przez Ściana Wt, 22.07.2008 08:54
Nie zebym sie zaraz zegnala, ale wklejam wierszenke, bo troche mnie nie bedzie w HalYnce. Taki lajf.
Macham do Druhen!
Tylko we Lwowie (Hobbiu pytajO czy mozna zrobic Lwow w szufladzie...) /Ita powiedziala, ze mozna. Jak robic Lwow w szufladzie, to oczywiscie, ze muszO byc detale, BUM!/
Niech inni se jada gdzie moga gdzie chca ((podrózuja Dryhny, oj podrózuja, forum KJ lata po calym swiecie))(niech zyjO biale plamy na globusie HalYnki! No co?! Hihi, poki sO biale plamy to znaczy, ze zawsze jest kolejna wierszenka do napisania, ne?) /a jak! Sowus, czy tu juz masz przygotowanOM powitalenke z bialej plamy? Toz cala HalYnka trzyma kciuki za Twoj paszport, bilet, pieniadze, co ne, Druhny?/
do Wiednia Paryza Londynu (( zdecydowanie stawiam na Paryz, choc bagaze gina..))(co tam bagaze! Najwazniejszy to ja uwazam jest aparat fotograficzny ze zdjeciami dla HalYnki! PS MaszmunU, toz nie wymawiaj si zalanym aparatem i rob unikatowe zdjecia w BarcelonU!) /najwazniejsza to jest chec wklejania tych zdjec w Halynce, hi hi/
A ja sie ze Lwowa nie rusze za próg (( ruszyly ich niestety pociagi i pojechaly na Zachód))(a teraz wala w odwiedziny starych katow az dudni! Wiecie co, ze ja chyba wiecej polskiego slyszalam we Lwowie niz ukrainskiego? I tak sie ci Polacy rozpanaszajO troszku...nawet nie wiem czy to dobrze i co z tego moze wyniknac...) /Hobbitu juz wyciagajO podreczniki i bedO nanosic poprawki. Dorbaldie Ministerstwo Edukacji. A ja tam uwazam, ze caly swiat jest nasz, HalYnkowy. GranicOM zdecydowanie mowiMY NIE!!!/
ta mamciu ta skarz mnie Bóg ((nie ma jak u mamy, co ne Druhenki?))(w sadzie wisnie same w gebe wpadajO! A jakie pierogi z borowek!!! A jakie barszcz z bobem, chliiip, chliiip....) /Druhny to sie dorbaldie proszOM o jednOM wielkOM w-czape!/
Bo gdzie jeszcze ludziom ((a o ludzia coraz trudniej))(ale za to o Hobbitu coraz latwiej! BUM!) /prosze nie mylic HobbitU z Trollem, no!/
Tak dobrze jak tu? ((e...wspomnienia...))(O! W temacie wspomnien, to bylam na takiej malej skromniej, uroczej wystawie w muzeum w Sa..., a tam rzeczy, przedmioty, ktore pamietam z dziecinstwa...., serwetki cioci, porcelana babci, buty Alberci...tak mi sie jakos dziwnie zrobilo, ze moje dziecinstwo, hihi, zawedrowalo juz do muzeum...) /toz wklejac, na cholerkunie Druhna miala ze sowa aparat oraz chec wklejania zdjec?/
Tylko we Lwowie! ((oczywiscie!!!))(zaraz wkleje zdjecia! PS Zaraz w sensie kredensowym.) /Druhna Emcia leci ScianOM, czek!/
Gdzie spiewem cie tula (( tak, tak, ta serce na wierzchu))(no we Lwowi to si nie da nie zaciagac...Hihi, przydala si praktyka w HalYnce! Czulam sie jak wsrod swoich! PS Nie chodzi mi o Maryske, zeby nie bylo od razu draki....) /taaaaaa joj! Ze niby nie umiem czytac miedzy wierszami? Hi hi/
l budza ze snu? (( zycie jest jednym snem))(jak bylam we Lwowie to wydawalo mi sie jakbym snila....czulam jeszcze kroki moich dziadkow na bruku, ich oddechy w teatrze...Albercia si robi egzalowana troszku...Spadaj, bo Cie kuksne!) /270 000 klikniec w HalYnke, co za egzaltowane towarzystwo, ne? Auc, auc!/
Tylko we Lwowie! ((Nawet o tym dawnym Lwowie pisala AO: „grunt to miec wygodne meszty i nie przejmowac sie niczym))(hihi, toz miala racje, hihi. Wiec tak, pani przewodik, Ukrainka, tlumaczy, ze u nich woda jest tylko cztery godziny rano i cztery godziny po poludniu. Wiadomo wszystko przez ten pechowy dzial wodny i zakutO pod miastem, przez krotkowzrocznych przodkow, Peltawe...No i ze teraz Polacy zaoferowali budowe wodociagu z Dniestru...ale ze na Ukrainie nie ma pieniedzy to ludzie machneli reka na wodociag...Bo i po co im?! Przeciez oni przywykli! Rano nabierajO wody do dzbankow, konewek i czego si tam da a poznij si nia polewajo az do wieczoru, i niczym si nie przejmujO, PHI!) /Go Green, znaczi si? To si chwali!/
l bogacz, i dziad ((no po prostu wszyscy ludzie))(tak wlasnie w na pierwszy rzut oczodolu widze Ukraine...bieda i pieniadze. Ale wg mojego skromnego zdania idzie ku lepszmu...choc cholerkunia usunac ten caly azbest z wiejskich dachow to bedzie dopiero czyn....) /nie wiem dlaczego, ale przypomniala mi sie moja podroz do Chin. Poludniowa czesc Chin, mala wioska, upadly PGR, droga piaszczysta, asfaltu niet i Ci ludzie, siedzacy w letargu na poboczu drogi....jakby zamarli w oczekiwaniu...bez pracy, bez checi, bez nadziei...../
Tu sa za pan brat ((ta, od razu sie poznaja, na odleglosc))(no rodzine to ja z soba woze na Ukraine, hihi...Toz mowilam ze z kuzynem bylam...Ale, pytam si pani przewodniczki gdzie ta Zamarstynowska ulica byla. A pani na to az podskoczyla. "Taz ona jeszcze jest!" I noz opowiadac o jakowyms Zamarstynie, se stara dzielnica, ze Getto tam bylo....A pozniej babcia mi dopowiedziala, ze ciocia Hela tam przy getcie miala dom i ze pomagala, jedzenie nosila....A te budynki getta to jeszcze stojO to moze i dom stoi....No i jechalismy kawalkiem tej Zamarstynowskiej, przy wiadukcie, ulica stara jak si patrzy....Druhny rozumia, musze jeszcze wrocic, jeszcze raz sie tamtedy przejechac....) /wspomnieniOM rodzinnym zdecydowanie mowiMY TAK w HalYnce!!!/
l kazdy ma usmiech na twarzy.. ((ta radosc zycia, inni moga jej pozazdroscic lwowiakom))(acha czek! Patrz nizej...trafilismy na swieto, Piotra i Pawla...., ludzie odswietnie ubrani, paradujo po alejkach..., cieszO si chwilO...) /o chwilO trwaj wiecznie!/
A panny to ma ((jeszcze panny...))(Albecia jest PierwszO PannO w HAlynce!) /hi hi .... ta dam da dam, ta dam da dam ... /
Slodziutkie ten gród, ((ta mówili o tym Tonciu i Szczepku))(hihi, ta nie tylko o nich! Wkleic dziedka jak podrywa na slodko? I to nie babcie...Acha, czek siadlam sowie z babciO nad starymi zdjeciami....oj, rozmemlanan ta Albecia dzisiaj jakas...) /pokornie prosiMY o opowiesc Babci Emci, czili jednym slowem: bierzeMY Babcie Emci do wierszenek/
Jak sok, czekolada i miód... ((kto dzis uzywa takich porównian? Ja dostepuje co najwyzej zaszczytu mówienia do mnie: Misiu, tak jak do mojej suni, ale z uwagi na to, ze mówiacy bardzo kocha sunie, toz to wielkie wyróznienie))(ale czy to Druhne Marysie wzrusza, rozplywa si Druhna jako ten miod w gebie?) /rozplywa si jak sok, czekolada i mNiod/
l gdybym sie kiedys (( dziewiate wcielenie podobno jest ostatnie))(a pozniej co? Zapoznajemy si u Swietego Piotra pod piecem z wlasnymi klonami?) /u Swietego Piotra?!?! A to si moje dziewiate wcielenie usmialo!/
Urodzic mial znów, (( nie da rady, na dziewiatym sie konczy))(a WOGOLE to skad Druhna Marysia ma TAKIE ostateczne informacje?) /jak nic z AlberciO gadala!/
To tylko we Lwowie! ((nie zdazylam dostapic tego zaszczytu, ale moze to i dobrze, bo mialabym w dowodzie wpisane: miejsce urodzenia ZSRR))(a jak ktos zmarl we Lwowie to jak mu pisali? No nie dla draki, tylko na serio si pytam, bo prababcia lezy na Lyczakowi...nie jeszcze nie znalazlam grobu....Ale...., TO jest cmentarz....) /ale kiedy dokladnie zmarl? Emciu, skup sie!/
Bo szkoda gadania, ((ta, co tu duzo gadac))(ta po jakiego pisac wierszenki? Przeciez wiadomo, hihi, nuda i nikt nie czyta, ne?) /klik klik klik klik/
Bo co chcesz, to mów ((mój syn mówi, ze lwów piekny, a mi ciagle tam nie po drodze...))(Marysiu, trzeba jechac...TERAZ Lwow jeszcze taki jaki byl, prawie nienaruszony w Srodmiesciu, na Starym miescie, ale juz zaczynajO odnawiac....a z renowacji to nigdy nie wiadomo co wyniknie...jakie sie pomysly komus narodzo....wrrrr...wrrrrr...) /taaaaaa......widzialam co zrobili z Zakazanym Miastem w Pekinie, tak go wymalowali na Olimpiade, ze wyglada jak Disneyland, dno!/
Nie ma jak Lwów! ((ta joj))(ta idz!) /"ta co ty, durnowaty pumidur, nie wisz w jakim kierunku si specjalizujisz? Ta w kierunku do Lwowa!"/
Mozliwe ze wiecej ladniejszych jest miast (( no jasne, chocby Kraków, no dobra, jest podobny))(Lwow nawet taki zdecydowanie unikatowy. Lecz musze sie przyznac do calkowitego subiektywizmu i do tego, ze nie wszyscy moi znajomi dziela tO opinie...) /dac im w-czape?/
lecz Lwów jest jedyny na swiecie ((jedyny, jedyny, bo dla wielu to wspomnienie mlodosci))(tak tez stanal dla mnie w jednym rzedzie z innymi ukochanymi miastami na swiecie. Ament.) /Hobbitu chlipiO/
i z niego wyjechac ta gdziesz ja bym mógl ((musieliscie wyjezdzac, nie bylo innego wyjcia))(historio, historio....cozes ty za pani....tra la la) /a mnie czasem historia wkurza na maksa, BUM!/
ta mamciu ta skarz mnie Bóg ((Ty Mamciu kochalas Go))(no moja mamcia to kochala co najwyzej gore lwowskiego piachu za domem dziadka...tak przynajmniej mozna powiedziec ze starego zdjecia patrzac na jej stopien upaparania) /gore lwowskiego piachu?! U mnie to byla jeno garsc/
ref :Bo gdzie jest na swiecie tak dobrze jak tu itd.(hihi, no w razie gdyby zamkneli Halynke za obcO granico, to emigracja ZAWSZE sowie poradzi, hihi, ma si to praktyke, PHI) /niech zyje Emigracja! PS Prosze Panstwa, troche zrozumienia dla egzaltowanych nastrojow, co?/
Autor: nie znam ((Marysia, córka lwowianki))+(Emcia, Teremi, czy ta wierszenka juz czasami nie byla? ProsiMY o podpowiedz co do autorstwa w takim razie.) + /Sciana. PS Barszcz z bobem, chlip chlip/