www.krystynajanda.pl

przez **Scully** Śr, 20.04.2005 16:02

Przyszłam na świat po to, aby kochać ciebie...

in vino veritas.
...
w winie prawda.

zaklęty w słońcu bogu Ra
choć mnie całujesz, nie jestem twoja.

podmuchu ognisty,
choć mnie całujesz, nie jestem twoja.

dzień dobry.
dobranoc.

dobranoc.
dzień dobry.

na początku było słowo.

od słowa do słowa -
rajska jabłoń.

nie, nie dotyka się jabłoni. /nie pożądaj żony bliźniego swego/

...
...

Kochaj mnie.
Kocham cię.

przez **MarysiaB** N, 24.04.2005 12:17

Pierwsze zdanie - stwierdzenie-deklaracja. Podmiot liryczny juz wie, zrozumial, nie ma watpliwosci. To co dalej, to jakby konsekwencje tej oczywistosci. Koniec dla mnie niejasny, niejednoznaczny. Byc moze o to chodzi. Mozna zrozumiec: Kochaj mnie, (bo) kocham cie, ale rowniez jako dialog - prosba i odpowiedz. Wowczas rozdzielilabym te zdania kropeczkami jak wyzej.

przez **MarysiaB** So, 07.05.2005 19:20

Ojej! Czy uwaga powyzej to komentarz do wiersza Scully? Mam nadzieje, ze tak, bo o to chyba w Tworczosci glownie chodzi. Jesli mimo wszystko do mojego wpisu /patrz: 'kropeczki'/, to odpowiadam: utwor 'Biedroneczki sa w kropeczki' tez mi sie podoba, chociaz przy Scully jednak pospolite.
in vino veritas - w winie prawda; pijany zdradza swe tajemnice, bo wino rozwiazuje jezyki. Pijany miloscia?

przez **Staszek** So, 07.05.2005 19:40

Wiersz Scully i jego analiza MarysiB, przypomniały mi "Żarłoczną Ewę" z "Zielonej gęsi" Gałczyńskiego; Adam:"Niedobrze. Cała Biblia na nic. K u r t y n a".

przez **MarysiaB** So, 07.05.2005 20:08

To prawda. "Cala Biblia na nic". Wszak "nie pozadaj zony blizniego swego." Szczerze mowiac, jakos nie mialam ochoty pisac o dosc oczywistych odniesieniach biblijnych. Ale chyba wszyscy nie uprawiamy tutaj poglebionej analizy dziela literackiego, prawda? A moze cos sie zmienilo? Np. pani Izabela znajaca Biblie na pewno lepiej niz ja pisze o "Biedroneczkach w kropeczki". Przy okazji, Staszku, dlaczego usunales swoj wiersz z HP poswiecony mojej skromnej osobie? Sprawiles mi nim przyjemnosc. Czyzbym czyms zawinila, nawet nie bedac na forum?

przez **Staszek** So, 07.05.2005 20:20

>MarysiuB, cyt.:"... spłynęły do ściekowych otworów."
Znalazł się taki jeden krytyk-hydraulik... pociagnął za łańczuszek... zabulgotalo i... cisza.
Pozdrawiam.

przez **sonia** N, 08.05.2005 00:47

Oj Panie Staszku!Pozdrawiam

przez **Staszek** N, 08.05.2005 00:52

Soniu! Tyś zawsze taka miła, układna, serdeczna... Dzięki. Pozdrawiam mocno!

przez **sonia** N, 08.05.2005 01:07

Chodziło mi zeby zapomniec złe i isc do przodu....Pozdrawiam i czytam bo tu pieknie w twórczosci.

przez **Staszek** Wt, 10.05.2005 12:48

Soniu! Jak to powiedzieć?
Może tak:
Ja jestem na Ciebie... łakomy,
a Ty - ciskasz na mnie gromy..?

Ukłony.

przez **sonia** Wt, 10.05.2005 13:25

Ja gromy??? to chyba zeby rym ci pasował brachu........ Pozdrawiam...:)

przez **Staszek** Wt, 10.05.2005 13:38

Siostrunia...

Apetytu nie... negujesz
- jest nadzieja na chrupanie..
Ty Brachu - ja Siostruniu!

Co Ty tam... "knujesz"?
Myślisz:... zimne dranie?
Pozdrawiam... Soniuniu..!

przez **MarysiaB** Wt, 10.05.2005 13:45

"Kochaj mnie.
Kocham cie."

przez **sonia** Wt, 10.05.2005 14:09

"Wypijmy za to"....piwo imbirowe...:)

przez **MarysiaB** Wt, 10.05.2005 14:11

"W winie prawda." :)

przez **Staszek** Śr, 11.05.2005 12:09

Nieobecność wina... Czy to przewina..?

przez **MarysiaB** Śr, 11.05.2005 12:25

Skad! Ale u mnie - drwina!

przez **Staszek** Śr, 11.05.2005 13:00

MarysiuB!
Czy wiesz:"... C... trzymające kieliszek wina wygląda jak... G... (Gómez de la Serna)!"

przez **MarysiaB** Śr, 11.05.2005 14:35

Nie wiem i nie chce wiedziec, bo rozmowa zrobila sie jalowa i w nieodpowiednim miejscu.