Cieszę się, że Pani znowu tam jest.. uwielbiałam czytać Pani opowieści i relacje z rodzinnych wakacji w Toskanii, oglądać zdjęcia... Zastanawiałam się kiedy (i czy w ogóle) Pani tam wróci.. Jeszcze nie miałam przyjemności odwiedzić tego magicznego regionu, ale książki i filmy tematyczne namiętnie pochłaniam a i Pani relacje pozytywnie "nakręcały" mnie do wyjazdu w tamte strony.
Historia ze sroką.. no comment. Takie uczucie we mnie wywało, którego nie potrafię opisać więc nie próbuję.
Cudownie, że Pani jest. I Pani dziennik. Czytanie go to czysta przyjemność. Niemal jak znać Panią osobiście, mieszkać za ścianą.