HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 07.07.2007 20:24

"A teraz chcialam powiedziec, ze nie wiem co sie dzialo w tasiemkach bowiem od paru dni dopisuje sie do ostatniej wierszenki." - Emciu, normalnie skrzydła mi opadły, wiesz....? Wkleić? A teraz chciałam powiedzieć, że nie wiem, co się działo w wierszenkach, bowiem ostatnio pisałam tasiemki...buuuuuu...chciałam Druhnom na dobranoc wkleić jeszcze zaległą opowieść Sowy Starszej, ale w tej sytuacji to chyba nie ma sensu...

Wklejam więc tylko zdjęcie z obejrzanej przed chwilą 2-giej części jubileuszu Pana Wojtka pt. "Czterdziecha" i idę robić swoje.

Dobranoc

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 07.07.2007 20:28

Sowa! Wracaj z ta opowiescia Sowy Starszej! Pliiiiiz! Wlasnie wrocilam z zakupow i czytam tasiemki....tzn., czytalam bo musze poszukac rolek od papieru toaletowego na jakis wazny projekt. Kurnaola gdzie ja je dalam, moze nie do smieci, hihi.....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 07.07.2007 21:01

Sowa, wiec z tym zamkiem nic a nic nie krece, to byla reka starszego dziecka, takiej dziewczynki. Co mnie zastanowilo natomiast to bylo to, ze dziewczynka Latina, robila zamek typowo srodkowohamerykanski...Czy jakiemus dziecku w Europie przyszloby do glowy, zeby wybudowac nad plaza baltyku siedzibe Montezumy? Chyba nie. Aaaaaa, Sowa, ja to zawsze bawie sie z J. w sklep na piasku. Ze niby, za duzo jezdzi dziecko na zakupy, hihi.

Hihi, acha, czek! Tez zauwazylam, ze Sciana to az piszczy@Kangurzyca zeby Jej dac jakis medal za ostry dyzur w HP! Ale pssssst....niech troche poczeka, co? Zobaczymy jak te Jej drozdze dzialaja, hihi.
PS Zamiast przelewu to ja Ci Sowa pozwole zadzwonic z mojego telefonu, co? Mozesz nawet zadzwonic do mnie jak mnie nie bedzie tu gdzie bym byla gdybym nie byla tam gdzie bede. Tzn., jak bede miala ten telefon, nie wiem na ktorym to jest podpunkcie w moim organizerze podrozy....
PS Jak to Sowy w kalendarzu sa bez opisu?!....Aaaaa, a Druhna widziala zeby arcydziela byly z opisem? Taki "Wodospad", na ten przyklad? Tytul, a reszte trzeba samemu odgadnac...taki kalendarz lamiglowka dla madrych ptakow, hihi.
PS WIem ze to nie moja sprawa, ale intryguje mnie czy Misiek bedzie w Dabkach czy w Debkach? Bo jak bedzie w Debkach a Sowa mysli ze w Dabkach to jak bumcycdydy kolejne zagubione dziecko! No wiec ustalmy sprawe zeby nie bylo jak z dziecmi Gochy i Marysi corka!

No i bardzo sie ciesze, ze Trzynastka lamie kontrakt! Ale beda fajne zdjecia dzikich plazy!

A jakby tak mala zlamala przepisy i pojawila sie W debkach na golasa, znaczy sie topless to by tez bylo fajnie, co ne?

PS A Druhny to pamietaja jak Sciana ganiala gola po saunie w Japonii? No a pozniej narzeka ze tu sie szaty rozdziera, luuuudzie!

Ita, dzieki za konkretny@Kangurzyca post! Zaniemyslilam sie nad panem Prysznicem....A Druhny wiedza moze kto wynalazl byl Wanne?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 07.07.2007 21:36

A i jeszcze chcialam wkleic pare zdjec z malego miasteczka Sonomy. Bylismy tam w ubieglym roku. Niedaleko mieszkal przez ostatnie lata swojego zycia Jack London, stad Saloon nazwany jego imieniem...

Ta droga w gore jedzie sie do kamiennego domu Jacka Londona. moze innym razem skoczymy...

Obrazek

A na dole jest maly hotel i Saloon. Przejezdzalismy tamtedy rano wiec byl zamkniety....
Obrazek

Obrazek

To tyle konkretow na dzisiaj. Dobrego nocodnia Druhny piszace i zagladajace. A ja na kurze i papiery!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 07.07.2007 21:45

Jeszcze cos znalazlam....

Obrazek

Bardzo lubie Sonome....bardzo....
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ita N, 08.07.2007 00:18

Emciu, dziekuje za nawiazanie do "lazienkowego" tematu...

Niestety nie wiem, kto wynalazl WANNE lecz wiem, ze na pewno nie byl to... ARCHIMEDES, ktory ponoc wlasnie w wannie WYMYSLIL swoje slynne prawo : "cialo zanurzone w wodzie...itd."

Juz tu kilka Druhen wspominalo o remontach swoich lazienek ale gdyby ktoras sie jeszcze bila z myslami na temat WANNA czy PRYSZNIC, to odsylam do stosownych porad :
http://porady.kolo.com.pl/wanna-czy-prysznic.html

Dzieki Emciu rowniez za zdjecia z "Londonowa"...
zwlaszcza laweczka przed Saloon'em cudna !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 00:33

Witam HaPe, w pierwszych slowach mego postu pragne serdecznie podziekowac za mile slowa, wiersze i misie koala w imieniu swoim i Malenstwa… Byla niezle zdziwiona zyczeniami, jak jej o tym powiedzialam. Wlasciwie, czemu ona byla zdziwiona? Na HaPe to przeciez mozna zawsze liczyc, co ne?
Piszecie o zagubionych malenstwach, moje od najmlodszych lat, podobnie, jak Sowy Misiek, chadzalo swoimi drogami (czy kogos zatem dziwi obecny stan rzeczy i chwilowe miejsce zamieszkania Malenstwa? Pytam sie retorycznie...). Miala ze trzy latka jak mi kiedys zwiala byla na spacerze. Mialysmy taka mala roznice zdan (sytuacja normalna od najmlodszych jej lat – odmienne zdanie) i sie na mnie obrazila. Doszlysmy do targu, gdzie chcialam cos zakupic, stalam przy straganie, majac ja caly czas „na oku”, jak sowie tak obrazona tancowala w podcieniach rynku. I tylko na chwile, przy placeniu odwrocilam swoja uwage – i to wystarczylo. Dziecko zniknelo. Zapakowalam rzeczy do torby i w podcienie. Dziesiec metrow w prawo, dziesiec (a moze i dziewiec?) w lewo – gdzie tan maly dran? Zagladam do sklepow a panika rosnie. Wreszcie do poszukiwan wlaczyli sie inni. Pan ze sklepu zarzadzil, ze idzie w gore, pani ze straganu kazal leciec w dol ulicy. Ja mialam wszystko miec na oku i nie ruszac sie, na zasadzie Gochy, moze wroci tam, gdzie sie ostatni raz widzialysmy... W glowie mi kolowalo, jak sie wszyscy bezowocnie znowu spotkali w miejscu wyjsciowym. To ja moze pojde w strone domu – szepnelam niesmialo – mieszkamy niedaleko, zna droge do domu... Tak, tak, prosze isc, na pewno poleciala do domu! Glosy dodajace otuchy, wiec ruszam z kopyta, tylko ktos tam dodaje niepewnie: ale, jakby jej jednak w domu nie bylo, to niech pani dzwoni po policje... To byl dla mnie pierwszy prawdziwy koniec swiata, zoladek mi scisnelo, w gardle zaschlo, Boze co ze mnie za matka – dziecko trzyletnie wzielas i zgubilas!!! Wiec lece do domu i nie moge nawet wolac, glos mi odjelo, otwieram drzwi klatki i blada patrze w gore schodow, a tam widze rozowiutka kurtke mojej Moniki i slysze: „Mama, ja jus jestem w domku!!!” Jakos dotarlam na drugie pietro i widzac ja rozryczalam sie jak mazgaj jaki, a ona mnie przytula i mowi: „Mama, no cemu ty places, ja tu jestem, ja sie psecies wcale nie zgubilam!”
Na pewno kazdy czlowiek moze powiedziec, ze mu kiedys tam kamien spadl z serca, moj kamien wtedy to byla skala taka jak pol Everestu...
Ech, a teraz Malenstwo ma 16 lat. (...dzis sa moje urodziny, ktore obchodze bez rodziny... Stachura to byl, czy Hlasko? Schodze na psy!)
W dzien urodzin poszli z rodzinka Y. do jakiejs francuskiej restauracji i na deser przyciemniono swiatla, wszedl kelner z tortem ze swieczka, spiewali jej Happy birthday, dmuchanie swieczki, zyczenia ... moje Malenstwo zaniemowilo bylo, co jej sie nie zdarza prawie nigdy...
A, i jak mi powiedziala, najpiekniejszy prezent, ktory dostala, (a dostala pare ladnych!) to byl calusek od malej Riki, ktora nigdy, co ja mowie NIGDY albo i nawet N I G D Y nikogo nie caluje!!!!!!
Pozdrawiam Was cieplo, prosto z rozgrzanego serca...

Hi, hi, Malenstwo pozdrawia z pl. sw. Piotra... a w tle kawalek starego, dobrego New Yorku! Ha! Seoul to naprawde swiatowe miasto! Z calego swiata cos tam ma...

Obrazek

i dla Sowy, na ogorki, coby sie dobrze ukisily...

Obrazek

Czesc Ita! Nocny Marku...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ita N, 08.07.2007 01:00

Witam Cie An-doro, noca porą !

Podziwiam Twoje Malenstwo i Ciebie, za odwage ... rozstania sie na taka odleglosc !

Moje "malenstwo" ma juz 29 lat ale wlasnie przezywam jego przygotowania do wyjazdu na Islandie i ... juz sie boje...juz tesknie...

Pozdrawiam Was obie serdecznie !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 01:07

E, tam, jaka odwaga! Mysle o sobie, Monika to sie porwala na Wielki Swiat, fakt, do tego potrzeba "troche" odwagi, ale ja? Dupa pelna strachu, ze tak sie wyraze...
No, taki juz los nas, Matek-Kur, wypuszczac te nasze Malenstwa w swiat, na pozarcie lwom... Ale swiat pelen dobrych ludzi, zapewniam Cie, nie bedzie w nim zle ani mojej Monice, ani Twojemu Kubie (tak ma na imie, dobrze pamietam?)
Piekna wyspa, ta Islandia! Prawie, jak Japonia, hi hi...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 01:36

Czy ktos z Was oglada Live earth day?
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana N, 08.07.2007 08:58

A czy Druhny sa glodne?

no to zapraszam na Obiad Rodzinny. Voila.

OBIAD RODZINNY

Nie ma nic milszego niech, kto chce mi wierzy,
Niz rodzinny obiad w sielskiej atmosferze,
Obrus świeży leży, starsi znad talerzy do młodzieży
Szczerze szczerzą się.
Wujek Leon z punktu ku kuzynkom czterem,
Z odpowiednim zmierza żartem, czy duserem,
Dziadzio je z orderem, kuzyn z profelerem,
Ciocia tartym serem sypie w krąg.
Tak co dnia obiad trwa, wdziękow moc w sobie ma.
Obserwować choćby można z przyjemnością
Jak się wujek Leon zawsze dławi ością,
Czyni to z godnością, rzeczy znajomością,
Wuj z natury powściągliwy jest.
A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser, zolty ser,
Bo pasuje do wszystkiego tarty ser,
Czasami kuzyn co ma profeler,
Twierdzi, że to jest nie fair.
A dziadunio tak zabawnie gryźć umie wąs, prawy wąs
Bo przeszkadza mu w konsumpcji, prawy wąs
Kuzynki mają przez to oczopląs,
Nie chcąc sosów tknąć ni miąs,
Bo jak się na dziadzia zapatrzą to yyy (przepraszam)
Ciocia chciała kiedyś skonać na artretyzm
Bo dziadziowi nagle order wpadł w ordewry
I na pół go przegryzł podśpiewując:
Evrybody love somebody smaczne to!
Tak to w atmosferze sielskiej i intymnej
Zwykł przebiegać zwykly obiad nasz rodzinny,
Wuj się dławił siny, kuzyn robił miny,
A ciociny tarty ser mdlił nas.
Mdliłby tak do dziś dnia, gdyby nie sprawa ta...
Że raz dano zraz, czy bitki zdobne w nitki,
A do zrazu zrazu chrzan, a potem grzybki,
No i przez te grzybki, chłód rodzinnej kryptki,
Nazbyt szybki dał obiadkom kres.

teskt: Pan Wojtek


------------------------------------------------------------------------

OBIAD RODZINNY /Druhny czuja sie zaproszone? Ilez mozna szczekac? Dania stygna!/

Nie ma nic milszego niech, kto chce mi wierzy, /no dobra, po wieczerzy zgasiMY swiatlo, zapaliMY kadzidelka i co tam komu w duszy gra, skrzyp, skrzyp/

Niz rodzinny obiad w sielskiej atmosferze, /z ludzka twarza? Tak? No to ja dziekuje, jestem na diecie/

Obrus świeży leży, starsi znad talerzy do młodzieży /phi! ja mam miseczke z paleczkami!/

Szczerze szczerzą się. /zaraz tam "szczerze", co to ja nie umiem pozowac do zdjec? Normalnie szkola aktorska, phi!/

Wujek Leon z punktu ku kuzynkom czterem, /Wujek Leon = Pan Fizyk, kuzynki cztery, amazonki Apokalipsy (?) = Alberta, Melancholia, Indolencja i Dyskrecja/

Z odpowiednim zmierza żartem, czy duserem, /Hobbity zezarly duser. Czy wyslac Hobbity na korepetycje do tlumaczek z UN?/

Dziadzio je z orderem, kuzyn z profelerem, /oj bedzie sie dzialo.....a gdzie Pan Minister?/

Ciocia tartym serem sypie w krąg. /co za wiedzma! Tak marnowac Swiete Dobra w Azji!/

Tak co dnia obiad trwa, wdziękow moc w sobie ma. /w sowie ma? Sowa! Widzisz to? Normalnie pisza o Tobie, czytasz ze zrozumieniem?/

Obserwować choćby można z przyjemnością /mozna tez zamnkac oczodoly, phi!/

Jak się wujek Leon zawsze dławi ością, /albo na przyklad Frakcja Tasiemkowa dlawi sie wierszenkością, hi hi/

Czyni to z godnością, rzeczy znajomością, /Fachowiec tez byla kobieta!/

Wuj z natury powściągliwy jest. /dac mu rure i zaraz pokaze tatuaze, phi!/

A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser, zolty ser, /ja ciotunie to normalnie walne w-czape za ten ser!/

Bo pasuje do wszystkiego tarty ser, /do w-czapy to pasuje ciotunia, phi!/

Czasami kuzyn co ma profeler, /a jaki feler ma kuzyn. To pytala Alberta/

Twierdzi, że to jest nie fair. /a co w zyciu jest fair. To pytala Sciana/

A dziadunio tak zabawnie gryźć umie wąs, prawy wąs /a lewy was? to sie gdzie wygina?/

Bo przeszkadza mu w konsumpcji, prawy wąs /a o golarce to dziadunio slyszal? Ewentualnie mozna poprosic Starego Kangurzcy - Fachowiec od wyrywania siwych wlosow/

Kuzynki mają przez to oczopląs, /oczodoloplas, phi!/

Nie chcąc sosów tknąć ni miąs, /wegetarianki znaczy sie, ufff....swoje klikaja w HP/

Bo jak się na dziadzia zapatrzą to yyy (przepraszam) /a dziadzio to z szabelka na czolgi lecial, ne?/

Ciocia chciała kiedyś skonać na artretyzm /i co? Przeszlo jej, jak dziadek polecial z duserami do kuzynek?/

Bo dziadziowi nagle order wpadł w ordewry /z orderu z ziemniaka to mozna zrobic zupe ziemniaczana, phi! Co to ja jestem w Przepisach Kulinarnych?/

I na pół go przegryzł podśpiewując: /na gitarze solowke odwalila Bronka!/

Evrybody love somebody smaczne to! /troche czizy, ale co sie bede czepiac, ne?/

Tak to w atmosferze sielskiej i intymnej /bardzo przepraszam, ale mnie ta wanna to troche przytlacza....ze nie wspomne o liczbie wyswietlen/

Zwykł przebiegać zwykly obiad nasz rodzinny, /normalnie KTOS dostanie w-czape, ze zupa byla za slona, ne?/

Wuj się dławił siny, kuzyn robił miny, /wyslac kuzynowi tlusciocha?/

A ciociny tarty ser mdlił nas. /ja to bym cioci za to marnowanie sera to zalozyla szlaban wierszenkowy, phi!/

Mdliłby tak do dziś dnia, gdyby nie sprawa ta... /oooooo......HP z ludzka twarza...bedzie sie dzialo/

Że raz dano zraz, czy bitki zdobne w nitki, /phi! Podano organiczne nitki, Druhny robia SOWIE bransoletki?/

A do zrazu zrazu chrzan, a potem grzybki, /muchomorki -czek!/

No i przez te grzybki, chłód rodzinnej kryptki, /klomby znaczy sie/

Nazbyt szybki dał obiadkom kres. /dziekuje, jestem na diecie...no co? Albo sie bylo w szpitalu, albo NIE?!!!/

teskt: Pan Wojtek + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa N, 08.07.2007 10:54

Pochwalony, Druhny. Wczoraj nie było opowieści Sowy Starszej, bo byłam na Kurku. Zatkało kakao? No, co...? Musiałam dorzucić do Kurka, co by nie wysechł...A dzisiaj to jakoś bezwełniasta się nagle zrobiłam...może pod wieczór...Tymczasem kilka spraw...

Emciu - z rolek po papierze toaletowym to można zrobić fajne wałki do trwałej, ne? Ja to te rolki znajduję często w kiblu. Znaczy się ZA, żeby nie było...Doprowadza mnie to do szału. Podejrzewam Sowę Starszą, ale Ona zwala na Miśka. Myślę, że bez kamerki tego nie rozwiążę ;-)
W kwestii tego prezentu telefonicznego od Ciebie, to pragnę jeno zapitać, czy nie uważasz, że jak ja będę dzwoniła do Ciebie z Twojego telefonu, to może być zajęte...? To mnie może zdekoncentrować, bo raczej bym się spodziewała no answer.
Jeśli chodzi o Miśka, to powtarzam, bo już pisałam o tym w INNYM temacie, że Misiek będzie w DĄbkach. Ą Ą Ą Ą Ą.....KAPEWU?! Nad morzem i jednocześnie nad jeziorem Bukowno. W KoszalińskiEm.
Nie wiem, czy jakby Druhna pojawiła się topless w DĘbkach, to by było fajnie, bo nigdy Druhny nie widziałam topless. Ale jak zobaczę, to obiecuję, że Druhnie powiem. A może mi Druhna wcześniej zdjęcie wysłać, żebym się przygotowała na zaskok?
A wannę, to wymyśliła Alberta, phi! Jak tylko wymyśliła, to od razu do niej zaprosiła drużynowego i zrobili sowie zbiórkę. Czyta się wierszenki ze zrozumniem, ne? No! A zdjęcia cudnej urody...piękna KalYfornia jest...powiem więcej - KalYfornia monaMUR............

An-dora - oczywiście, że KTOŚ ogląda Live Earth! Pitanie! MORE TREES, LESS BUSH! Hi hi....Zaraz coś tam wkleję...Seul światowy? A gdzie jest Pałac Kultury, sie pytam? To "naczynie" (zaraz pewnie poleci do mnie azjatycka w-czapa) cudne jest, tylko ogórków by nie było widać...to już niech te ogórki będą we szkle, a to "naczynie" postawię sowie na Kredensie, dobra?

Ściana, witaj na obiedzie. Druhna się posunie i nie je tak szybko. INNI też chcą jeść. Czy może mi Druhna podać sól? Ta zupa niedosolona jest! Phi!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa N, 08.07.2007 11:17

Obrazek

Obrazek

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa N, 08.07.2007 11:21

Obrazek

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 12:14

Mojego ukochanego Stinga niestety przegapilam, buuuuu.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 12:16

A tak wogle, to dzien dobry, smacznego tym co przy obiadku, sol na lewo, pieprz wyszedl byl, deseru nie bedzie i ogolnie milej niedzieli!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez MarysiaES* N, 08.07.2007 12:20

Byl Sting?....przegapilam przez to cholerne pakowanie :( . Nie znosze sie pakowac...wrrrr. Dobrego tygodnia Druhny.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez An-dora N, 08.07.2007 12:29

no byl, byl...
milych wakacj, MarysiuEs, odpocznijcie, tym razem do konca pobytu, co?...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ita N, 08.07.2007 14:11

Dziekuje Sciano za wierszenke obiadowa.
Kiedys tez taka popelnilam..31 sierpnia ubieglego roku.
Czy mogę dzis wkleic caly post z Archiwum HP ?
Robie to dla Teremi, która jest dzisiaj gosciem na obiedzie u mnie...
Grzybkow nie bylo, ale ziemniaczki i schabik duszony z mizeria, a na deser lody (wklad Teremi do tego obiadu) ...z porzeczkami, prosto z krzaczka

Wysłany: Czw, 31.08.2006 10:28

Wczoraj Teremi do poznej nocy "walczyla" z grzybami. Ja tez !
Milo sie chodzi po lesie i zbiera grzybki ale potem trzeba je posegrgowac, oczyscic, pokroic (te do suszenia), obgotowac (te do octu) i zamarynowac, a jeszcze cala reszte "poddusic" na obiad.
U mnie dzisiaj na obiad GRZYBY, duszone w smietanie. Z ziemniaczkami...
W zwiazku z tym faktem (z OBIADEM i GRZYBKAMI) przypomniala mi sie piosenka Wojciecha Mlynarskiego.
Moze "nada sie" na wierszenke ?

Obiad rodzinny ||bo my tu Druhny to jakby rodzina||
Nie ma nic milszego niech, kto chce mi wierzy, ||wiele jest milych rzeczy np. spanie na sianie||
Jak rodzinny obiad w sielskiej atmosferze, ||rodzinny obiad nie zawsze, ale spanie na sianie zawsze będzie mi się kojarzylo z ”sielska atmosfera” ||
Obrus świeży leży, starsi znad talerzy do młodzieży ||obrus bialy albo w kwiaty, recznie haftowany z „babcinej” wyprawy||
Szczerze szczerzą się. ||sztucznymi szczekami zgrzytaja||
Wujek Leon z punktu ku kuzynkom czterem, ||w kazdej rodzinie znajdzie się wujek i cztery kuzynki, chocby „przyszywane”||
Z odpowiednim zmierza żartem, czy duserem, ||znamy te wujowskie zarty i dusery, często, gesto smiesza tylko zartownisia||
Dziadzio je z orderem, kuzyn z profelerem, ||czy ktos wie skad u kuzyna ten PROFELER ?||
Ciocia tartym serem sypie w krąg. ||bo ciocia w swiecie bywala i wloska oraz francuska kuchnie pokochala||
Tak co dnia obiad trwa, wdzięku moc w sobie ma. ||no może nie codziennie, raczej „od swieta”||
Obserwować choćby można z przyjemnością||z WIELKA bądź WATPLIWA, zalezy od tego, co komu PRZYJEMNOSC sprawia||
Jak się wujek Leon zawsze dławi ością, ||dobrze mu tak, ZAWSZE to samo !||
Czyni to z godnością, rzeczy znajomością, ||jak można dlawic się oscia, z rzeczy znajomoscia ?||
Wuj z natury powściągliwy jest. ||tylko przy kuzynkach się „rozkreca”||
A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser ||ciekawe czy do deseru tez ?||
Bo pasuje do wszystkiego tarty ser, ||trudno sobie wyobrazic np. lody czekoladowe lub waniliowe z tartym serem...ale może ja się nie znam ?||
Czasami kuzyn co ma profeler, ||ciagle się`zastanawiam czy to chodzi o profeler, a moze o PROPELER (mieszadlo teflonowe typu propeler... do zupy ?)||
Twierdzi, że to jest nie fair. ||Czy to sypanie serem p-rzez ciacie czy dlawienie saie oscia przez wuja ? Co jest nie fair ?||
A dziadunio tak zabawnie gryźć umie wąs, prawy wąs || piekne mial dziadzio wasy, jak Franc Josef||
Bo przeszkadza mu w konsumpcji, prawy wąs ||a lewy mu nie przeszkadza ?||
Kuzynki mają przez to oczopląs, ||nie przez wasy dziadka maja oczoplas, raczej przez widok stolu, obficie zastawionego||
Nie chcąc sosów tknąć ni miąs, ||bo one dbaja o linie||
Bo jak się na dziadzia zapatrzą to yyy. ||yyy ???||
Ciocia chciała kiedyś skonać na artretyzm ||chciala ale nie skonala||
Bo dziadziowi nagle order wpadł w ordewry ||a gdzie miał mu wpasc, jak nie w ordewry?||
I na pół go przegryzł podśpiewując: ||i w ten sposób z jednego orderu zrobily się dwa !||
Evrybody love somebody smaczne to! ||każdy może sprobowac, jak to smakuje||
Tak to w atmosferze sielskiej I intymnej ||z ta intymnoscia bym uwazala przy wujka sklonnosciach do ...kuzynek||
Zwykł przebiegać zawsze obiad nasz rodzinny, ||Nie zawsze ! Od czasu do czasu! Do czasu !(jak to się okaze 5 linijek dalej )||
Wuj się dławił siny, kuzyn robił miny, ||robil miny, zamiast trzepnac wuja w kark||
A ciociny tarty ser mdlił nas. || szkoda, ze był tarty...bo w kawalkach to by jeszcze mozna go było czerwonym winem...zapic||
Mdliłby tak do dziś dnia, gdyby nie sprawa ta...|| sprawa iscie „kryminalna||
Że raz dano zraz, czy bitki zdobne w nitki, ||w nitki makaronu posypanego tartym zerem, oczywiście !||
A do zrazu zrazu chrzan, a potem grzybki, ||grzybki z chrzanem ...?||
No i przez te grzybki, chłód rodzinnej kryptki, ||wielka to musiala być kryptka, skoro w niej legli pospolu: dziadek, ciocia, wujek, cztery kuzynki i kuzyn...||
Nazbyt szybki dał obiadkom kres. ||a mnie najbardziej zal tego niedopitego czerwonego wina||
W.M. + ||Ita||


Wkleilam ten ubiegloroczny post dla Teremi, która byla DZISIAJ u mnie na obiedzie ...

Grzybkow nie bylo ale ziemniaczki i schabik duszony z mizeria, a na deser lody („wklad" Teremi do tego obiadu) ...z porzeczkami, prosto z krzaczka.

Smacznego obiadu wszystkim, co przed i w trakcie, a podwieczorku lub kolacji, tym, co juz po ...obiedzie!
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez teremi N, 08.07.2007 14:36

Dziękuję - ten dzisiajeszy obiad, to wspaniała uczta
dobrze, że to jednak nie ja musiałam zmywać naczynia
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron