Pani Krystyno, wczoraj widziałam wywiad z Panią. Podobało mi się bardzo wszystko to co Pani mówiła, no nie mogę nie napisać jak ja kocham ten Pani śmiech! A szczególnie spodobało mi się jak Pani mówiła o władzy jaką Pani ma w teatrze nad publicznością (potwierdzam jako widz w Pani Teatrze, że ja się czuję w pełni pod Pani władzą!), o tej wygodzie z sukniami wieczorowymi, że chodzi w nich Pani od rana też świetne. Ale zasmuciły i przestraszyły mnie te słowa ,,Straciłam apetyt na życie"... Pani mówiła, że widzowie na pewno to rozumieją. Zrozumiałe oczywiście, ja to rozumiem, ale na mnie one się bardzo odbiły... Później długo to we mnie ,,siedziało"...
Jedyne co mi się nie podobało, to postawa pani Alicji w niektórych momentach, a szczególnie na końcu! No ale cóż, widać nie każdy ma wyczucie w pewnych sprawach i uczucia w ogóle, niestety, tylko tak nie powinno być! Mnie aż się przykro zrobiło wtedy z Pani powodu, a do pani Alicji poczułam po prostu złość.
Życzę Pani wszystkiego dobrego
Julita
PS. Tak czekam kiedy kolejny raz Pani mną zawładnie w Teatrze... Mam nadzieję, że już niedługo... Choć tak ogólnie też Pani mną zawładnęła i to do reszty w tym bardzo bardzo pozytywnym sensie!
Dziękuję, że Pani jest!
Pozdrawiam Panią ciepło
J.