przez M.C. Śr, 30.07.2008 19:34
Dzien dobry HalYnko!
Dziekuje Druhnom pieknie. Maciejko oj pieknie by to bylo gdyby z wodorostami wlasnie tak, miod na serce kazdej matki kury...Ale wodorosty jak to wodorosty...poplatane, zagmatwane, choc przyznam, hihi, dosyc oryginalne...Dziekuje!
Andorciu! A gdzie Ty sie WOGOLE podziewalas?! Dawaj jakies opowiesci o szczesliwych obchodac i wyprawch pod nieobecnosc Obiezyswiata! Dziekuje za zyczenia, postaram sie wpasc z paroma zaleglymi szczesliwymi picturenkami (hihi, podejrzewam, ze nie moje grzechy w tej dziedzinie najwieksze...., ale od czego sO Swiete Drozdze, ne? Jak ktora Druhna czuje sie w tym momencie winna to znaczy, ze o niej mowie! A!)
Trzynastko, nad Twoimi zyczeniami najdluzej sie zamyslilam. Moze tak wlasnie jest, ze te lzy daja barwniejsza tecze w duszy, ale kochana w momencie gdy czlowiek roni lzy to tecza mu nie w glowie...Bo tak wlasnie zamyslilam sie nad Chicago, poszlam za Twoja sugesita po wspomnienia. A Chicago to tak mi tecze dalo, ze hej! Barwy bardzo skrajne w niej byly. Do tych smutnych raczej niechetnie wracam, choc przyznam, ze dzieki nim zrozumialm dosyc szczegolne strony zycia. Ale ufffff....sporo milszych dla pamieci kolorow tez sie zdarzylo. I za to jestem wdzieczna, ze bylo i tak i siak, ze hihi nie utopilam sie w tych lzach, bo co to by byla za tecza,ne? Dziekuje za imieninowa refleksje. Taaaa gdzie, wytchnienia wczoraj nie bylo! Moze w weekend nadrobimy zalegle imieniny. Panowie na bebnach, ach! To sie nazywa folklor ala Chicago! Autenic Italian w Chicago zdecydowanie TAK! Dziekuje za wszystkie kolory!
PS W Chicago widzialam najwspanialsze wystawy w Art Institute! Gauguin tam mnie wlasnie powalil na kolana. A w z Field Muzeum na zawsze zapamietam faraonow.
Macham DruhnOM!
PS Uprzedzam, ze nastepnym razem wchodze z wierszenkOM, zeby nie bylo!