Pani Krystyno!
Mam nadzieję, że nie ma mi Pani za złe, że zwracam się tak po prostu.... po imieniu... natychmiast wyjaśniam, że nie wynika to (broń Boże!) z braku szacunku, ale tylko i wyłącznie z poczucia obcowania z osobą nie tylko niezwykłą, ale też ciepłą i "bliską", w związku z czym zimne i suche "szanowna Pani" uważam za cokolwiek nie na miejscu.
Obejrzałam przepiękne zdjęcia, jakie przywiozła Pani ze swojego pobytu w Książu podczas minionego weekendu. I jestem zachwycona! "Pokaż mi swoje zdjecia, a powiem Ci kim jesteś". Pani fotografie są pełne piękna i wrażliwości. Zachowuje Pani to, co naprawdę ważne, a nie tylko spektakularne i chwilowe. I za to dziękuję! Ja natomiast spędziłam cudowną niedzielę w towarzystwie brata, bratowej i trzyletniej bratanicy Julii w przepięknym Krakowie. Też mam nad czym rozmyslać!
Gorąco pozdrawiam
PS. Czy nie wolałaby Pani czasem pobyć w takim pięknym miejscu jak Książ i nie zostać rozpoznaną przez nikogo?