Dlaczego napisała mi Pani, że tego wszystkiego już nie ma? W Pani ustach takie słowa..?? Niemożliwe...! A czy nie żyje to wszystko - Agnieszka i Jej twórczość - w naszych sercach i pamięci? Ja myślę, że jeśli tak do tego podejdziemy, to zawsze będzie trwało i nigdy nie przeminie. Szczerze mówiąc, zaskoczyła mnie Pani takim stwierdzeniem... Czy może miała Pani co innego na myśli? Bo znając życie, to pewnie znów ja ze swoim zakręceniem źle zinterpretowałam Pani słowa. Ale się znalazłam moja Droga Pani na zakręcie... Ja muszę to przemyśleć... Coś mi się wydaje, że mimo późnej pory pójdę wyszorować podłogę. Czytałam ostanio wywiad z Pani córką, mówiła m.in. o tym, że jako nastolatka chciała zwrócić na siebie uwagę i stwierdziła, że ma depresję, na co Pani, kiedy zorientowała się , że Marysia koloryzuje sprawę, kazała jej wziąć wiadro, szmatę i umyć dwa piętra schodów, co miało tę "depresję" zlikwidować do zera. Jak to przeczytałam, to tak się śmiałam z tej sytuacji, ale teraz sobie myślę, że ja teraz też tak poszoruję mimo, że to depresja absolutnie nie jest, tylko chęć przemyślenia i zrozumienia.
Mam jednak nadzieję, że sprawiłam Pani choć trochę przyjemności tym wierszem...
A jaki jest klucz?
Pozdrawiam Panią ciepło, życzę dobrej nocy i dobrego dnia
Julita
PS. Bardzo podobają mi się załączone dziś zdjęcia. Bardzo ładnie Pani wygląda i ślicznie się Pani uśmiecha. Serdeczności. Wszystkiego dobrego - każdego dnia. Owocnej pracy ze studentami życzę i wielu miłych chwil z nimi spędzonych (szczęściarze!)
J.