przez promyczek Cz, 14.05.2009 05:01
Aż głupio mi pisać na temat, który mnie interesuje, ponieważ większość użytkowników portalu sięga po teatr z wyższej półki. Życie związało mnie z teatrem dziecięcym. Po wielu latach pracy, uświadamiam sobie, że od tego trzeba zacząć. Jak podziwiać perełki literatury, gdy nie zna się abecadła? Piszę, ponieważ jest mi bardzo ciężko. Właśnie końcówka roku, a przede mną pięć przedstawień dziecięcych i trzy organizowane przez rodziców. Przegrzały mi się przewody. Cieszę się z tego, że udało mi się zorganizować przegląd teatrów rodzinnych. Z dumą patrzę na zmieniających się pod wpływem moich zajęć ludzi. Przyszli w krawatach i na szpilkach, ręce nerwowo przyklejone do tułowia, a teraz wiją się jako koty i świetliki po deskach sceny. Zmieniają się ich twarze, zmienia się ich stosunek do placówki, zaprzyjaźniają się, ale też poznają teatr od środka. Chodzą na skargę do dyrektora, że ich "reżyser" jest zbyt wymagający, a ja szczęśliwa jestem, że mają na kogo wspólnie psioczyć. Fajnie tak poznawać teatr. Później przyjdą wyższe półki. Oni są szczęśliwi, a ja mam dla kogo pisać. Gdyby tylko nie to przegrzanie... magda