Ale spaliłam do Pani list... w moim poprzednim poście do Pani o treści "wylądował" wysłanym minutę po rzeczywistym wylądowaniu, było zdjęcie zrobione w tej sekundzie kiedy dotykał kołami ziemi... musiałam je w środku nocy wykasować robiąc porządki w profilu... tak to jest jak człowiek idzie na 3 w nocy do pracy potem ma następny dzień wolny i udaje przytomnego przez 24 godziny... Zamieszczam teraz to zdjęcie i przepraszam raz jeszcze.
Odpisała mi Pani, że dowodziła kobieta. Tak... Wczoraj tu na Forum bardzo dużo o Niej pisałyśmy.
Eileen Marie Collins (ur. 19 listopada, 1956 r. w miejscowości Elmira w stanie Nowy Jork) jest amerykańską astronautką. Była pierwszą kobietą – pilotem i pierwszą kobietą – dowódcą promu kosmicznego. Posiada stopień pułkownika. Ukończyła uniwersytet w Syracuse w 1978 r., a następnie uzyskała tytuł magistra nauk ścisłych w dziedzinie badań operacyjnych na Uniwersytecie Stanforda w 1986 r., oraz tytuł magistra nauk humanistycznych w dziedzinie zarządzania systemami kosmicznymi na Uniwersytecie Webstera w 1989 r. W 1988 r. wyszła za pilota o nazwisku Pat Youngs, z którym ma dwoje dzieci – Bridget i Luke’a. Collins po raz pierwszy pilotowała prom kosmiczny w 1995 r. podczas misji STS-63, obejmującej spotkanie z promem kosmicznym Discovery oraz z rosyjską stacją kosmiczną Mir. W uznaniu jej osiagnięć, jako pierwszej kobiety – pilota promu kosmicznego uhonorowano ją nagrodą Harmon Trophy. Pilotowała również prom podczas misji STS-84 w 1997 r. Collins została dowódcą misji STS-93, podczas której w lipcu 1999 r umieszczono na orbicie teleskop kosmiczny Chandra. Była to przedostatnia zakończona sukcesem misja promu Columbia (ostatnia udana misja Columbii odbyła się w marcu 2002 r.). Collins obecnie dowodzi misją STS-114, pierwszym lotem promu kosmicznego od katastrofy Columbii w 2003 r. Uczestniczący w niej prom Discovery został wystrzelony 26 lipca 2005 r.
Główna ulica wiodąca do międzynarodowego portu lotniczego Hancock w Syracuse została nazwana imieniem Eileen Collins.
Pierwsza i jedyna kobieta w historii... nie ma granic :) Superżona, Supermatka, Superwoman!