Dzięki, Małgoś, słyszałam, że w Łowiczu są bardzo ładne procesje.
Nasz telewizor psuje się od jakiegoś czasu, tylko patrzeć jak pierdyknie całkiem. Trochę się boję, bo podobnież lampowe telewizory potrafią wybuchać. Jak mam wybierać, to już wolę, żeby wybuchł w dzień, a nie w nocy. A jest to "zaledwie" 10-letni Philips. Misiek ściągnął do siebie z pawlacza (piękne słowo) blisko 23-letniego Sanyo 14 cali , do którego jak twierdzi ma sentyment i w życiu go nie wyrzuci. Telewizor działa bez zarzutu i stanowi równocześnie pamiątkę rodzinną, bo posiada ślady dorastania Miśka
Kupiłam go w Pewexie za hamerykańskie dolary, ale nie pamiętam już dziś, za ile. Telewizor, nie Miśka, żeby nie było.
Druhny gotowe na Euro? Niedawno Sowa Starsza zażądała, żeby jej koniecznie wytłumaczyć, co to znaczy "wyjść z grupy", bo ciągle się o tym mówi. Ufffff.... Potem liczyłyśmy, ile meczy zostanie rozegranych w obrębie jednej grupy. Były różne propozycje. Próbowałam sobie przypomnieć odpowiedni wzór z rachunku prawdopodobieństwa, ale za cholerę. Metodą "na chłopski rozum" się udało. W grupie 4 drużyny, każda drużyna ma 3 przeciwników, co daje w sumie 12 meczy, z czego połowa to powtórzenia, zatem 6 meczy, wow!
Małgoś, Misiek bardzo poleca telebim w strefie kibica. Podobno super widoczność z każdego miejsca. Ale na przesiadywanie to bym się raczej nie nastawiała, raczej na stanie
A teraz Druhny poznajO: kogutki Gerwazy i Protazy, które będą typować wyniki spotkań. Kogutki są Made in China i stacjonują w warszawskim zoo.