przez M.C. Wt, 10.05.2005 06:13
Trzynastko, wszak bogowie, boginie (to my) wiecznie mlodzi. Sciana blyskawicznie, to z lodki podsylalas mam teraz troche wyrzuty sumienia ze sie dopominalam...Polityka dzisiaj NIE, medycyna nie, foki Tak, juz kiedys byly podgladane ale dosyc dawno, wiec pora je znowu odwiedzic. Zawsze zostaje czekolada. Pusto mam dzisiaj w glowie, przesylam wiec
Alchemie baniek mydlanych
Ze slomki rozkrojonej na zlocista gwiazde
wyrasta pierwsza banka: biala, metna, nudna,
pecherz, obwisle wymie, z ciezka dojka z mydla,
ktora splywa na ziemie w mokrej niknac plamie.
Po czym jak ptak zasiada na slomce nastepna:
zielona i rozowa jak zamorska ara,
dluzy sie, i ogromna, sploszona z galazki,
drzy w powietrzu, az mydlem prysnie idac wniwecz.
Lecz jesli ci oddechu starczy na dmuchanie,
to z ostatkow roztworu pozostalych w slomce
jeszcze jedna wykwitnie-malwowa i zlota,
przekreslona krzyzami platynowych okien.
I juz nic nie wydmuchasz-o ile z ust twoich,
przedluzonych ta slomka o gwiazdzistych wargach,
nie blysnie klejnot teczy, szkielko chybotliwe,
faramuszka z Murano, nie zdolna do wzlotu,
i szeptami zachwytu potracona-zgasnie,
w mgnieniu oka skonczona...Slomka twoja splunie
w slad za nia reszta mydla...nadplynie wspomnienie
...zabawne porownanie...i z naglym westchnieniem
w wodzie z mydlem zanurzysz slomke po raz drugi
MPJ
Dobranoc