HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Maga Pt, 06.05.2005 14:45

¦ciano - jak Tobie tak w duszy gra to smutno... ale śpiewam Tobie prosto do ucha:

Myślę sobie, że
Ta zima kiedyś musi minąć
Zazieleni się
Urośnie kilka drzew
Niedojedzony chleb
W ustach zdąży się rozpłynąć
A niedopity rum
Rozgrzeje jeszcze krew.

Zimny poniedziałek
Gorącą stanie się niedzielą
To co nie pozmywane
Samo zmyje się
Nieśmiały dotąd głos
Odezwie się jak dzwon w kościele
A tego czego mało
Nie będzie wcale mniej...

Choć mało rozumiem
A dzwony fałszywe
Coś mówi mi, że
Jeszcze wszystko będzie możliwe

Nim stanie się tak
Jak gdyby nigdy nic nie było
Nim stanie się tak
JAK GDYBY NIGDY NIC (Voo Voo)


Serdeczności życzę! Pa!
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez M.C. Pt, 06.05.2005 17:01

Maga, sprobuj szeptem moze uslyszy.

Sciana, to ty jestes taka madra-la choc niepewna, ha. Ten most w stylu arkansowskim co to jest w Iowa, to nie byla zgadywanka-wyliczanka, to Cie mialo postawic na nogi! Filmy dopiero jutro. Zdrowko. Twoj pies Szarik, niepewny i niezbyt madry ale zato wierny.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Monika (boston) Pt, 06.05.2005 21:36

Sciana- no skoro nie pijesz,tylko degustujesz, a przy tym takie piesni slyszysz..co to za straszne chorobsko Cie dopadlo, trzyma i nie chce puscic?
Ja zaczelam kuracje na kortykosteroidach, wiec wole nie kombinowac z alkoholem. Przypuszczam, ze mala degustacja koreanskiego wina, a wpadlabym w spiaczke, dostala padaczke lub podobnie ;)
No w kazdym razie weekend uwazam za zaczety!!
Avatar użytkownika
Monika (boston)
 
Posty: 42
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 13:55
Lokalizacja: Boston

Postprzez Ściana Pt, 06.05.2005 23:13

Witam kolezanki.

Maga - "jeszcze wszystko bedzie mozliwe." Wiem to na pewno. Chociaz niepewnie ;-)

MC - mosty zawsze stawiaja na nogi, nawet te, co to prowadza za daleko albo jesli ich konca nie widac, albo nawet jesli tona we mgle. No wiec ide sobie tym mostem (zdania nie wolno zaczynac od "wiec", wiec zaczynam od "no"). Na moscie ktos napisal kreda: "Kocham Szarika. Janek". Sama widzialam. Nie zmyslam. Gdziezbym niepewnie smiala.

Moniko - w jednym slowie mozna to wszystko podsumowac: DePrEsJa. Nic nie kombinuj, bo skonczysz jak ja - w rynsztoku ;-).
"Weekend zaczety", dobre sobie.... sobota, 7 rano, ja wlasnie lece do roboty. Bardzo pewnie!!!!!
Ktos musi pracowac, zeby inni mieli bal.

Caluje w czolko/a.

Wasz Rudy 102.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. So, 07.05.2005 06:06

Ludzie, co tu sie dzieje w HP! Rynsztoki cuchna, jakas kapela grala, front przeciwko Ameryce sie przetoczyl, wszystko podeptane, nawet stokrotki. Co trzynastka na to powie, co by Ma.. (a tu sie powstrzymuje, juz zaczynam wchodzic w wprawe). Tylko jakis pies sie niepewnie snuje z usmiechem na pysku bo on lasy na wszelka milosc nawet ta mostowa.
I AM DYING HERE -ha ha to nie ja to tylko pan Nicolson sie zakochuje i tez ma psa. Ach ta milosc...
Sciana na DePreSje to chyba tylko rozowe okulary, albo sesja tutaj na forum. A jak sesja to tylko w HP. No, jak Cie dzisiaj nogi(gasienice) niosly po tym Seulu? Chyba lepiej ze juz poza swoje cztery sciany wyszlas, nie? Spac, spac, spac, wasza juz nie wiem kto, chyba MC.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi So, 07.05.2005 11:11

Witam
¦ciano - czyżby problem na linii "Marusia - Lidka?". Depresja w maju to problem, najchętniej przesłałabym duży, rzeczywisty bukiet tulipanów, te internetowe to jednak nie to (dlatego takich nie wysyłam). Z własnego doświadczenia wiem, że i depresję można pokonać a swoją drogą zawsze zastanawiałam się jak specjaliści, którzy wszystko o problemach związanych z psychiką wiedzą radzą z własnymi.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana So, 07.05.2005 15:29

MC - stokrotek nikt nie podeptal. One wiecznie zywe. Nie groza im .... deszcze niespokojne, co potargaly sad.

Powstrzymuj sie, powstrzymuj......Idz za moim przykladem. Ja tez sie niepewnie snuje, pod sciana jakos tak, ukradkiem. Ale jestem, obserwuje. Rany lize. Za siebie. Za innych.

Nogi mnie nosily, nawet tancowaly. Wprawdzie slabam (plec), ale zakladam rozowe okulary, przyklejam usmiech, zakladam peruke clowna i udaje, ze jestem kims innym. Nikt mnie nie rozpoznaje na miescie. Jak makijaz odpadnie, to wyjdzie szydlo z worka.

Spac, spac, spac.....dobra rada. Nalezy mi sie po 13 godzinach pracy, nie?

Teremi - problemy to tylko z Gustlikiem albo innym Griegorim.
A poza tym - szewc bez butow chodzi. Czyli sciana bez psyche.

Pozdrawiam towarzystwo. U nas Lotus Lantern Festival. Zdjec przeslac nie moge, bowiem zamiast swietowac, siedze w pracy. No i czy jest jakas sprawiedliwosc na tym swiecie? Kurna, zadna....I tym optymistycznym akcentem koncze moje blablanie. Adios.

PS Zmiany w korespondencji. GeNiAlNe!!! Pan Admin wchodzi na liste top ten. Z radoscia w sercu zasypiam. Depresji mowimy precz. Zdecydowanie i wcale nie-niepewnie. To sie nazywa PoCzUcIe HuMoRu. Witaj stara dobra korespondencjo. Ma....doczekalysmy sie w koncu. Warto bylo czekac, co? Nadzieja jest matka glupich!!!!! Yipee.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB So, 07.05.2005 18:40

'Dzien dobry, czesc i czolem. Pytacie, skad sie wzialem?' City by night mialam. BA-LAN-GO-WA-LAM. Alkohol /konkretnie czerwone wino, beznazwowe, w dawkach przewyzszajacych moje skromne mozliwosci/ plus tance. Kuuurcze, nigdy nie pisalam, ze lubie tanczyc. B.lubie. Forma zachwiana. Zdecydowanie zachwiana. Moze cos jutro? Moze cos wiecej? Nooo, ze napisze...O ile nie bede poruszac sie wzdluz scian. Aaa to b.mozliwe...Jeszcze nie spadam, jeszcze czytam...Moze cos wyczytam? Who knows?
Sciana, ad.Ps -> u Ciebie tez jakies trunki byly? W godzinach pracy?! Z dziecmi?! Ja tam kiedys wskocze na inspekcje.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez teremi So, 07.05.2005 20:25

Witam ponownie, ale to przecież sobota i nic nie muszę (prawie) stąd też więcej czasu na lekturę i oto kilka cytatów: "pesymista umiera codziennie a optymista tylko raz"
a dla wszystkich (dla siebie też) - okazuje się (wg Chris'a Peterson'a), że "indywidualny poziom szczęścia" z jakim przychodzimy na świat jest określony genetycznie. Bardzo mi się to podoba i od jutra wszystkie złe swoje nastroje i smuteczki będę zwalała na przodków czego i Wam życzę. Zawsze to łatwiej jak inni są winni - czy tak jest? nie wiem, muszę to sprawdzić. Na koniec jeszcze jeden cytat, tym razem to stwierdzenie Aloszy Afdiejewa, który w jednym z wywiadów powiedzial: "w młodości odkryłem, że lubię myśleć. Sprawia mi to przyjemność". Szkoda, że nie wszyscy na tym świecie polubili myślenie, ale może zbyt dużo jak na sobotę (i inne dni tygodnia) wymagam.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaB So, 07.05.2005 20:46

Teremi, tez witam, serdecznie witam, ale juz nie ogarniam, bo swita. Afdiejew mi sie podoba. To na pewno. Chociaz mam problemy z mysleniem, w ogole, a teraz w szczegole. Spadam. Ide spac z rozmazanym makijazem. I zebow nie umyje. Nooo, dnooo...
Nie, zeby umyje, bo rano /kuuurcze, jakie rano?/ zalicze smierc Smierdzigeby: Nakryl sie koldra i chuchnal. Nooo, 3xDNOOO...
SPADAM, PA-DAM, DAM.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana So, 07.05.2005 23:07

Budze sie rano. Cholerny niedzielny poranek - pesymisci umieraja codziennie rano, zwlaszcza przed 7:00. Otwieram Ci ja nasze drogie HP, czyli lamy kacika wzajemnej adoracji i z wrazenia dostaje zawrotu glowy.
No.......zAtKaLO mnie na calego!!!!!
Masz racje MC - tutaj jak nic rynsztok, no zobacz sama. Czlowiek czeka cale 11 dni na kolezanke, a Ona wraca z piesnia na ustach!!!! W dodatku zobacz sama w jakim stanie. A mlodziez patrzy. A mlodziez czyta....I jeszcze mi grozi inspekcja. Jakie trunki w pracy? Ile razy mam mowic, ze ja nie pije!!!! Czy Kopernik byl na Sloncu? Nie! A na sloncu sie znal, ba..nawet je wstrzymal. LiToooooScI....

Wy tu piszcie ile tchu w piersiach i sil w palcach. Ja ide zarabiac na ryz.
MarysiuB - w koncu mozna odwaznie, nie zza sciany. Dziekuje. Z calego serca. Czyli yipee razy dwa. "A o co chodzi?" Sama wiesz najlepiej. Pozdrawiam. Witaj w domu. Czyli rynsztoku.

Teremi - w mlodosci odkrylam ze lubie myslec. To fakt. Sprawia mi to przyjemnosc, chociaz czasem tak cholernie utrudnia zycie. Ale nie o tym mialo byc dzisiaj. Cytaty super.

Wstawac spiochy i do roboty!!!!!!!!!!!!!
Obecnosc sprawdze wieczorem. Bez dwoch zdan.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. So, 07.05.2005 23:56

Co? Nie? Sciana ty mnie trzymaj bo ja sie do rynsztoka osuwam. Musze zimny kubel wody na twarz wrzucic. Sprawdze pozniej bo dalej nie wierze tym moim wyplakanym oczom.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 02:47

Wstalam. Stan OK. Powiem wiecej - energia rozpiera. Ale i wstyd za wczoraj. Taka mala ambiwalencja, jak to czasami po winku. Wszystko co zle, to ja. Sorry.
Staszku, wczoraj zamilklam w Tworczosci, bo musialam doglebniej zbadac temat. Na sniadanie kawka i lektura wpisow. Jesli moge. Oczywiscie, moje zdanie to kupa smiechu. Ale z tej energii pisze. No i tego...Chcialabym, zeby dobrze bylo i bez uraz, bo widze plusy i minusy, i tu, i tam, i moze jeszcze gdzies. Kuuurcze, ale sie placze i wije. No i duzo sympatii mam i tu, i tam, i moze jeszcze gdzies. Wierszyk o scieku i krytyk-hydraulik to nie w moim stylu. I mysle, ze nie tylko ja to tak odbieram. Tu slowa wyjasnienia. Rikki piszesz: "swoim zartobliwym limerykiem...". Rozumiem, ze chodzi o utwor "Raz pewien Staszek..." Z limerykiem laczy go tylko to, ze zbudowany jest z pieciu wersow. To troche za malo. Nie spelnione sa inne istotne wymogi: przede wszystkim uklad rymow aabba, w pierwszym wersie bohater, na koncu nazwa miejscowosci, w ostatecznosci - narodowosc, 3. i 4. wers krotsze od pozostalych, ostatni wers - rozwiaznie rymowanej anegdoty, najlepiej nieoczekiwane, nonsensowne, wysoko 'punktowane' sa tresci nieprzyzwoite, takie male porno. Autorzy limerykow - J.Tuwim, W. Szymborska, J. Kaczmarski. Plusy - piszesz ciekawie, no, ze zdanie masz, dyskusja jest, mysle, ze to forum straciloby, gdybys sie zniechecil. BARDZO przepraszam, ze pisze o swoich odczuciach, przeciez to nie ma znaczenia, ale chyba wszyscy maja tutaj na forum tematy, sprawy, ktore ich mniej lub bardziej interesuje. I podziwiam znajomosc monologu Kordiana. Bo u mnie z pamiecia kiepsko. Zawsze gdzies cos dzwoni, tylko nie wiem dokladnie, w ktorym kosciele. Mialam taka kolezanke na roku, moja przyjaciolka - skarbnica dluzszych i krotszych cytatow. Zawsze mi imponowala.
Wierszyki Staszka, nawet jesli z rymami bywalo cos nie tak, sprawialy wielu osobom przyjemnosc. Mysle, ze chodzilo o zabawe. Inna sprawa, ze ja musialabym sie niezle nagimnastykowac, zeby ot tak, od razu odpowiedziec wierszem. Prawdopodobnie moja odp. pojawilaby sie z jednodniowym opoznieniem, jesli w ogole.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

Aaa i jeszcze, co do lektur, cytatow itp. Ubolewam, ze mam b.ograniczony dostep do polskiej literatury. Bo rowniez uwazam, ze nalezy wracac i czytac Mistrzow. Poza tym z nowosciami jestem zawsze do tylu. A kiedys bylo inaczej. W Polsce pozostala spora biblioteka /moja i tesciow/. Czasami ktos cos przywiezie, przysle itp. Ale np. jakis czas temu siostra kupila mi ostatnia biografie Stalina. Wysylka - 150zl. No to od razu jakis bezsens sie robi. W ten sposob chce usprawiedliwic powstale po 12 latach luki, czarne dziury w pamieci, dla mnie samej po prostu zenujace.

I jeszcze cytaty, b. duze cytaty. W szkole podstawowej mialam polonistke, ktora znala na pamiec "Pana Tadeusza". Wystarczylo otworzyc ksiazke w dowolnym miejscu, zaczac czytac, a ona kontynuowala i mogla tak do konca.
Ostatnio edytowano N, 08.05.2005 06:42 przez MarysiaB, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 02:56

Limeryki Jacka Kaczmarskiego:

Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
I rzekł: Dla przykładu
Dam ja z tobą czadu -
I brał ją - wieczory i ranki.

Był inny Serb który zwykł włazić na drzewo
Skąd patrzeć z tęsknotą mógł na Sarajewo
Snajperską lunetą
Bośniackim kobietom
Posyłał miłosny swój zew on

/Z Limerykow o narodach/


Limeryki W. Szymborskiej ze zbioru "Rymowanki dla duzych dzieci":

Z limeryków podhalańskich

Pewien baca w kurnej chacie

z owieczką żył w konkubinacie.

Ta beczy: "Ja to nawet lubię,

ale czy myśli pan o ślubie?

Bo jeśli nie, poskarżę tacie".


Z limeryków wyspiarskich

Pewien rybak na Gwadelupie

utrzymywał, że to bardzo głupie

znać do wyspy tylko jeden rym

i w szalupie popisywać się nim

przy biskupie lub w grupie przy zupie.



Stary sklerotyk, rybak z Helu,

nagle zakochał się w Fidelu.

Do Kuby go pędziła chuć -

ale gdy tylko wsiadł na łódź,

zapomniał, w jakim płynie celu.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. N, 08.05.2005 05:27

MarysiuB, zdrzemnelam sie dzisiaj po poludniu, mialam zly sen, nie wiem juz nawet o czym, budze sie, patrze, same znajome twarze. Wielka ulga. Tak od razu o limerykach, po 11 dniach jak to Sciana obliczyla, to ja jeszcze jestem na zwolnionych obrotach. Ale owszem, czemu nie.
Zeby trzeba myc zawsze. Wsrod dentystow jest najwiekszy procent samobojcow, moze przynajmniej stosujac wlasciwa higiene oszczedzi sie jedno ludzkie zycie.

Sciana, Le Video super, stare katy Cie pozdrawiaja. Dlug zaciagniety chyba na wieczne nieoddanie. Moje dzieci mialy bal (nie mylic z balanga), przebieglismy wszystkie prowincje roslinne swiata w Stybing Arboretum wlacznie z Cape i Azja w ciagu godziny. Musialam im tez objasniac grafitti na scianach (Hi, Hi). No i nie uwierzysz ale byla piekna pogoda, ani sladu mgly. Grecki bog podawal nam lody w greckiej restauracji.

Dla Trzynastki gdyby tu niespodzianie zajrzala, oraz tych mam i opiekunek ktore swietuja Dzien Matki w USA, najlepsze zyczenia.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 06:13

Dziekuje 'wszystkim dobrym duszom przechadzajacym sie alejkami HP' za pamiec. Miod na serce. Prosze jednak nie zwracac na mnie najmniejszej uwagi. Naprawde. Bede, to bede, nie bede - jeszcze lepiej. Jak mam wypisywac tylko glupoty albo cos, czego pozniej bede zalowala, to chyba lepiej jak zamilkne. Wroce albo nie wroce. Mam sprawy, a poza tym zyje skokami. Jak to kangur. W dodatku zaba, ktora nigdy nie wejdzie na gore. Nie jestem glucha, ani nawet przyglucha. Wrecz przeciwnie - sluch mam chwilami wyostrzony do granic mozliwosci, co oczywiscie uwazam za defekt. Ale miedzy kangurzymi skokami pracuje nad soba, stad pewne nadzieje.

W Australii rowniez Dzien Matki /zawsze druga niedziela maja/. Moj syn napisal z tej okazji cos takiego:

A poem dedicated to my Mum.

There was once a Maria-named Mum,
who was always as sweet as a plum.
We thought she was the best,
she never stopped to rest.
Because she is our Mum.
From Piotr.

Wszystkim Mamom najserdeczniejsze zyczenia.

Migawka. W 1993 roku, 26 maja opuszczalismy z mezem Polske, lecac do NZ, w nieznane, na drugi koniec swiata. Nasze Mamy plakaly z powodu takiego prezentu na Dzien Matki.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB N, 08.05.2005 07:04

Kilka dni temu zostal porwany w Iraku Australijczyk Douglas Wood, 63 l., inzynier, mieszkajacy na stale w USA. W tv jego blagalne prosby o wycofanie wojsk australijskich i amerykanskich z Iraku, bo on chce zyc. We wtorek o 2.20 rano wygasa 72-godzinne ultimatum. Tv stepia. Obrazy porazajace, a przestaja interesowac, poruszac. Zawsze mowie, ze w tych czarnych workach sa ciala ludzi, za nimi ich zycie, rodzina, dziesiatki ludzkich tragedii. W dzisiejszym 'Herald Sun' w czarnej ramce na pierwszej stronie zdjecie D.Wooda - z ogolona glowa, pobity, z czarnym zapuchnietym okiem. Podpis: Just hours to live. W jakim swiecie zyjemy? Wiem, ze to co pisze naiwne az do bolu, ale tak czuje.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 14:04

Marysiu - sledze historie Douglasa W. w interecie. Zostalo tylko kilka godzin......A moze to czas na wycofanie wszystkich wojsk i wtedy nie byloby takich historii.... a....... za glupia jestem zeby o tym dyskutowac.... pacyfistka z nadziejami...... mysle o DW cala soba.

********
Zmieniam temat. Przepraszam.

Wszystkim Mamom skladam zyczenia. Matki wszystkich krajow laczcie sie. U nas w K. dzisiaj dzien RODZICOW, dla odmiany. Wiec Rodzicom wszystkich krajow mowimy TAK.

MC - potwierdzam: dentysci obok policjantow to grupa zawodowa z najwiekszym ryzykiem targniecia sie na zycie (swoje?).
A czy ta grecka restauracja byla na Irving St? Tak pytam w ramach starych katow.....Bo i tam kiedys grecki bog podawal, oj podawal ....

A na koniec dla wszystkich piosenka.
Jak widac Starsi Panowie tez "lykali z flaszy" i "brali czegos pare kropel". A prosze na jakich dzentelmenow wyrosli.....Czyli blyska swiatelko nadziei w tym naszym rynsztoku.

Na ryby - w kazdziuteńki wolny dzień
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień
zabieramy sprzęt i starkę
a na drzwiach wieszamy kartkę
Nie wracamy aż we czwartek
zapuszczamy się pod Warkę
Na ryby - by zielony wdychać chłód
Na ryby - by odbiciem tykać wód
Jedną twarzą łyknąć z flaszy
Drugą z toni w niebo patrzyć
Na ryby...

A można i na grzyby
Mozna i na grzyby
Na grzyby - w aromatów pełen las
Na grzyby - przed wyjazdem słuchaj sprawdźmy gaz
Weźmy czegoś parę kropel
A na drzwiach wywieśmy o tem
Że ruszyliśmy w sobotę
bo powzięlismy ochotę
Na grzyby - tu borowik a tam dzik
dzik, wściekły na mnie... ech... pociągnijmy sobie łyk
nie musimy dużo łykać, by się przestać lękać dzika
bo gdyby, gdyby łyk większy
to na lwy'by, a dlaczego nie na lwyby

na lwy'by - na gorący czarny ląd
na lwy'by - gdyby, gdyby nieco bliżej stąd
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję"
na lwy'by - patrzysz samiec, wiec go trrrach
a tu lwica - tonie w łzach
robi nam się strasznie głupio
bo ten lew już chyba trupio
więc czyby nie lepiej już na ryby
lub na grzyby
albo na ryby
w każdym razie nie na lwy'by
a może na ryby w grzybach, duszone

Pozdrawiam Was = czyli KWA

PS i odzywac mi sie tutaj regularnie!!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 08.05.2005 14:40

ciemno wszedzie....glucho wszedzie...
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez dancerka N, 08.05.2005 15:10

.........
Ostatnio edytowano Pn, 19.02.2007 17:47 przez dancerka, łącznie edytowano 1 raz
dancerka
 
Posty: 718
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 12:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron