Pani Krystyno
Pisze bo potrzebuje pocieszenia, tak bardzo, że nie potrafie sobie poradzić z samą sobą.
Nie wiem kiedy stane na nogi i jak to mam zrobić??nie potrafie na dzień dzisiejszy, ale nie chce też tkwić w miejscu:(
Jejku jakie życie jest trudne, dlaczego sami je sobie tak urtudniamy, dlaczego mąż potrafi powiedzic żonie w chwili łamania sie opłatkiem ze odchodzi, ze chce rozwodu kiedy przez 7 miesiecy nie mógł sie zdecydować?? Dalczego decyduje wlasnie w takim dniu i w takiej chwili.
Pani Krystyno mój ból przezywam tak mocno i głośno, krzycze w swiat , że boli.
Kiedy przestanie boleć?? czy jest jakis sposób na wyleczenie siebie i swojego serca?
Mam trzydziesci lat i rozwód na karku,sprzedałam mieszanie zeby kupic z mężem wieksze,wróciłam z zagranicy bo mąż chciał!!!
Do diabła czy mi sie nic nie należy?:(