wyladowalam w szpitalu. w poniedzialek przewrocilam sie 2 razy z koniem - utrata przytomnosci i wstrzas mozgu. po pierwszym upadku juz nie powinnam wsiadac ponownie ale jakas glupia stroan mojej natury kazala mi. no wiec zlecialam.
jejku jak w tym szpitalu nudno. nikomu nie zycze. dobrze ze juz wyszlam. zaraz jade do mojego ukohanego. on nie moze bo ma zniwa a ja chce mu zrobic niespodziianke. cudnie mieszkac na wsi - te zapachy, odglosy....
Agnieszka