wale groche o sciane i mowie: "Olszyn". Te rejony. Penkekjsy, dobre sobire.....Racuchy....Dobre sobie.
PS #2 A syrop to musi byc made in Canada, bez urazy Hameryko (czyt.USA). No chyba, ze kupujecie w eWhole Foods. Organic products znaczy sie. Hi hi.
Kmaciej - Odbior. Pani rozumie. Zadne "eeee....tam". To jasne, jak slonce.
PS Dzieci kocham. Wezykiem. Wezykiem. Nie-swoje. Jeszcze. "Jeszcze poczekajmy, jeszcze sie nie spieszmy". Koniec cytatu.
Greenw- jasne, ze w Kredąns podajemy zielona (!) herbate w zielonym kubku.
PS Studia skonczone, 1 pazdziernika w pracy. Praca=szkola. Niczego mi nie brakuje. No moze jednego - zycia. Prywatnosci.
Edzia - witamy!!!! Dziecko!!!! Wpadlas jak sliwka w kompot. HP na dobry poczatek. Zycze duzo wyrozumialosci i sily ducha.
PS Jak widzisz, Grejs, od razu przywoluje do porzadku i kaze Ci pisac w "Korespondencji".
Grejs sie nie sluchaj, Ona "sie nie liczy" (co nie Grejs?). Sluchaj sie Sciany, Ona powie Ci dokladnie i zdecydowanie "o co chodzi" (czy. aocochodzi) na Forum. Albo najlepiej to sluchaj sie Emci albo Teremi albo MaSzy albo Kmaciej albo Trzynastki albo Greenw albo Magi albo Erici albo Magnolii albo Izebelli albo Duski albo....(juz sie spocilam od tego KOGO ominelam)- One przynajmniej maja dobre maniery (Kangurzyco, wiadomo, sorry, Ty jestes od kija w mrow...sorki....w pomidory, hi hi). Znowu sie usmialam. Anyway....Edzia...witaj w niskich prograch. Czekamy na Twoje wpisy.
Spadam
Wlasnie zadzwonila Grejs i kazala poprawic wszystkie literowki. Grejs, a od czego Cie mam w sekretariacie Kredensu? Sama sobie poprawiaj....Dobranoc.
Ostatnio edytowano N, 02.10.2005 15:17 przez
Ściana, łącznie edytowano 11 razy