przez Ściana Cz, 29.09.2005 15:56
Czesc to ja - Wasza Ulubiona Sciana - prosze nie mylic z Wasza (Nie)Ulubiona Grejs. Hi hi.
Zaczynam od ekhm ekhm wydarcia sie na moja Ulubiona EmSi - "jakie puszki z konserwami? Jakie puszki?" Nie marudz, tylko pij, jak leja. Mozna sie nie upic, ale pic warto. Hi hi. Ja dzisiaj pije francuskie wino, taka Francja-elegancja w Kredąs (zgodnie z wymowa francuska), do tego przygryzam serem z Australii (Kangurzyco, nie nie, to nie z tej paczki od Ciebie, co to nigdy nie przyszla) i udaje, ze jestem Europejka. Na udawaniu sie skonczy.
"Swiatowa babka" z Grejs. Wezykiem. Wezykiem. Przeciez, qrna, pojechala z tych swoich Szczesliwic do Nippon. Ekhm...Ekhm...Swiatowa. A mape swiata to widziala? A geografii sie uczyla? Nic wiecej nie powiem, bo znowu tej "swiatowej babce" narusza sie nerwy, a ja po drodze z Nippon zagubilam wszystkie papierki lakmusowe i same rozumiecie, nie wiem jak te nerwy uspokoic. Szkoda tego jednego zeba. Zostawiam go na jakas specjalna okazje.
MaSZa - daj cynk kiedy zdjecia z Ba...powroca. Albo wyslij na skrzynke. Paniala?
Kangurzyco - nie chowaj sie, bron Cie Boze, pod Twoj wyslawiony pod niebiosy, bledzik. Dawaj tutaj jakas historie o zyciu w natarciu. Nie badz taka sknera. Podziel sie. Za "Pamietajacie o ogrodach" dziekuje(my) pieknie. Pamietam(y).
Teremi - a to sie oswiecily, co? Nie ma jak refleks. Hi hi.
Gocha!!!! Bardzo sie ucieszylam z Twojego posta. A juz zaczynalam sie martwic - mam chroniczno-maniakalne sklonnosci do martwienia sie i zamartwiania na sciane, tzn na smierc. Jesli chodzi o podroze, to mi kiedys lekarz wytlumaczyl, ze odczuwa sie trudnosci jak sie leci ze wschodu na zachod, natomiast zupelnie spoko jest jak sie leci z zachodu na wschod. Albo odwrotnie. Hi hi. Lecialam z zachodu na wschod czyli z Nippon do Korei, ale co to za podroz? Godzina z groszami. Start. Myk nad chumry. Myk pod chmury. Ladowanie.
Bardzo mi sie podoba kolor dawnego hotelu Forum. "Sraczkowaty". Moja kolezanka z podstawowki mawiala "srokopisiasty". Lubie lingwistyczne zabawy z jezykiem.
Ludzie w K-R sie nie usmiechaja, to fakt, a co beda sie szczerzyc? Tez mnie to przygnebilo, jak bylam w K-R. Polsko, Polacy - usmiechnijcie sie. Gocha i Sciana szczerza sie do Was.
Jak juz chlop wroci z aparatem (hi hi - chlop), to wklej nam tutaj jakies zdjecia, co? Nie daj sie prosic.
Domu gratuluje. Zazdraszczam nawet. Jak juz "przeleci symulacja" w Excelu, to sie poodnos do tych wszystkich tematow. Czekam(y).
Grejs - znowu pilas? Mialas tylko czytac nalepki i sortowac. Po koreansku to bedzie SOR-TO-WAC.
Wcale sie nie zdziwilam, ze zdobylam glowna nagrode, a co mi tam! Przeciez to bylo
O-CZY-WIS-TE. Wybieram 6 emalii od Ciebie. Moga byc z budziko-kogutami.
Aaaaa... no tak taplalysmy sie nago. Tu mi sie skojarzylo. Ostatniego dnia w Nippon mialam (Grejs, Ty sie nie liczysz), no dobra, mialYSMY do wyboru: albo 3 godziny pociagiem na plaze, zeby poklonic sie Pacyfikowi albo wypad do najwiekszej w Japonii bani (nie chce powiedziec "na swiecie", chociaz tak napisali w przewodniku, qrna, Lonely Planet, jakie Lonely, jakie Lonely? A o zyciu na Marsie nie slyszeli? Holyłódzkich filmow nie widzieli?). Oczywiscie, ze poszlysmy do spa/sauny. Pacyfik poczeka. Przeciez nie wyparuje. A wizyta w japonskiej bani moze sie juz wiecej nie zdarzyc. Smieszna sprawa, w tym Spa World sa dwa pietra: jedno azjatyckie, jedno w stylu europejskim. W jednym miesiacu kobiety korzystaja z pietra azjatyckiego, a mezczyzni z eurpejskiego. W kolejnym miesiacu nastepuje zmiana. Babki dostaja pietro eurpejskie, faceci - azjatyckie. Mnie sie trafilo europejskie. Mysle (Grejs pisz o sobie, Ty mozesz sobie fantazjowac swoja wersje, dobra?). Troche sie wkurzylam, no bo jestem w Azji i taki pech - pietro europejskie, a nie azjatyckie. Ale przeciez nie bede (NAGO) udawac, ze jestem facetem, no nie? Wchodze. Sciagam ekhm ekhm (co Wy z ta pruderia? piszcie otwarcie!!!) MAJTKI!!!!! To znaczy one same spadaja, na wejsciu. Nawet wysokie PH nie jest potrzebne. I Grejs, apteki tez nie szukaj. PH jest wrodzone. Albo sie ma wysokie albo niskie. Nic sie martw - Ty masz wysokie.
Wchodze i sauna/spa powala mnie na nagie kolana. Wszystko tam jest. No prawie, jak u nas - w Kredensie. Fontanny wloskie. Sauny w stylu chatek skandynawskich. MaSZa - nawet mala jadlodajnia w stylu hiszpanskim. A wszystko dopracowane do szczegolu. No prawie jak w Disneylandzie. Wanny z goraca woda, z zimna, z letnia. Baseny z podgladem na rybki w akwarium. Bicze wodne z wodospadu. Taplanie sie w blocie (a la Woodstock 1969). Masowanie ciala sola (niestety nie z Wieliczki), kapiel w ziolach (oczywiscie mialam uczulenie, tzn jak to sie modnie mowi: reakcje alergiczna, ale co tam, potaplalam sie po uszy, w nosie mam alergie). Wanny z masazami. Bicze w wodospadu. Uwielbiam!!!! Potem w labiryncie pieter i korytarzy odnalazlam mala czytelnie-biblioteke. Potem sale telewizyjna, w ktorej lezy sie ze sluchawkami na lozku masujacym plecy. Mozna sobie skakac po kanalach. Restauracje z sushi. Masaze, peelingi.
No mowie Wam - wszystko. O baniach, jak wiecie, moge pisac zawsze i wszedzie. Nawet brudnopis mi nie potrzebny. Sauny mokre, suche, z ziolami, z telewizorami, ze zgaszonym swiatlem, z lozkami, bez, sauny z matami do jogi, no qrna, WSZYSTKO!!!!! RAJ. HEAVEN.
Wyszlam po kilku godzinach. Mowie Wam - Sciana z fresh tynkiem. PSYCHODELICZNA.
Grejs ma racje - jak szalec, to szalec.
PS Grejs - dobrze ze masz wodomierze. Wodomierze obnizaja poziom bezsensownego zuzywania wody przez czlowieka. To sie pozytywnie odbija na ochronie srodowiska, ochronie wod, zwlaszcza OCEANOW (wezykiem, wezykiem). Pozdrawiam. Matka Natura.
PS #2. 800 postow, phi. Jak mnie przegonisz, to pogadamy. Phi. Caluje w czolko! Moja Ty pracowita pszczolko. Gonic kroliczka.
EmSi - zaraz tutaj wyskocza Kangury z torby, wiec szepne tylko na ucho - najlepsze wino jest z Kalifornii, wiem co mowie, tzn pije....Hi hi.
Dzierganie jasne, ze podwojne - swetry i szaliki raz, dzganie Grejs - dwa, czili dwa w jednym.
Przeciez mowie, ze "sobie do Palau". Nie pcham sie - (nie)proszona. Paniala?
Yoji Yamada jasne, ze tak (rezyser Hidden Blade). Samurai Munezo Katagiri. Edo era. Niech Tom Cruise ze swoim "the last samurai" spada. Krytycy zjechali film (mowie o Hidden Blade), ale na Boga, co krytycy filmowi wiedza o filmach? Dno! Filmom japonskim, nawet cienkim, zdecydowanie mowie(my) TAK!!! 132 minut? Nudny czy dojrzaly?
MC - to przy tej pomidorowej sluchalysmy tego samego, tzn Ty przy pomidorowej, ja przy ryzu. Hi hi. Dzieciom daj jesc. Mam nadzieje, ze nie masz na mysli zadnej psychodelicznej strawy.
Spadam. Jutro tez jest dzien. Pogrzebie w brudnopisie.
Na-Ra.
Teremi - wraaaaaaacaaaaaaj!!!! Niech Teremi wyjdzieeeeee!
I wiecie co? Dobrze byc w domu. Dobrze byc w HP. Kredens troche zakurzony. Grejs!!!! Wstydz sie!
Ostatnio edytowano Pt, 30.09.2005 02:21 przez
Ściana, łącznie edytowano 3 razy