przez Małgosia Sz Pt, 02.06.2006 11:09
Wklejam tekst i lecę. Pa
"Ach, co za smutas leje łzy /jakie lzy? to tylko deszcz/ [jaki smutas...? To tylko Kostas](jaki deszcz?! To tylko Maszmun podlewa kwiatki na swoj unikatowy Maszmunowy sposob, hi hi) {hi hi a co? sąsiedzi się skarżyli, że ktoś ich zalewa?}
lalki w płacz, misiek zły /Sowa! Co ten Twoj Misiek zrobil lalkom?! Matko! Pilnuj dziecka/[Nic nie zrobił, bo to porządny Misiek jest...ale te lalki tak specjalnie płaczą, a On tego nie lubi i zły..](Sowa, wiesz jak Misiek taki porzadny to dlaczego on tych lalaek nie pocieszy zeby przestaly szlochac?) {a mówiłam Wam, że mój brat wyrył gwoździem na ścianie (zbieżność przypadkowa) naszego domu napis: „tu mieszka Klara płaczka”, to o mnie było niestety, jak odwiedzałam ten dom po 20 latach, to napis ciągle tam był!}
o, już się śmieje, nosek mu drży, /eee tam .....normalnie ma alergie, to zaczyna kichac. Alberta mowi, ze to alergia na zycie/ [ufff, już się przestraszyłam, że na lalki...](chlopak ma alergie na lzy, phi) {a moim zdaniem, chłopak się śmieje, a co mu drży, to już naprawdę wszystko jedno}
deszczyk był a teraz wyschły łzy. /lzy maja to do siebie, ze genialnie wsiakaja w poduszke/[Są teraz takie specjalne poduszki jak pampersy...można sobie buczeć do woli, a podusia sucha! Chcesz jedną...?](ja nie chce dziekuje, ja mam takie lzy co wsiakaja w skore, uhm) {organiczne nawilżanie?}
Niebo rozjaśnia się samo /wychodzi tecza....buuuu....gdzie jest Greenw?/ [Siedzi na walizce, upycha tęczę...](...nie, nie zmiesci sie, zostawia tecze, bierze brudnopis, Greenw, czekamy na opowiesci!!!!) {mogą być nawet na brudno od razu w HP!}
mały uśmiech, jak tęcza, /to ja Kasandra z Kredensu juz DAWNO przepowiedzialam tecze, phi!/[jak DAWNO...? Wers temu...? Sie uśmiałam...](Sowa, no nie smiej sie ze Scianay, jak na pierwszy raz to i tak niezle, hi hi) {jeżeli Kasandra przepowiada tęczę, to mam postulat: więcej Kasandry w HP!}
już dobrze, mamo! /a gdzie jest tato?! Aaaaaaa....pewnie oglada jakis mecz. Cala Korea zyje World Cup. Normalnie World Cup zdominowal zycie spoleczne. Go Korea, go!!!!/ [Dzizys, ¦ciana...jeszcze żaden mecz się nie odbył...aaaa, zapomniałam, że u WASZ 7 godzin do przodu!!!](jaki World Cup?! Czy ja zyje na innym swiecie czy co?) {po pierwsze, ja też oglądam mecze, więc wypraszam sobie sugestię, że mama nie ogląda meczu, po drugie Emciu, muszę cię podszkolić w takim razie, w KR afera narodowa z powodu piłkarzy, których trener Janas nie powołał do reprezentacji (Dudek!), po trzecie w ostatnim meczu przed mistrzostwami Polska – Kolumbia, bramkarz kolumbijski wybijając piłkę z własnej bramki wstrzelił ją do naszej bramki i to była kolejna afera narodowa, oj... widzę, że będę chyba za sprawozdawcę robić w HP}
Wszystkie dzieci nasze są: /jestesmy PC! Bez wzgledu na kolor skory!/[jasne, licza się tylko kolory tęczy!!!](nie liczy sie status spoleczny i dochod rodzinny, kazde dziecko ma gwarantowane prawo do teczy!, jakos mi jest smutno w tym wersie...) {przypominam w tym miejscu o Pajacyku, ja zmusiłam całe biuro do rozpoczynania dnia od Pajacyka}
Kasia, Michael, Małgosia, John, /albo Bo Ra, Min Ji, Ki Young, Hee Jin, moze byc? Lekcja koreanskiego number one/ [może, może...pracę domową odrobiła...?](ja tak, prosze o dobra ocene w dzienniczku! Ale mam pytanie, takie np. imie Bo Ra, dlaczego ono sklada sie z dwoch czesci i czy to sie jakos tlumaczy? I czy za zadawanie pytan dostaje sie dodatkowa ocene?) {no i w tym wszystkim przegapiłyście jedno ładne imię w tekście pierwotnym hi hi}
na serca dnie mają swój dom, /taki dziecinny kredensik z ogrzewana podloga/[kredensik....pięknie...a jakie jest zdrobnienie od "podłoga"? - podłóżka...? Dobrze kombinuję...?](chyba bedzie podlogeczka to od deczka oczywiscie, ewentualnie podstoleczka, to bedzie ta czesc podlogeczki ktora znajduje sie pod stoliczkem. A wogole to lubie takie kreatywne zabawki, przynajmniej nic nie kosztuja. Przychodze do domu i mowie tak "macie tutaj kredensik, reszte wykombinujcie sobie sami") {o jejku, tylko żeby pod stół nie zajrzały, bo dopiero będzie zabawa...}
uchyl im serce jak drzwi. /moje drzwi zawsze stoja otworem/[phi, moje też...żeby się tylko przeciąg nie zrobił, czili cug..](ale Wy to jestescie naiiiwneee.....A o zlodziejach to slyszaly? Dzizyz. Zawrzec te drzwi, ale juz!) {phi! a ja w ogóle nie mam drzwi}
Wszystkie dzieci nasze są: /te w Afryce tez, co nie Sowa?/[no, jak wszystkie to wszystkie!!](z Madagaskarem czy bez? No a co, z dziecmi afrykanskimi rozrzuconymi po calym swiecie? Tak mowic nawiasem, wyszla bioografia Paula Rusesabagina, tego z Hotelu Rwanda) {a tak bliżej, to mnie leżą na sercu dzieci z miejscowości po-pegieerowskich, byłam kiedyś na wakacjach w takiej okolicy, do tej pory te rozmowy z dziećmi pamiętam}
Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Fatuma, Togar, Tamba, Kumba, no co? Afrykanskie imiona Wam podaje na tacy/ [dzięki, częstuję się "Kumba"...tak mi jakoś podchodzi...](a z Togara to wyrosnie przystojny chlpoak, od razu widac!) {Tam...Ba!}
niech małe sny spełnią się dziś, /lubicie patrzec na spiace dzieci? Ja tak moge siedziec godzinami. To jest najpiekniejszy widok na swiecie. Ocean wysiada/ [najpiękniejszy, to fakt! ale ja też lubię patrzeć, jak TY śpisz...jaki spokój...](nie zgadzam sie nawet uspiona na zdjeciach Sciana wysiada przy uspionych na zdjeciach dzieciach, mam taka pewnosc chociac uspionej Sciany nie mialam niestety okazji zobaczyc na wlasne oczy) {śpiące dzieci są fajne to fakt, bo nie hałasują hi hi hi, żartowałam, no bo co ja wiem o dzieciach?}
wyśpiewaj marzenia, a świat /tak sobie spiewam: tra la la la, sza ba da ba da/ [bardzo fajne słowa...](Sciana, Ty to masz marzenia!) {a ja mam marzenie, żeby śpiewać, to jak sobie z tym poradzić?}
będzie nasz! /jakie "bedzie"? Juz dawno JEST!/ [będę strzelać: od Nirwany...?](zawsze mozna troche domarzyc) {„dlaczego świat nie miałby być i mój” co nie?}
Choć nie rozumiem mowy twej /phi! Ja od rana ucze sie koreanskiego. Gdyby mi KTOS chcial dac drugie zycie, to uczylabym sie jezykow od rana do nocy/ [to kiedy byś się odwdzięczyła temu komuś, że Ci to drugie życie dał, co...?](Sciana-Abulafia mialaby sie komus odwdzieczac, TAKA mityczna i wielojezyczna proroczka?!) phi! {a ja w drugim życiu studiowałabym historię sztuki od rana do nocy}
czytam lęk, czytam śmiech. /patrze w przeszlosc. Tesknie za "moimi" dziecmi, ktore babysitowalam. Najbardziej lubilam te chwile, kiedy siedzielismy we czworke (czek! Sciana + trojka maluchow) pod bledzikiem i czytalismy ksiazki/[ale z latarką...?](ale kto pierwszy zasypial?) {ale każdy czytał inną książkę?}
Nuty nie kłamią, zbuduj z nich klucz, /a po co nam klucz?! Najlepsza na swiecie jest fantazja dziecka, czili WSZYSTKO jest MOZLIWE/ [FANTAZJA wpisuję na listę pięknych słów, mogę...?](FANTAZJA w ogole, nawet tych duzych dzieci, a co?! Wzielam kiedys moje dzieci do "mojego" starego ogrodu i pokazlam i taki ukryty klucz ktory otwiera drzwi do ogrodowej altany/oranzerii. Jacy Oni byli tym kluczem zauroczeni! On im otworzyl drzwi do kilku co najmniej fantazji.) {taaa pamiętam taki klucz z dzieciństwa do kredensu..., tam też trochę skarbów było}
otwórz nim nieśmiałość naszych słów. /a kiedys "moje" dziecko przyszlo do mnie i opowiedzialo mi o swojej pierwszej milosci, normalnie caly ocean lez polecial/[..](Sowa opanuj sie! Moj syn zakochal sie w ubieglym roku na wakacjach, wcale nie plakalam! Glupawka mnie napadala, musialm sie pilnowac!) {może coś nadaje się do HP? a nie tylko tak tu w T&T smaczek robicie}
Ważny jest serca alfabet, /pierwsza litera alfabetu jest L jak Love, potem idzie F jak Friendship, potem H jak HOPE, mam ciagnac dalej?/ [ciągnij, mam czas...](no to ja wpadne pozniej....) {a liter jest 14?}
ciepły uśmiech, jak słownik, /w rozmowach z dziecmi slownik nie jest potrzebny, phi!/[¦ciana...przestań już, bo naprawdę się rozbeczę...](Eeee tam slownik zawsze sie przyda, ale zgoda, ze bez usmiechu to i slownik nie pomoze. Gdy moj syn daje przyklady polskich slow swoim kolegom to doslownie pokladaja sie ze smiechu...nie wiem dlaczego) {mój szef się dzisiaj zdziwił, że flet to flet a nie mieszkanie phi!}
jesteśmy razem! /jestesMY razem, MY KOLTUNY/ [no, kołtun lgnie do kołtuna...](koltun koltunowi koltunem?) {z kołtunem raźniej!}
Wszystkie dzieci nasze są: /jasna sprawa: dzieci, sowy, kangury, bromby.../[to czyja ja jestem...?](a czyja bys chciala byc?) {jasna, bo Księżyc świeci phi!}
Kasia, Michael, Małgosia, John, /Selma - tyz piknie/[¦ciana, Ty to maż Ph!!!](Selma ma lepsze PH, chociaz inne) {co to jest PH? Hi hi hi}
na serca dnie mają swój dom, /prosze ten wers przeczytac ze ZROZUMIENIEM!!!!! To chyba jakis blad! Serce zdecydowanie nie ma DNA/[są różne serca...życia nie znasz...?](serce zdecydowanie MA dno i to chyba wiecej niz jedno, sa rozne dna) {serce mnie rozbolało, uspokójcie się, co?}
uchyl im serce jak drzwi. /gosc w dom, bog w dom/[woda do rosołu...hi hi](woda w dom bog w dom, nie no luuuudzieeee, co sie robi z ta piosenka, hi hi) {powiem to moim sąsiadom z dołu hi hi}
Nie jesteś sam, /jasne, ze NIE! Teremi dowala do pieca, tfu, dwoch piecow! Cala spuchlam z tej piecowej zazdrosci! Dwa piece!!!! Ludzie!!!!!/ [no, też zazdraszczam...uwielbiam grzać stopy na piecu...](Sowa, a na Wawelu juz probowalas, wiesz ktory piec?) {o matko, u mojej mamy w domu są piece, wiecie jaka to jest ciężka praca? W ogóle nie zazdroszczę, stopy można sobie też ogrzać ...ekhm...ekhm... inaczej}
nasza piosenka ciągnie za rękaw, /czy to jest rekaw sukienki?/ [na pewno nie mojej, bo ona jest bez rękawów...](Sowa, cholera, zwinelas mi moja brazowa sukienke, to przez te groszki tak?) {to ona była w groszki? hi hi hi}
podaj mi dłoń i z nami stań /Bronka, grzejesz rece terapeutycznie? No to dawaj lape/czy Ty przypadkiem Bronki z Szarikiem nie pomyliłaś...?](hi hi, "Brzoza, Brzoza, odbior!) {zgłaszam się ... a nie to nie do mnie było...}
nie ma dziś granic nasz dom /Kredens ciagnie sie od Australii, przez Azje, Matke Europe, az do Hameryki/ [a o Księżycu oczywiście zabyła...? Wstyd...](zabyla o oceanie, a to juz jest DNO DNA!) {w archiwum bałagan niczym na moim biurku... i pod biurkiem... dzisiaj rano wrócił po tygodniu mój szef i stwierdził, że moje biurko wygląda jeszcze gorzej niż przed jego wyjazdem, no i że nie można do niego się dostać nie przeskakując przez stosy papierów ja na to: yaaaa a on: to wszystko co możesz powiedzieć na ten temat? Więc ja: yaaaa, hi hi hi, pogadaliśmy sobie}
Wszystkie dzieci nasze są: /WSZYSTKIE - czek!/ [a ile dokładnie...? No, chyba mam prawo wiedzieć ile mam dzieci, co nie...?](to ty sobie Sowa licz, a ja wam powiem, ze niedawno poznalam bardzo fajnego czlowieka ktoremu mialo sie urodzic 14(!) dziecko! ACHA! Mozecie to sobie wyobrazic?! Pomijam juz sprawe przeludniena...) {a u nas jest ... jak to się mówi... ujemny przyrost naturalny}
Kasia, Michael, Małgosia, John, /no to dajemy pare imion z South America: Belita, Gracia, Enrique, Diego/[na pewno pięknie tańczą...](ja tez pare znam Rosa, Edwin, Elena, Alberto) {Emciu, Enrique to będzie przystojny!}
na serca dnie mają swój dom, /jeszcze raz powtarzam, zeby wszystkie Strzygi zakumaly: serce nie ma dna!/ [powtarzam: zależy do kogo należy serce!](jestem w opozycji!) {nie mam już serca, do tych wersów o sercu}
uchyl im serce jak drzwi. /prosze wchodzic. Czerwony dywan rozlozony/[idę...szpilki trochę cisną, ale co tam...nikt nie zauważy...](a jest jakies boczne wejscie moze, nie lubie rozglosu...) {hi hi przypomniał mi się koncert w Wilanowie, ja i Małgosia, hi hi}
Wszystkie dzieci nasze są: /no dobra, jestesmy dzisiaj PC, to beda tez Maori names, przepraszam za prywate/[proszę bardzo...dawno już tu nie było prywaty...gdzie się podziały tamte prywaty...? tra la la la la](jak prywata to tylko w samym sercu Maorysow!) {piątek się kończy, T. zaraz wraca (Emciu ze służbowego wyjazdu do Słowenii – może nawet jakieś zdjęcia będą) i dzisiaj wieczorem to będzie prywata!}
Borys, Wojtek, Marysia, Tom, /Paikea, Tika, Marama, Mere/[czy Paikea może pracuje w Ikea...?](wydaje mi sie, ze Paikea jest jeszcze maloletnia) {a może młodociana tylko?}
niech małe sny spełnią się dziś, /niech Wam sie przysni najpiekniejszy sen/[o ¦cianie...? PHI!](eee tam to juz bylo, ja teraz probuje wysnic ELFA) {a mnie się dzisiaj przyśniły dwa nowe argumenty do kasacji!}
wyśpiewaj marzenia, a świat /spiewac kazdy moze/[lecz nie każdy powinien...hi hi...](spiewam chociaz zdecydowanie nie powinnam, a co, slychac u Was?) {ja nie mogę śpiewać, T. mi nie pozwala!}
będzie nasz! /juz JEST!/ [no, wiem, wiem, od DAWNA!!! Rzeczywiście, TEN wers już daleko za nami...](i nauczmy sie to cenic!) {a jak ktoś ma wątpliwości to na Shriley zapraszamy!}
Będzie nasz, /wszystko dla dzieci/ [czy mogę prosić o rower...? Mój adres w profilu...](tez poprosze jeden rower terenowy, dla pewnosci sama sie zglosze po odbior) {a ja poproszę ... o bilet lotniczy ... może być do Rzymu}
wyśpiewaj marzenia, a świat /a w jakim jezyku spiewac? Kredensowym?/ [aha, z akcentem kołtunowym...](moze byc w narzeczu podstoliczkowym) {byleby nie wyszedł z tego jakiś ...tfu... bełkot!}
będzie nasz /prosze dotknac! Na wyciagniecie reki/[wyciągam, dotykam...JEST!!!!](wyciagam, macham palcami, nie ma?! No co jest?!) {Emciu, fantazja, pamiętasz?}
wyśpiewaj marzenia, a świat /prosze spiewac glosno, na cale gardlo/[kurna, śpiewam tak głośno, że obudziłam wszystkie szariki w bloku...dzizys...](a ja sobie nuce cichutko, tra la la, szaba da szaba da) {a ja tylko w myślach...}
będzie nasz" /cala sala spiewa z nami/ [i szuflada śpiewa też!](APLAUZ!!!! BIS, BIS!!!!) {się koleżanki rozśpiewały nie ma co!}
spiew: Majka Jeżowska + /Sciana/ + [Sowa]+(Emcia)+{Masza}