HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez MarysiaB N, 13.03.2005 22:34

Magnolio, dzieki za pojawienie sie w temacie. Lubie jak ktos cos tak od siebie. Martwi mnie tylko swieczka. Mala egzaltacyjka, czy jak? Musze chyba napisac, ze sie smieje, bo na ile znam forumowe zycie, moga byc problemy. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano Pn, 14.03.2005 00:31 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Pn, 14.03.2005 00:40

<j>, zlituj sie, 10 godzin roznicy, u mnie 10.37 rano, oczywiscie poniedzialek. Nie bylo mnie. Musialam skombinowac dzieciom na sniadanie mleko do platkow. Jezeli chodzi o tematy, to zawsze jestem do tylu, chociaz z czasem do przodu. Mam problem z dziecmi, a nie lubie obarczac innych swoimi problemami. Czasami A. zostaje w domu i wtedy idziemy do kina. Ostatnio: my, dwie babcie-kolezaneczki i mlodzieniec w okularkach. Kazdy mogl zajac swoj ulubiony kat. W innym zyciu wszystko nadrobie, dlatego karteczka ciagle przy komputerze.

<j>, czek., musze isc, bo dom. Niedawno dowiedzialam sie, kiedy Wielkanoc. Jesli bedziesz chciala, to bede (ref. hist.). Wyspij sie. I mimo wszystko beztroskich snow.
Ostatnio edytowano Pn, 14.03.2005 08:02 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Pn, 14.03.2005 07:39

Dzien dobry. Sciana, milo przeczytac, ze osoby, ktore lubimy, lubia czasami te same tematy. Bo "zawsze" sie nie da, w koncu, na szczescie, nie jestesmy klonami.

Magnolia, jesli chodzi o polskie nowosci (film, teatr itp.), to ja, niestety, wysiadam ze wzgledu na odleglosc. Od prawie roku nie mamy nawet tv Polonia (granda!). Czasami ktos gdzies jakas kasete, jakies nagranie z tv i to wszystko. Ale dzieki!

Drugi rozbior zdania: Jestem tutaj dzieki Tobie i kilku innym osobom. Prosze mi wierzyc, ja naprawde znam swoje miejsce w szeregu. Stoje na szarym koncu i tylko czasami podskakuje. Jestem pewna, ze gdyby ktos tu pisal dla mnie, to forum wygladaloby b. dziewiczo, ze uzyje takiego ladnego slowa (skojarzenia silniejsze ode mnie: dziewica-bohater - Emilia Plater, dziewiczy wianek, dziewiczy wieczor, morowa dziewica - "Konrad Wallenrod"). Oczywista prawda jest taka, ze wszyscy tutaj jestesmy dzieki Kj, ktorej z calych sil staram sie nie stracic z pola widzenia. Ale lubie jak ktos tak po prostu zaczepi, napisze cos sympatycznego, a krotkiego (Panie Macieju, jaszcze raz dzieki! A kolejne dzieki to tym wszystkim osobom, ktore mnie wspieraly w trudnym okresie znikniecia przepisu na sernik z olejem. Takie sprawy b. lacza.) W koncu nie musimy interesowac sie tymi samymi tematami, prawda? W pytaniu do Kj: O wdziecznosci tez pojawily sie panie, ktorych teraz jakos nie widac, a ktorym jestem wdzieczna. Dla mnie najlepsze sa tematy, gdzie mozna wejsc i wyjsc, np. Rozmowy kulturalne, Rosyjski, Zdolne dzieci (pamietam!). Tym bardziej, ze lubie sie rozpisywac (wykanczaja mnie dygresje), z czym walcze. Z mizernym skutkiem, jak widac na zalaczonym obrazku. Jak jest pare osob i krotkie wypowiedzi, np. OK, ..., sliczne, ...hm... to ja juz nie nadazam kto, co i dlaczego. Sledze jedynie duet j&j ze wzgledu na styl i liczbe bohaterow. To tyle w tym temacie.
A na dobry poczatek tygodnia historia o tym, jak skonczyla sie rzeka mojemu mezowi. Jakis czas temu A. wybral sie z B. na ryby. Konkretnie na wegorze, ktore na poczatku braly jak szalone. Panowie siedzieli w chaszczach, z dala od rzeki. Zapadl zmrok. Ryby jakby zmadrzaly. A. po godzinie zniecierpliwiony poszedl zobaczyc, co u nich slychac. A tu niespodzianka! Zylki, haczyki, ciezarki itp. lezaly w blocie. Po rzece ani sladu. Byl odplyw i poszla sobie. Dobrego dnia. Spadam.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Azja

Postprzez Ściana Pn, 14.03.2005 14:42

a kolezanki co sie tak rozpisaly, jak ja spalam???? .... juz sama nie wiem, o co Marysia pytala.....a...."jak to mieszkac w takim kraju. chodzi mi o poczucie innosci...."....hm...troche rozumiem to pytanie, a troche nie kumam....bowiem ja to zawsze i wszedzie czuje sie troche inna...nie lepsza...nie bardziej szara...czy bardziej kolorowa...ale taka troche pod prad....staram sie widziec ludzi przez pryzmat kim sa, albo raczej jak traktuja innych ludzi wokol siebie, a nie jaki maja kolor skory, jakim mowia jezykiem i z jakich korzeni historyczno-religijno-kulturowych wyrosli...nie wazne jak wygladasz, wazne jakim jestes czlowiekiem....przez male c, czy duze C.....to tak filozoficznie....a na co dzien....zyje mi sie OK. przyzwyczilam sie do smakow i zapachow....nie czuje sie inna....czasem moze zaklopotana zachodnim nastawieniem na branie bardziej niz dawanie....takim "mnie sie nalezy"....konfucjanskie podejscie do zycia bardzo mi "pasi"...oczywiscie sa sprawy, ktore mnie irytuja i ktorych zaakceptowac po prostu nie moge....zachodnie feministki pewnie by mnie poparly w tej kwestii....tutejsze zycie kobiety, matki, a juz najbardziej synowej, to ja dziekuje...wypisuje sie z tej gry...
ale powiem Ci Marysiu, ze na poczatku nie czulam NIC...chlonelam wszystko....ja mam jakas nieslychana zdolnosc adaptacji i akceptacji....moja siostra twierdzi, ze ja nawet z pudelka zapalek moge stworzyc dom....bo DOM jest w sercu, nie?
Jesli chodzi o Japonie, to jak najbardziej - ja lece tam we wrzesniu.....bez worka pieniedzy...moze sie uda.....moze sie spotkamy.....
koncze, bo mi jakis dziki elaborat wyszedl z tego posta....
jak jeszcze sa jakies pytania, to chetnie odpowiem...prosze pytac....troche sie zawstydzilam.....bo tak naprawde to niewiele mam do powiedzenia....prawda???
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 14.03.2005 15:10

Dzieki, ze sie odezwalas. Jak mnie znasz, to oczywiscie chodzilo mi o wyglad.(Sciana, w Australii, jesli chodzi o sklad narodowosciowy, to chyba sa prawie wszyscy. Podaja, ze ok. 25% mieszkancow urodzilo sie poza Australia. Wiec raczej nie do mnie wstawki o "korzeniach historyczno-religijno-kulturowych", bo bym tu pewnie nie wytrzymala, gdyby to o czyms dla mnie stanowilo.) Moj maz byl w Seulu przelotem do Wladywostoku. Dwie noce w jedna strone i jedna z powrotem. I te innosc poczul. Moze kiedys rozwine. A do Japonii, to jednak z workiem pieniedzy. Jak sie ma rodzine, to poczucie odpowiedzialnosci wzrasta. Kiedys z A., jak bylismy sami, to tez potrafilismy to tu, to tam, bez niczego. I szczerze mowiac nie jestem goraca zwolenniczka polit. poprawnosci. Czasami prowadzi donikad. Moze kiedys rozwine. Sciana, dzieki. Czy odezwiesz sie, kiedy bedziesz w Polsce? Serdecznie pozdrawiam.

Sciana, czekalam, czekalam i sie nie doczekalam. Nie mam juz na nic sily.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Magnolia Pn, 14.03.2005 17:32

rozkładam leżak w parku..... i słucham, słucham... o czym to przechodnie... i ci panstwo z przeciwnej ławki.... zimno, pusto... wiatr wieje...
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Ściana Wt, 15.03.2005 14:57

pozdrawiam w noc bezsenna...ze nawet bialo wino (z Kalifornii - mojej kochanej i niegdys rodzinnej) nie pomaga.....wiem Marysiu, ze wiedzialas i zrozumialas...ten list nie byl do Ciebie...czyta nas mlodziez...a ja mam ciagle blizne na sercu....odwiedzila mnie w Polsce kolezanka z Tajwanu...piec lat temu....na Rynku w Krakowie zaczepil nas "kulturalnie " k......wygladajacy pan w srednim wieku i zapytal moja kolezanke "a co Ty tutaj k... robisz Ty zolta s...."...przepraszam za slowa, mialo byc bez przeklenstw na forum......ale tak bylo....umarlam wtedy ze wstydu i od tej chwili w oczach mojej kolezanki nie chce byc Polka, w niczyich oczach ...chce byc soba...Sciana... bo co mozna zrobic z tzw przyslowiowa polska goscinnoscia w takim wypadku?...wiele sie od tego wydarzenia zmienilo w mojej glowie....poprawnosc polityczna to tez przesada.......zgadzam sie.....w nosie mam dzisiaj wszystko....Marysiu.....doceniam to...wiem, ze pytalas o co innego.... przepraszam....wiem ze mnie teraz zrozumiesz....dziekuje.....jest mi z tym ciagle ciezko...i dlatego tak uciekam od tej Polski Prawdziwych Polakow (PPP)........byle dalej ..... do siebie....

Magnolia - wiatr nie wieje...nikomu tutaj....wake up!!!! nie rozumiem o czym mowa....

w niedziele...moj kolega probowal sie zabic.....udalo nam sie go odtratowac....ja robie za psychologa...taki lajf....nie spie...nie jem...nie jestem w stanie kiwnac palcem..
dzisiaj poszlam na joge.....w ostatniej minucie "sesji" udalo mi sie odleciec, po to tylko zeby uswiadomic sobie ile we mnie zlosci i agresji...teraz nie wiem co z ta jaznia zrobic...sejsa jogi byla za krotka...
nie moge sie poskladac....nie umiem...jest mi zle i podle....wszystko mnie wkurza na maksa....

jeszcze tylko 3 dni i bede w Polszcze.
<j> wiosne CI przywioze...na mala mam juz bilety.....a to juz przeciez WIOSNA..

Marysiu - z Polski sie NIE odezwe, bowiem obiecalam sobie,ze beda to wakacje bez komputera...uciekam od pracy.......wiec (nie zaczynaj zdania od wiec tlumoku - to do mnie)...anyway...wiec odezwe sie dopiero po powrocie ...czyli w kwietniu...
a w ogole.....to przepraszam....zycie mnie przytlacza....
Marysiu - tez nie mam na nic sily...nawet na lzy....dlaczego zycie jest do d.....?
przepraszam za wynurzenia osobiste, ale w Hyde Parku to wszystko wolno, prawda???
a dzisiaj jest mi naprawde zle...mnie - z pozoru optymistycznej scianie z granitu
Ostatnio edytowano Wt, 15.03.2005 15:13 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Wt, 15.03.2005 15:12

przepraszam...edycje zrobie jutro.....ide probowac spac...jutro musze byc piekna i radosna jak Wiosna....badz co badz niose oswiaty "kaganiec"....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez czaczkes Wt, 15.03.2005 15:14

¦ciana ŻYCIE JEST PIęKNE!!!!!!!! tylko niektórzy ludzie to skur...ny


miłego pobytu w Polsce...... i spotkania tylko serdecznych ludzi :))
Avatar użytkownika
czaczkes
 
Posty: 837
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:50
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Ściana Wt, 15.03.2005 15:42

dziekuje Aniu!!! wreszcie sie nasze drogi spotkaly!!!
jestem mniej optymistycznie nastawiona do zycia....ZAWSZE widze szklanke prawie pusta,albo zupelnie pusta......albo w ogole tej szklanki nie widze (to najczesciej)
ale doceniam Twoje cieple slowa!!! dziekuje i pozdrawiam......
jak obiecalam - tak przywioze...wiosne radosna i ciepla...juz wkrotce....dla Ciebie tez!!!

milego spotkania w Krakowie...ja tez tam kiedys bede przelotem....to moje ulubione miejsce na swiecie...wlasnie zbieram kase na zakup mieszkania w Krakowie......moze sie kiedys uda...jesli nie zwariuje......w swoim obecnym stanie jazni...

pa
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 15.03.2005 15:54

Wiosennej Polski, ¦ciana!
Zakładamy się, że przez pobyt w Polsce zajrzysz na tę stronę:)?
Życzę, żeby szklanka była do połowy wypełniona wodą, a w połowie powietrzem (jak sobie często powtarzam)!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Wt, 15.03.2005 16:01

Chyba się znowu komuś "wcięłam"...:)
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Magnolia Wt, 15.03.2005 16:05

wcale nie zawsze jest piekne..... u mnie ostatnio czarna dziura....
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Bromba Wt, 15.03.2005 16:11

Widać i czuć, niestety. Ale o szklankach przynajmniej można sobie mówić.
Nie daj się łatwo, Magnolio.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez MarysiaB Wt, 15.03.2005 16:13

Sciana, Twoje wczorajsze milczenie oczywiscie dalo mi do myslenia. Mozna powiedziec: przemyslen na swoj temat mam co niemiara. Bedzie wiec deklaracja - w koncu w Hyde Parku jestesmy. Nie nadaje sie do forum internetowego. Te oczywista prawde powinnam uswiadomic sobie juz na poczatku. (Inna sprawa: do czego ja sie w ogole nadaje? A. sugeruje, ze niby do milosci stworzona jestem, ale to takie bzdety.) Kiedys pisanie do Korespondencji bylo dla mnie zrodlem codziennej przyjemnosci. To teraz tutaj mniej wiecej co drugi dzien jest meczace i frustrujace. Koniecznosc kontrolowania sie, autocenzury, zastanawiania sie, czy zostane wlasciwie zrozumiana itp. A potem i tak jakies kwasy, fumy i nieporozumienia. Chwilami wysiadam. Nawet wrodzona ironia nie pomaga. Pisanie powinnam ograniczyc do ogolnych, neutralnych tematow. Bo jak sie okazuje do blizszych, osobistych kontaktow sie nie kwalifikuje ("Blizszych"! Z Polska to chyba 17 czy 18 tys. km w linii prostej.) Moze wchodzac tutaj powinnam zawieszac na kolku maksyme Kj:" Badz soba!"? Albo niezobowiazujaco "podyskutowac" w ktoryms kolku (blagam - bez urazy!)? (ciagle wbrew mojej naturze) Albo przerzucic sie na styl: luzne wyrazy, niedomowienia, a miedzy nimi kropeczki, takie zagadki slowne? (byloby to niemoje, a wiec nieautentyczne) Pozostaja listy do Kj i neutralne tematy. Dzisiaj w radiu program o depresjach, kryzysach, chorobie dwubiegunowej, chandrze i tym podobnych stanach ducha. Rozmowa z lekarzem a potem odpowiedzi na pytania sluchaczy. Cos jakby dla mnie. Kurcze, sledza mnie, czy co? Z A. rozmowa skonczyla sie mniej wiecej po dwoch zdaniach jego stwierdzeniem: Nic na to nie poradze, ze nie mam depresji. Pisalam kiedys: dwa swiaty. Ale to tez pomaga. Z programu kolejny raz dowiedzialam sie, ze na co dzien moze pomoc jakikolwiek wysilek fizyczny, np. lepienie pierogow (przyklad sluchaczki - w moim przypadku odpada z oczywistych powodow). Ale chwytajac sie tego kola, wybylam na silownie. I dlatego, mimo wszystko siedze przed komp. i pisze ten liscik.
Sciana, w moim pytaniu i odpowiedzi nie bylo zadnych podtekstow. Mieszanka roznych religii, kultur, ich wplyw na siebie itp. - takie tematy zawsze mnie interesowaly z powodow osobistych. Po prostu wychowalam sie w takim domu. Dzieki temu wynioslam z niego szerzej pojeta tolerancje niz w przypadku typowego PP. Nauczylam sie jej nie od Babci Kamili (byla b. kochana), ktore reprezentowala wojujacy katolicyzm, ale od ojca, ktory mial nature wolnomysliciela. Jestem szczesliwa, ze moje dzieci wychowuja sie w Australii, w kraju, gdzie jest taka roznorodnosc, akceptacja innosci, przyzwolenie na nia. W mojej slepej uliczce (13 albo 15 domow, bo nie wiem, jak sie okreslaja ci na wlocie i wylocie - sa z nami czy z glowna ulica?) mieszkaja ludzie z: Polski (dwie rodziny), Kambodzy, Rumunii, Rosji, Grecji, Niemiec, Anglii (Szkocja), Jugoslawii i Mauritiusa. Wsrod nich Australijczycy. Czy moglabym byc nietolerancyjna? Juz dawno przestalam sie dziwic, ze sa ludzie, ktorzy nie wiedza, gdzie lezy Krakow. Polska nie jest pepkiem swiata, chociaz dla mnie oczywiscie zawsze bedzie to miejsce, gdzie byl moj dom dziecinstwa. Ten z duzym ogrodem, na gorce, z widokiem na cmentarz.
Sciana, zycze Ci udanych wakacji w ojczyznie. Po powrocie odezwij sie, bede tu na Ciebie czekala. Wszystkiego dobrego i szczesliwej podrozy.

Na pocieszycielke tez sie niestety nie nadaje. "Wez sie w garsc" - to jeden z gorszych tekstow, jakie sama moglabym uslyszec. Jak juz gdzies tu napisalam, ze swoimi problemami silami natury walcze. Czasami musi sie cos przez czlowieka przewalic tak do dna, zeby mogl wyjsc z tego i poczuc swoja sile. Mysle o Tobie - moze to Ci pomoze?

Ps. A Magnolii tez nie zrozumialam.
Ostatnio edytowano Śr, 16.03.2005 01:25 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Magnolia Wt, 15.03.2005 16:20

ot tak sobie napisałam.... bo tak wokół mnie wieje i szaro buro bez sensu.........
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez MarysiaB Wt, 15.03.2005 16:28

"Ot tak sobie napisalam" - Magnolia, dzieki za usmiech w srodku nocy (2:31). Czego i Tobie zycze - usmiechu, oczywiscie.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Magnolia Wt, 15.03.2005 16:31

a Ty dlaczego nie śpisz? A w ogóle strasznie mi miiiiiiiiiiło że już któryś raz jestem powodem radości na Twoich ustach.......
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez czaczkes Wt, 15.03.2005 16:33

¦ciano życzę Ci alby Twoje plany spełniły sie jak najszybciej!!! Trzymam za to kciuki :) I życzę Ci zeby, chociaz czasami, Twoja szklanka była do połowy pełna :)

Wiem, ze czasami jest trudno, jest źle... bardzo źle, nie z wszystkim mozemy dać sobie radę, czasami nas to wszystko przerasta i przytłacza, ale trzeba chociaz próbować znaleść jakieś rozwiazanie. Też miewam chwile słabości, coś mi sie nie udaje, nie jest tak jak sobie to wyobraziłam, moje marzenia legły w gruzach..... każdy to ma. Ale wtedy mówię sobie, ze niegdy nie jest tak, żeby nie mogło byc gorzej i zaczynam doceniać to co mam (nie mówie tu o rzeczach materialnych), idę na spacer, pogadać ze znajomymi i już jest dobrze... już świat zaczyna być piękniejszy, pojawiają sie nowe plany, marzenia.... takie jest zycie...


Magnolio, więc jeśli jest źle.... to może być tylko lepiej :)
Avatar użytkownika
czaczkes
 
Posty: 837
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:50
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez czaczkes Wt, 15.03.2005 16:40

sł. Wojciech Młynarski


Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę

Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok

Wierzę w niezmienność
Nadziei nadziei
W światełko na mierzei
Co drogę wskaże we mgle
Nie zdradzi mnie
Nie opuści mnie

A ja szepnę skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Choć barwy ściemniasz
Choć tej wędrówki mi nie uprzyjemniasz
Choć się marnie odwzajemniasz

Kocham cię życie
Kiedy sen kończy się kończy się
kończy się o świcie
A ja się rzucam
Z nadzieją nową na budzący się dzień

Chcę spotkać w tym dniu
Człowieka co czuje jak ja
Chcę powierzyć mu
Powierzyć mu swój niepokój
Chcę w jego wzroku
Dojrzeć to światełko które sprawi
Że on powie jak ja- jak ja

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Jem jabłko winne
I myślę ech ty życie łez mych winne
Nie zamienię cię na inne

Kocham cię życie
Poznawać pragnę cię pragnę cię
Pragnę cię w zachwycie
I spotkać człowieka
Który tak życie kocha
I tak jak ja
Nadzieję ma...
Ostatnio edytowano Wt, 15.03.2005 18:51 przez czaczkes, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
czaczkes
 
Posty: 837
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:50
Lokalizacja: Tarnów

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron