PANI KRYSTYNO,
MUSZę TO PANI OPOWIEDZIEć. WCZORAJ ODWIEDZIŁ MNIE SIOSTRZENIEC, LUBIMY SOBIE POOPOWIADAć RÓŻNE HISTORYJKI. MIMO JEGO MŁODEGO WIEKU (MA 7 LAT) JEST CAŁKIEM ROZGARNIęTYM MŁODYM CZŁOWIEKIEM. DOWIEDZIAŁEM SIę O WYPADKU DO JAKIEGO DOSZŁO GDZIE¦ NA JAKIM¦ SPŁYWIE NA RZECE SAN, GDZIE UTOPIŁO SIę KILKU NAUCZYCIELI BęDĄCYCH NA WYCIECZCE. KACPEREK OPOWIADAŁ TO Z TAKIM PRZEJęCIEM . A KONIEC ROZMOWY SKWITOWAŁ TYM ,ŻE W TEJ SZKOLE TO TERAZ UCZNIOWIE MUSZĄ MIEć FAJNIE. KIEDY ZACZĄŁEM MU TŁUMACZYć ŻE NIE MOŻNA SIę CIESZYć Z CZYJEJ¦ ¦MIERCI PRZYTAKNĄŁ. ALE PO CHWILI DODAŁ :" WIESZ, WUJEK SZKODA ŻE NASI NAUCZYCIELE NIE POJECHALI NA TAKĄ WYCIECZKę, A NAJLEPIEJ ŻEBY W JEDNEJ ŁÓDCE PŁYNęŁA PANI DYREKTOR I PANI Z PIERWSZEJ A".
NIE MOGŁEM SIę ROZE¦MIAć CHOCIAŻ MIAŁEM STRASZNĄ OCHOTę.
A PANI CO BY NA TO ODPOWIEDZIAŁA TAKIEMU BĄBLOWI ?
POZDRAWIAM PANIĄ SERDECZNIE !
TIGER.