"I co tam się dzieje na świecie? Bo nic nie wiem. "
Pani Krystyno, tak sobię myślę, że czasem to lepiej nie wiedzieć , co się dzieje na świecie, bo jak się człowiek już dowie, to zaczyna tracić sens życia i zaczyna sobie zadawać pytania czy to co robi, jest lub będzie, komukolwiek potrzebne. Więc ja ze strachu, że Pani też zacznie zadawać sobie pytania, i jeszcze straci wiarę w budowanie teatru - nie powiem Pani co się dzieje na świecie. Ale powiem Pani, jak ja ( blondynka) nauczyłam się odróżniać, raz na zawsze, brutto od netto. Wytłumaczyłam sobie, że brutto to jest tutto, a netto to jest to, co nam zostaje jak zabiorą nam podatek od tego tutto, czyli brutto. Hmm...
Pozdrawiam Panią i idę się przejrzeć w lusterku, ( sprawdzę, czy nie straciłam "wyglądu kobiecego"), bo dzisiaj spałam tylko 2 godziny, a to dlatego, że na moim balkonie od kilku miesięcy, o trzeciej nad ranem, spotyka się para gołębi. Nazwałam je Romeo i Julia. Uprawiają miłość za donicą z pnączem. A drą się przy tym niemiłosiernie no i koniec mojego spania...
Alina B. Wroclaw (Ajtra)
PS Boję się, że jak zaczną nadchodzić odpowiedzi na Pani pytanie, to ich ciężar może być większy od ciężaru wszystkich worków z cementem na Pani budowie...