przez Małgosia Sz Śr, 19.07.2006 13:59
Hi hi hi hi, czy ktoś jeszcze nie umie Samochwały na pamięć? Daję szansę... hi hi hi hi
Bronka – T&L czek. Normalnie wstać dzisiaj rano nie mogłam.
SAMOCHWAŁA [czili każdy pioswiersz jest o ¦cianie - na melodię dowolną…może być nawet „Sto lat!!!”] #SOWOCHWAŁA może będzie później# /czy Wy to widzicie?! Sowie nie podoba sie moja "wierszenka"i wyskakuje z sowim "pioswierszem". Phi! PS Sowa! A czy mozna sowie zaspiewac na melodie "Sto ljat" z filmu "Rejs"?/ #freewola, pytam nieśmiało?#[własnym, sowim oczom nie wierzę...¦ciana, orędowniczka wolności i kreatywności, o duszy artysty normalnie mnie ogranicza...a kto Ci powiedział Kasandro spod gałęzi, że mi się "wierszenka" nie podoba, co...? Azja idzie do przodu, mówisz, a chcesz, żeby Kredens stał w miejscu...? Pioswiersz@Misiek miał tu dać szansę zaistnieć młodym talentom, ale widzę, że nie ma czego tu szukać...¦CIANA RULES!!!] /a co zdziwko? Jasne, ze Sciana rzadzi. Gdybym wiedziala, ze to mlody talent, zwany Miskiem, debiutuje w wierszence, to bym sie inaczej zachowala. Lubie szarpac galezia, na ktorej siedzi Sowa. Dziala jak trampolyna/ {się znają cholery (duet S&¦) jak łyse konie, co nie?}
Samochwała w kącie stała [a Sowa się w kącie „czaiła”…aha, aha…] #w kącie paliła burkę, a Sowa czaiła się z gaśnicą# /a po co niby miala ja palic?! Bronka! Burke trzeba trzymac w szufladzie, tak na zapas! Co Jamesem Bondem nie bylas? Czasem zakladam moja burke w pracy, a moj O. mowi mi wtedy, zebym sie "otworzyla na ludzi". A co to ja korkociag jestem?/ #Cytat ze ¦ciany, JEDNA strona wcześniej: „Normalnie spale moja burke”; na zanik pamięci krótkotrwałej jeszcze chyba nie cierpię...# [¦ciana, żebyś Ty powiedziała: "A co to ja butelka wina jestem?" to ja bym w lot sowi zrozumiała...a tak, to mam problem...logistyczny, hi hi...] /Bronka - "spale" nie oznacza jeszcze "spalilam", co nie? Sowa - jakbym byla butelka wina, to Ty bys mnie chetnie wygulgala, co to ja zycia nie znam? Dlatego wybralam korkociag. Lubie korkociagi, maja takie ostre brzegi/ {¦ciana, wyznanie w sam raz dla Selmy, miałaby co analizować hi hi hi}
I wciąż tak opowiadała: [taaa, ¦ciana opowiada wciąż…] #podziwiamy, podziwiamy# /Sowa! Wyczuwam w Twoim glosie jakies znudzenie. Zdecydowanie nie podoba mi sie taki ton!!!! Mam sie zamknac? Prosze bardzo. Raz, dwa, trzy, cztery.....CISZA/ #bo to nie było znudzenie, to była zazdrość, słyszę ja w ciszy między wierszami# [¦cianulka, a gdzie Ty słyszałaś mój głos, sie pytam...? No, mnie też nie podoba się taki ton, bo on raczej nie jest bon...] /No to git. No dobra, dobra. Zaraz cos opowiem, to bedzie co podziwiac/ {Emcia dawaj jakiś temat z brudnopisu dla ¦ciany, to może RZECZYWI¦CIE będzie co podziwiać hi hi hi, proszę nie walić wachlarzem, żartowałam}
"Zdolna jestem niesłychanie, [właśnie przeleciały mi nad głową dyplomy…nie wiem, czy mnie nie przewiało przy tej okazji…] #wsiądź do autobusu klimatyzowanego, nie dbaj o bagaż...# /Ty Sowa nic nie kumasz, to byly azjatyckie wachlarze wykonane z dyplomow. Taki recycling art. Luuuuuudzieeee!!!!!! Czy ja musze wszystko tlumaczyc? Co to ja jestem tlumaczka z UN?/ #taki wachlarz-bumerang? ¦ciano, zaraz przejrzymy te dyplomy, nie zdziwię się jeśli dyplom tłumaczki też tam jest# [Ahaaaaa, a te wachlarze po wywachlowaniu do ostatniego wachlnięcia to w co się resajklingują...? Czy może w brudnopis...?] /jak to w co? Bronka-Kasandra miala racje ---> w bumerang/ {¦ciana tylko swojemu Szefowi nie opowiadaj, że Twój dyplom=wachlarz=bumerang... bo pensjonat jeszcze nie wybudowany i gdzie się podziejesz Druhno z tym swoim latawcem na 4 sznurki?}
Najpiękniejsze mam ubranie, [bojówki, martensy, a na spotkanie z Sową szpilki.., WOW!!!] #tak od razu szpilkami w Sowę?!?# /jasne, ze tak, Bronka! To sie nazywa woodoo!!!/ #to taka akupunktura, żeby ból globusa przeszedł, tak?# [Bronka, przecieram oczy ze zdziwienia...a może niechcący ktoś za Ciebie to napisał, co...?] /sprawdzam nawiasy - czek. Zdecydowanie to byla Bronka. A nie mowilam, ze nawiasy sa wazne?/ {o ile dobrze pamiętam to mówiłaś, że nawias to tylko nawias, gdzie to było o tej sklerozie?}
Moja buzia tryska zdrowiem, [widziałam, potwierdzam, tryska – U¦MIECHEM] #wierzyć się nie chce# /Sowa! Tobie sie znowu cos snilo, co nie? Tryska - ROZKAZAMI, albo IRONIA. Ty mi tutaj nie psuj publicznego wizerunku, dobra?/ #¦ciana, nie chcę Cię martwić, ale opinię już masz eee, żadna Sowa nie pomoże# [dzięki, Bronka...nie martw się, to tylko sen...¦ciana nigdy by tak do mnie nie powiedziała...] /Bronka - jaka mam opinie, co? Lubie wiedziec. Sowa - jasne, ze to byla ME-TA-FO-RA. Prosze bardzo - dac Druhnom metafore, to sie dopisza dwa razy/ {żeby tylko}
Jak coś powiem, to już powiem, [¦ciana, jak Ty coś powiesz…] #¦ciana, a jak Ty coś napiszesz...# /to co? Alberta mowi, ze NIKT nie slucha/czyta ze zrozumieniem. Dowod rzeczowy - Bronka nie wiedziala, ze siemie trzeba mielic/ #zaraz nie wiedziała! Pytała o szczegóły. A wszystko przez to, że nie mam na czym mielić tego siemienia i tak chcę zyskać na czasie # [co to znaczy "trzeba"...? czy może mi tłumaczka z UN wytłumaczyć...?] /Bronka - to Ty to siemie chcesz jesc, zeby zyskac na czasie? Znowu nie czytalas ze zrozumieniem. A o zdrowiu Bronka slyszala? Sowa - juz biegne z UN i tlumacze. Trzeba = powinno sie, nalezy, wypada/ {Bronka, Ty się nie tłumacz lepiej, bo się pogrążasz coraz bardziej ... hi hi hi Młynek jest w Kredensie! Nie wiedziałaś? W Kredensie jest WSZYSTKO... Matko Bronka nie czyta ze zrozumieniem hi hi hi}
Jak odpowiem, to roztropnie, [aaaa, to dlatego czasem to TYLE kurna trwa…] #może jakiś medal z chmielu za roztropność?# /a moze za CIERPLIWOSC? PS Sowa! Jakbym tak na prawo i lewo rozdawala moje madrosci zyciowe, to Ty bys sie znudzila i to szybko, co to ja Ciebie nie znam?! A jak je dawkuje, to Ty szczekasz i jest git. Luuuuudzieeee! Zycia nie znasz, czy co?/ #Druhna się uparła i dawkuje te rady, nie to, co Emcia# [o, trafiłaś Bronka w sedno - "SIE UPARŁA"...Znowu Ci dziękuję, znasz życie...nudzi mi się już ten upór...nudzi mi się szczekać...] /Sowa - a wiesz co sie rodzi z nudy? Najlepsze pomysly zyciowe. Bierz rade, jak daje, dobra?/ {¦ciana z czego rodzą się Twoje pomysły życiowe? Bo chyba nie z nudy... hi hi hi tak się tylko pytam}
W szkole mam najlepsze stopnie, [¦cianulka, a w ogóle to w której Ty jesteś klasie…? Tak się pytam…] #podejrzewam, że w klasie życia...# /jestem poza klasa/poza nawiasem, o tak: / Sciana #ale się rzucasz, ¦ciana – poza nawiasem to też GDZIE¦# [ale nikt Cię tam nie wyrzucił, ¦cianulka...?] /nikt mnie nie wyrzucil. Hippisem sie jest GDZIES tam. Hi hi/ {znów kot ogonem odwrócony, ¦ciana z tymi Hippisami to tak namieszałaś... że już chyba sama nie wiesz co piszesz... upsssss... wyrwało mi się ... hi hi hi}
¦piewam lepiej niż w operze, [hmmm…¦ciana, a czy Ty byś mogła zaśpiewać dla mnie chórem…? Się rozmarzyłam…chór ¦cian…kurna, to byłby dopiero czad…] #altem, oczywiście? No, rozmarzyłam się, szczekam razem z Sową## /ekhm...ekhm....proba mikrofonu. U nas, w Korea, modne sa "nore bang", czili kluby KARAOKE, phi! Najpierw sie idzie na kolacje, potem na drinka, a potem do klubu karakoe. I wtedy nie jest wazne czy spiewa sie altem czy basem. Lubie kluby karaoke/ #najpierw idzie się na drinka, wężykiem, wężykiem# [a czy karakoe i karaoke to to samo...? wolę wiedzieć zanim z czymś wyskoczę na gałęzi...] /wszystko sie zgadza! Wezykiem, wezykiem i prosze bardzo - zaraz sie znajdzie pani RJP i wylapie wszystkie literowki/ {wyobraziłam sobie chór ¦cian u ... Wagnera może? O Matko!}
¦wietnie jeżdżę na rowerze, [taaaak? A to się dobrze składa!! Skoczysz mi po piwo, Słońce…? Jak raz się skończyło…W takiej reklamie mojego ulubionego piwka Miller to taki jeden pan pruł na rowerze po to piwko…ale tak jakoś dziwnie pruł, bo wygladało, jakby ziemię w tym szczytnym celu okrążył…a ja WIEM, że Ty o tym marzysz…] #a czy on do takiej jednej pani mianowicie też pruł, żeby jej dostarczyć do tego piwa bombonierkę?# /A czy ja widać na chwilę na ekranie? I czy ta pani to nogi ściska razem?! Inaczej to on by w ogóle nigdzie nie skoczył i nigdzie nie pruł. Pojechałby autobusem i z pustymi rękami. Koniec cytatu/ #trzymajcie mnie, wszędzie widzę autobusy# [ja to wszędzie widzę piwo...] /stawiam na bombonierki/ {najważniejszy to jest rower, prawda Trzynastko?}
Znakomicie muchy łapię, [¦cianulka, a na cholerę Ci te muchy…? Co Ty, muchołapka jaka jesteś, czy co...?] #ja powiem, ja, wybierz mnie! ¦ciana je łapie, żeby wypuścić na świeże powietrze, jak któraś z Was robi z pająkami? Ale która z Was – Emcia? To ciasteczko nazywa się sklerozka, sorry, podpisano: Bronka recydywistka# /Pajaki i takie inne - czek. Ostatnio nazwalam gasiennice: Elzbieta, a pajaka: Henry IV, moj O. popatrzyl na mnie z podziwem. Zna sie chlopak na historii, phi! Wiedzialy galy co braly/ #a jeśli gały widziały burkę?# [o gąsiennicy Elżbiecie i pająku Henry IV słyszałam dokładnie rok temu...czy to może już inne pokolenie...? Aha, wtedy też dowiedziałam się o wróblu o imieniu Grace (potem Grejs)...] /Bronka - jesli galy widzialy burke, to sie przeliczyly. Jak zobaczyly to co pod burka, to wypadly z oczodolow. Z wrazenia! Sowa - chcesz medal za czytanie ze zrozumieniem? PS to to samo pokolenie. Daj im pozyc dobra, albo nie rozwiewaj mojej nadziei, ze gasiennice i pajaki zyja dluzej niz rok. Wrobel Grace, oj....jak z wrobla zrobic sowe? hi hi/ {¦ciana Ty 444 razy jesteś lepsza niż Brzechwa, wiesz?}
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, [phi, na mapie to każdy wie…a z lotu sowy wiesz…?] #Nie bocz się Sowa, Ona wie, bo ma Twój GPS, phi!# /Sowa! Wlasnie spogladam na Twoja mape. GPS w szufladzie! Tak mi sie przypomnialo a propos. Moj szef, Anglik, mowi, ze nie moglby mieszkac w Europie, bo Europa zatrzymala sie i nie gna do przodu. Za to Azja kultywuje swoje tradycje i jest najbardziej nowoczesnym - technologicznie - kontynentem. Koniec cytatu/ #czy ten szef mógłby się zachować i wpaść co jakiś czas do HP?# [no, cóż - JESTEM Europejką...] /Sowa, wiesz co? Ja tez jestem Europejka. Zatkalo kakao? Bronka - nie dziekuje, wystarczy mi szef w robocie. Daj pozyc, dobra?/ {lubicie tego ¦ciany szefa? dobra, dobra, nie trzeba odpowiadać, ¦ciana ale Ty mu powiedz przy okazji co myślisz o takich uogólnieniach, co? ufff jakie to swoją drogą szczęście, że Europa nie gna do przodu ... dobra, dobra, tak sobie uogólniam}
Jestem mądra, [luuuudzieeee, konkurencję chowam pod własną gałęzią…] #na własnej piersi? Ekhm, ekhm?# /watlej! PS Sowa! A nie mowilam, ze bumerang ZAWSZE wraca?/ #wątłej gałęzi czy piersi, hihi#[Bronka - chodzi o pierś. A bumerang wali zawsze cztery razy...] /Bronka! Watla piers na watlej galezi. Ekhm...Ekhm.../ {¦ciana jak wątła pierś na wątłej gałęzi to na pewno nie ...ekhm...ekhm... pachnie czymś niezdrowym raczej.... zaraz zaraz gdzie są moje suchary bezcukrowe? hi hi hi}
jestem zgrabna, [no, z tych ściennych fragmentów, które dane mi było obejrzeć, to owszem, niczego sowie, ekhm, ekhm…] #ale zgrabna od pasa w dół czy w górę, że tak spytam# /przeslac zdjecie?/ #znamy te obiecanki, nikt się nie nabrał#[to może ja wyślę...? wtedy będzie na mur-beton!] /Sowa!!!! Sowa!!!! Sowa!!!! Sowa!!!! Czy Ty widzisz TEN palec, ktorym Ci groze?/ {Sowa, dawaj zdjęcie, może być nawet z PALCEM hi hi hi}
Wiotka, [aby sprawdzić czy ¦ciana jest wiotka należy…¦cianulka, czy mogie Cie prosić do tanga…?] #...# /a co to ja nie mam nic innego do roboty?!/ #¦ciana, Sowa Cię prosi do tanga, a Ty o robocie?!?# [Bronka, to zmyła jest...co, Ty, ¦ciany nie znasz...?] /Sowa! Wlasnie sobie cwicze kroki.....A roze bedziesz trzymac w zebach? Oj....oczy mi sie spocily....to byly czasy, co?/ {nie da się ukryć, to kurna były czasy!}
słodka [się uśmiałam jak Sowa do piwa…] #słodka jak sok malinowy, idealny do tego piwa# /zdecydowanie piwo bez soku! Moj szef mowi, ze w mojej polskiej krwi oprocz polskiej wodki, to plynie jakas dziwna sila zycia. Jak mnie jeszcze raz KTOS zaanalizuje publicznie, to normalnie kara: tydzien w szufladzie bez miesa!/ #to na pewno jest kara?# [¦ciana, nie chcę nic mówić, ale chyba właśnie dokonałaś samosądu..] /no to sie zamkne w szufladzie i tyle mnie widzialyscie/ {no tutaj to się uśmiałam dopiero!}
i powabna, [czy ja mogę tego nie komentować…? Ufff….] #uff, gdzie jest Maszmun?# /no wlasnie.....Mashmun i Emcia - dawac wierszenki!/ #Bronka się wepchała, tym razem nie mają szans# [Maszmun mówił, że go będzie mniej w HP...a Maszmun to nie ¦ciana przecież...luuudzieeeee] /Mashmun - czek, usprawiedliwiona, ale GDZIE jest Emcia ze swoim podtekstem?/ {Maszmun się wyrwał z kieratu, nie mógł takiej okazji przepuścić, bo Emcia ... ekhm...ekhm... spotyka się dzisiaj z seminarzystą ... ekhm...ekhm... i może jej nie być w HP}
A w dodatku, daję słowo, [a wiadomo, że słowo ¦ciany warte tyle, co ¦ciana w Kredensie…] #Prawda Oczywista# /troche sie schowalam w szufladzie, przytulilam do burki. Pozdrawiam Druhny: Jez, ktory ZDECYDOWANIE nie lubi, ale jednoczesnie jest lasy na komplementy/ #skąd ja to znam?# [może i łasy ten JEŻ, ale coś za bardzo dziś kłuje...się nastroszył...] /a bo go zycie pogniotlo, to sowie musi odreagowac. Sowa! A czy Ty moglabys tak mnie czasem poglaskac po glowie, bo od tego szarpania, to juz mi sie kreci w glowie. Bronka - jez pozdrawia jeza/ {Druhny ... Prawda Oczywista - ¦ciana też człowiek ... a nie ... jak to było?... Apoteoza! Później bidulka nie wie jak zejść z piedestału, uspokójcie się, co?}
Mam rodzinę wyjątkową: [wyjątkowa ¦ciana, to i rodzina wyjątkowa…luuudzieeee] #jak wyżej# /z jednej rzeczy jestem dumna w zyciu: z mojej rodziny - czek!/ [Bronka, a co Ty się tutaj drugi raz nie dopisałaś...? Teraz to i ja zgłupłam...] /Bronka! Porzadek musi byc! Co to za opuszczanie wersow? Co? Moja rodzina Ci sie nie podoba?/ {oj Bronka, Bronka ... pogłaskać Cię?}
Tato mój do pieca sięga, [a ¦ciana do pieca „daje”,hi hi…¦cianulka, to co zwykle…? Załadować…?] #przytulić?# /a odpoczac mozna? Moj O. mowi "zamknij sie w bance. Emcia! Chiba Mu chodzi o banke mydlana/ #a jak będzie bańka po koreańsku?#[zagadka: co będzie, jak ¦ciana usiądzie na bańce...? ¦CIANA NA BAńCE!!! ha ha ha ha!!! A bańka po koreańsku to jest to, czym pachnie seulskie metro, ale już nie pamiętam jak to było...] /Bronka! BAN-KA! Sowa! Rece mi opadly. Ty normalnie przechodzisz sama siebie. Uwazaj tylko, zebys z tego rozpedu nie spadla z galezi/ {ale czy ¦ciana siada na Bańce w takiej pozycji jak Grejs przed Rekinem? ...ekhm...ekhm...}
Moja mama - taka tęga [słuchajcie, a co Wy na określenie „tęgi umysł”…? Tak mi się skojarzyło...Czy umysł może być w ogóle tęgi...? Powiem szczerze - nie podoba mi się...] #misie są tęgie na przykład, nie mylić z Miśkiem# /tega to jest kazda Europejka, ktora probuje kupic ciuchy w Azji. Chcecie wiedziec jak MY z kolezankami z pracy dzieliMY sie informacjami na temat, gdzie w Seulu, mozna dostac NASZE ROZMIARY?/ #chcemy wiedzieć# [będę strzelać: rozmawiacie o tym..???!!!!] /pudlo!/ {założyłyście forum w internecie?}
Moja siostra - taka mała, [¦cianulka, turlam się tu trochę ze śmiechu, mogie…? Czy rąbniesz mie w łeb…?] #¦ciana, przedstaw Siostrę, co?# /Przedstawiam Siostre - oto Siostra! PS Sowa! Tez sie turlam. Dobre!/ #taka terapia turlaniem# [no, trochę na gałęzi nie wychodzi, ekstremalnie jest momentamy, adrenalyna, te sprawy, ale szoł mast goł on, co nie...?] /Sowa! Ja to sie turlam na trampolynie. Zerknij z tej galezi, to sama zobaczysz! Luuuuudzieeee! Turlac sie na galezi! DNO DNA/ {a ja się turlam w pracy przed komputerem normalnie. Dam tutaj moją rozmowę z szefem z wczoraj. Ja: chyba wyślę swoje cv do jednej hiszpańskiej firmy bo szukają prawnika, szef: ja ci wyślę!, ja: wysłać mogę, bo później T. na mnie krzyczy, ze olewam headhunterów, szef: to nic, wcale nie trzeba wysyłać cv, nawet jak się obiecało ja: ale nie przejmuj się, nie zmienię pracy, mnie się nie chce w ogóle pracować, a ty już się nie tylko do tego przyzwyczaiłeś ale nawet to lubisz, szef: Małgoś, ja Cię kiedyś uduszę, hi hi hi}
A ja jestem - samochwała!" [niech będzie pochwalona ¦ciana oraz tynk jej…wreszcie się przyznała, łajza jedna…wyszło szydło spod tynku…ale i tak fajna jesteś, wiesz…? Nawet Cię trochę lubię…] #Lajza?# /Bronka! Nie czepiaj sie, dobra?! Im wiecej epitetow Sowa rzuci bumerangiem, tym wiecej epitetow do niej wroci. To sie nazywa EGALITE, FRATERNITE, LIBERTE/ #Trzy kolory? Aż sobie chyba włączę BLUE... A Lajza poniżej# [Bronka, powiem Ci w zaufaniu: dużo epitetów do mnie nie wraca...no, nic...muszę to sowie przemyśleć...] /Zaraz sobie wlacze RED albo BLUE. Nie moge sie zdecydowac. Sowa - tylko nie mysl sowie za duzo, dobra? Lepiej sie wsluchaj w sciane. Sciana, jak Cyganka, prawde Ci powie/ {Blue to ja włączyłam Dziecku jak u mnie było, okazało się, że Dziecko nie widziało żadnego z Trzech Kolorów, luuuudzie, ta dzisiejsza młodzież, nic tylko w internecie siedzi, nie to co my, nie? hi hi hi}
Jan Brzechwa + [Sowa z dziobem na klawiaturze] #Bronka# /Sciana, ktorej brak sil/ #nie przecierajcie oczu, to znów Bronka# [nie regulować odbiorników, to znowu Sowa czili laska]
+ /Sciana, przeciez to bylo oczywiste, ze sie dopisze. Przeciez to WSZYSCY w Kredensie wiedzieli. Co to ja nie znam Druhen?!/ + {Maszmun trochę wywołany trochę sam z siebie}
Jutro jadę na 4 (sic!) dni nad Morze. Będę tęsknić oczywiście.
Pa!