przez GrejSowa So, 25.06.2005 09:17
Jam* Dobry!!!
Parafrazując ¦cianę witam się ze wszystkimi, tymi tu, i tymi tam oraz tymi ówdzie!!!
Wczoraj z udzielania się w HP nici, bo po powrocie, ok. 22.30, dałam radę jedynie włączyć komputer, reszta na nim działa się już absolutnie bez mojego udziału, więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie dziękuję...rano było jak znalazł, bo nie trzeba już było włączać...zmęczenie mnie udusiło na całą noc, a puściło dopiero teraz...jest bosko - sobota, piękne słońce, prysznic, kawa, komputerek...jedynie gazet jeszcze nie ma, bo wszyscy wyjechani, jestem samiusieńka, no i nie ma komu mi ich przynieść...
A po całotygodniowym szamotaniu - taki balsam: w Dzienniku - Kopciuszek, w HP - opowieści buddyjskie...Ale super od rana!!! Do bajki zaraz wrócę (Boże, żeby to byla prawda!!!), ale najpierw ¦cianie się pokłonię za to chwilowe bycie gdzie indziej, za cudny reportażyk, i, choć pewnie nie uwierzysz, moja kochana, bo już Cię trochę znam, to tutaj ściągi nie potrzebuję, senkju, uwielbiam takie historie podróżnicze i założę się, że Ty prywatnie nazywasz się co najmniej Kapuścińska, lub chociaż coś w tym rodzaju...wymyśl coś...dawno Cię prosiliśmy o więcej (nie pamiętam, na której stronie, za co możesz mnie ochrzanić, albo jeszcze lepiej ożabić!), a Ty tylko tak kapniesz od czasu do czasu...i cześć!
Jak się takie rzeczy widzi i czyta od rana, to hasło "A do cholery z tym wszystkim" staje się jeszcze bardziej aktualne, Trzynastko, prawda? Ja się tam mam zamiar tego trzymać, chociaż Hawaje i Azja w zderzeniu z moimi Szczęśliwicami na warszawskiej Ochocie, to daje taki efekt w moim umyśle, który, nie wiem czemu kojarzy mi się z doświadczeniami chemicznymi w szkole, kiedy dzięki naszej pomysłowości działo się o wiele więcej, niż powinno, wybuchało i dymiło na fest!!! No, to teraz dzięki Wam, moje kochane, dymi mi i wybucha, bulgoce i iskrzy, i tylko nie śmierdzi, lecz pięęęęknie pachnie, przygodą i egzotyką. A, niech Was!!!!!
Czytam Małpę2, zachwycam się nią, tyle tu wszystkiego, że jak najszybciej pierwsze czytanie chcę mieć już za sobą, żeby zabrać się do kolejnego, zachwycam się przytoczonym ostatnim songiem z SIEDMIU GRZECHÓW GŁÓWNYCH w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, i słyszę, jak śpiewa go KJ:
Song 7. ZAZDRO¦ć
ANNA I
(...)
Siostro, czy muszę raz jeszcze ci wpajać,
Że świat jest to potrzask, nie mgła i nie dym -
Nawet gdy uznać, że człowiek to pajac,
Kim jest ten brzdąc,
Kim jest ten brzdąc,
Kim jest ten brzdąc, który bawi się nim?
Staw opór ciału i jego podszeptom
Kto kocha - płaci, czy stać go, czy nie.
Miłość to słoik, wciąż jeszcze z nalepką,
Choć nie ma już,
Choć nie ma już
Choć nie ma już konfitury w tym szkle. (...)
--------------------------------------------------------------------------------------
Na razie spadówa, jak mówi młodzież, ale powrócę tu....
*session