przez Ściana Wt, 12.07.2005 15:17
Kolezanko Magnolio!
A ja tam naiwna jestem i wierze, ze mozemy zbawic caly swiat. Jesli mozemy sie jednoczyc i zapalac swieczki 11 wrzesnia, jesli mozemy slac pieniadze do Tajlandii, to dlaczego nie mozemy przestac traktowac problemow Afryki jako cos "normalnego"?!?! Umieranie, co ja tam mowie umieranie, pogrom jaki sieje AIDS w Afryce, rzezie klanowe, dlaczego to jest cos "normalnego"? Smierc smierci nie rowna? Nie wiem, nie rozumiem.
Dzieki bogu za Bono z U2, ktory za swoje starania i pomoc Afryce powinien dostac Nagrode Nobla. Jak "znam" Bono, to pewnie ta nagroda zaraz by poleciala do Afryki.
Przepraszam, ze ja tutaj znowu wyskakuje z Afryka. To moja kosc w gardle. Moje koszmary nocne. A F R Y K A. Przyjaznie sie z ludzmi, ktorzy tam wlasnie spedzili kilka lat swojego zycia pracujac dla organizacji miedzynarodowych, niosacych pomoc tamtejszym ludziom. Znam wszystkie sprawy i problemy od podszewki. Tyle nocy przegadanych o tym temacie. I moje plany, bardzo osobiste, o ktorych nie moge/nie chce tutaj napisac. Co jeszcze musi sie tam wydarzyc, zeby wstrzasnac naszym sumieniem, zeby przestac traktowac ten kontynent "normalnie"?
Zapytalam moja koleznke, ktora pracowala przez 3 lata w Namibii, czy chcialaby tam kiedys jeszcze pojechac i odwiedzic tych ludzi, u ktorych mieszkala. Powiedziala mi "nie". Zapytalam "dlaczego". Wiesz jaka byla odpowiedz?
"Oni wszyscy juz dawno umarli na AIDS". Cala rodzina. Matka. Ojciec. Siedmioro dzieci. Dlaczego? Poniewaz nie ma tam bezpiecznej transfuzji krwi, poniewaz dzieci rodza sie zakazone wirusem HIV. I to jest normalne? W XX wieku? Kiedy na sasiednich kontynentach transfuzje krwi sa bezpieczne, itp, itd.....
Forever zawsze mozna. Sonia pisala, ze ludzie wyjezdzaja tylko z powodow osobistych, zawodowych i nie za bardzo wierzyla w idee i misje. Powiem Ci Magnolio, ze mozna wyjechac na "forever". Trzeba miec idee i misje. Trzeba szukac, zeby takie znalezc.
One sa tuz obok, na wyciagniecie reki. Na przyklad w Afryce.
Wierze cala soba w to, co pisze. Tak mi w duzy gra. Od "forever".