serdecznie witam,
historyjka z pokojowymi przypomniala mi jak to moja mama lekarka,pojawila sie w szpitalu w nowym kolorze wlosow. sredeniej dlugosci blondy radykalnie zmienila na krotkie, lobuzerskie kasztany, czerwienie i brazy i..oto co uslyszala od "personelu nizszego" zanim zdazyla od wejscia dojsc do gabinetu:
1)ooo..zlociutka,ale pani pieknie wyglada,no zupelnie inna kobieta!wtedy to tragedia, potwór!mówię do Halinki mogłaby doktór coś zrobić z włosami! no jak nie ta sama!
2)eee..doktór aleś zaszalała!ale mi to się bardziej w tamtych podobała..
wszystko jawnie, głośno, bez "krępacji":))
serdeczności..
sie pani cieszy,mówie pani Złociutka:))pokojowe wiedzą co mówią!
z uśmiechem
-agata