Wchodzę dziś na stronę Teatru Polonia i widzę, że grany jest ten głęboki, melancholijny, właściwie tragikomiczny monogram Almodovara. Byłem na tym przedstawieniu w Akademi Teatralnej w Białymstoku, pani Ewa Kasprzyk przyjechała z awangardowym teatrem, nowatorskim, sentymantalnym, ale wulgarnie, obscenicznie, dzięki czemu nie jest kiczowaty. Ewa Kasprzyk tak cudownie wzrusza, zachwyt jakby się ucieleśnia i chwyta mocno za gardziel. Wielka literratura dramatyczna i wielka lekcja tolerancji. Że człowiek zawsze jest człowiekim i powłoka w jakiej tkwi nie jest istotna. Że się wzrusza, przeżywa upokrzenia, upodlenia, nawet w zawodzie nierządnicy. Połamany ludzki los, który jest opowiedziany z taką lekkością i tragizmem, Almodovar, który scala tak cudownie te dwa bieguny.
Pisałem Pani o tym spektaklu dawno, kiedy dopiero co go obejrzałem w salce akademi, bardziej w jakiejś niszy w oficynie, pawilonie, malutkie pomieszczenie, na którego scenie zaistniało arcydzieło. Wszyscy oczarowani. To teatr doskonały. Bardzo mnie cieszy, że do zobaczenia w budynku Pani teatru.
Teraz Pani już na pewno zobaczyła te przedstawienie, i jak się Pani podoba?
PS Była już może Pani na "Volverze?