HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Pn, 01.08.2005 15:24

Cze-piam sie!

Kmaciej - uwazaj z ta cielecina. MM miala racje! Jakie "sciana spi"? Jakie spi? A na zegarku to sie znasz? Oczywiscie, ze karmnikom mowimy TAK!!!! Niebieskim ptaszkom - 3 razy TAK!!!

Teremi - zwracam Ci dykretnie uwage, ze kredens jest zaopatrzony we WSZYSTKO. Skorupa mi na grzbiecie wyrosnie od tych Waszych atakow. Łaj di di di baj baj. Bez znaku zapytania. Tak po prostu.

MC - juz nie jestem nadeta!
No pewnie, ze wszystkie dzieciaki we mnie wpatrzone. Taka mam moc!!! Polaczenie autorytetu z czarami. Zdjecie MOZE przesle. Moze!!!! Wszystko zalezy od tego, czy bedziecie tutaj w HP "grzeczne", jak ja niby spie!!!
Ptakozernym kotom mowimy NIE. Tak na wszelki wypadek!!!!
A po co myc podloge pod stolem, przeciez zaraz i tak sie pobrudzi? Tez wymyslilas!

Mario od Emblematu! Dobrze, ze jestes! Czolgaj sie, czolgaj. Swiatelkiem Ci swiece. Na koncu tunelu stoje! Maluj, maluj! Specjalnie dla Ciebie wklejam Twoj nowy emblemat - Panne Wolnosc, znaczy sie. Do bani z zakretami! Wychodz do nas - na prosta.

Pani Sput - PA!

Erica - a pewnie, ze sciany oko wnikliwe. To sie nazywa "czytanie ze zrozumieniem".
Mapa potrzebna i juz! Moze byc zwinieta w dloni, moze byc na dnie plecaka, nie musi ograniczac celu. Musi byc punkt dojscia. Gdyby go nie bylo - to jaki jest cel wedrowki?
Zbaczac ze szlaku, prosze bardzo, byleby nie krecic sie bumerangowo po zakretach.
Spogladaj sobie w oczy odwaznie - od tego zaczyna sie kazda wedrowka. Wstajemy rano, klaniamy sie sloncu, spogladamy odwaznie w lustro i w droge! Przesylam Ci caly ocean nadziei. Tej prawdziwej - z Kredensu.

MM - uwaga uwaga!!!! MalgosiaM wyznacza nowy konkurs, tym razem na dlugosc postu. Znowu chce mnie pobic!!! Pisze tasiemce, prawie brazylijskie. No wlasnie Izabello - gniewasz sie na MM za to, ze Ciebie pomylila ze mna? Jesli tak, to strasznie Cie przepraszam. Za MM i na wszelki wypadek - za siebie. Cos mam wrazenie, ze sie na mnie gniewasz. Prze-pra-sza-my. We Wall.
MalgosiuM - Na scianoholizm mozesz sobie wszyc esperal, czy jakis inny -al. Moze Ci przejdzie. I nie wybrzydzaj. Robie ten balagan w kredensie, zebys mi sie tutaj zjawila i posprzatala. Taka wedka na Ciebie. KaPeWu?
Wiem o co chodzi z ta tesknota. U mnie non-stop OFF.
Pewnie, ze warzywka musza byc swieze. Znajdz sobie takie "organiczne" w Korei. Good luck! Zielony groszek, nagrzany sloncem - masz w zeby, pod stolem - za takie wspominki-slinki kapiace.
Bunkier juz dawno wybudowany, exity swieca tak jak trzeba - tylko nie ma sie przed KIM ewakuowac. Sama przed soba? Hide and seek? Nuda!!!
Pewnie, ze za Toba tesknilam, jestem (nie)szczera! I nie olewam! Jestem tylko zawalona zyciem, a chce znalezc moment, zeby tak napisac "od serca". Hi, hi. Taki test na Twoja cierpliwosc. Jak zdasz, to moze medal dostaniesz. Moze. Tymczasem daje Ci odznake tlumacza za tlumaczenia liftowe. Hi, hi.
Jesli chodzi o imiona krolewskie dla rodzinki 2+3, to powiem Ci tylko jedno:PRYSZCZ!
Voila: Grace i Rainier + Albert, Karolina i Stefania. Proste, co?

Greenw - w Kredensie prowiant serwuje Sciana & Sciana catering company. Menu jedynie wegetarianskie. Pasuje?

Kmaciej - Sciana wszystko pamieta. Nawet te staro-nowe koscioly. Jak sobie podzielilam 200 przez swoj wiek to mi wyszlo 1. Zadowolona? Jak to "nie ma obowiazku zgadzania sie ze sciana zwlaszcza kiedy spi"? Zatkalo mnie, zaraz po przebudzeniu!!!! No wiecie?
Tutaj jakas anarchia sie szerzy, albo szczerzy zeby i ostrzy szable.Szzzzz.....Rzzzzzzz...
To smok ryczy, co ja mowie - RYCZY!!!!
Smietanie, jajkom i twarozkom - zdecydowanie mowimy TAK! My Smok. Ty lepiej to znieczulenie bierz przed wejsciem do HP, a nie u dentysty. Przyda sie, jak nic! Hi, hi.

Izabello - a czy ten wiejski John byl moze Finem? Dlatego taki malomowny? A moze mi sie cos znowu ubzduralo? Dobrze, ze jestes. Przemow ludzkim glosem, nie daj sie prosic!

I tylko na koniec zapytam: a gdzie Kangurzyca? a gdzie Trzynastka? a gdzie MalgosiaSZ?
Reszta jako tako sie melduje. Wywoluje wilka z lasu. Wasz POMIDOR.

PS Greenw - emblemat sliczny! Taki nadziejowy.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 01.08.2005 15:56

Czuj, czuj - czuwaj! x3

Lukasz Jachowicz 'Spoleczenstwo w dobie internetu':

"Język
Członkowie każdej społeczności mają swój język, którym się między sobą porozumiewają. Nie inaczej jest w cyberprzestrzeni. Tu swoistym lingua franca stał się angielski, jednak - jak to zwykle w środowiskach wielojęzycznych - nie jest on jedynym językiem, którym można się porozumiewać.
W sieci można znaleźć praktycznie każdy język, jakim można się porozumieć poza nią. Jednak ze względu na pewne ograniczenia tego medium - zwłaszcza konieczność opierania się głównie o tekst - podlega on znacznym modyfikacjom.
Pierwsi internauci, w czasach na długo przed powstaniem stron www i przekazów multimedialnych, mieli problem - w jaki sposób przekazać swój stan ducha zwykłym tekstem. Dlatego wkrótce pojawiły się pierwsze emotikony (symbole przedstawiające wyraz twarzy za pomocą kropek i nawiasów), które dodawały kontekst emocjonalny pisanemu zdaniu. Emotikony zdobyły tak wielką popularność, że coraz częściej przenikają również do życia codzienniego. Można je znaleźć na billboardach, powoli trafiają również do gazet.
Inną cechą języka sieciowego jest jego skrótowość. Coraz częściej stosuje się skróty myślowe, pisze proste zdania i stawia na domyślność czytelnika. Pojawiają się również nowe wyrazy - AFAIK, AFAIR, BTW... - które są całymi zdaniami w kilku literach.
Skrótowość przekazu doprowadza do tego, że często prowadzone przez cały dzień dialogi sprowadzają się do krótkich komunikatów, nic nie znaczących dla osoby nieznającej sieciowego języka, i jednocześnie rzadko przekazujących jakąkolwiek wiedzę. Pośpiech pociągnął za sobą degenerację zasad gramatyki i ortografii - nagminne staje się pisanie bez polskich liter i z błędami ortograficznymi."

A teraz moje luzne uwagi. Jezyk internetu, oczywiscie dostrzegam i poznaje, zeby zrozumiec komunikaty, ale nie podporzadkowuje sie mu. Po co? Nie czuje takiej potrzeby. Mam nadzieje, ze moje teksty sa jeszcze zrozumiale dla internetowych wyjadaczy. Stosuje inicjaly /po wczesniejszym uzyciu pelnej formy imienia i nazwiska/, ale nie ma to dla mnie zadnego zwiazku z komp. Gdybym pisala 'normalny' prywatny list, zrobilabym tak samo. Na razie inicjaly ogarniam, jakos sobie radze, no chyba, ze nie znam/nie pamietam czlowieka nawet wymienionego pelnym imieniem i nazwiskiem. Wtedy inicjaly tez mi nie pomagaja. Inne internetowe skroty, rebusy /3maj sie/, wyrazenia, slownictwo /dzisys, boshe(?), nara, pozdro - czy poza komp. tez tak sie mowi?/ to kompletna nowosc dla mnie, ktora powoli przyswajam. O roznych znaczkach kiedys juz pisalam. Nie da sie ich nie zauwazyc. Stad moje watpliwosci i pytanie: A o co chodzi? Utwierdzam sie w przekonaniu, ze tak generalnie /'generalnie' znaczy generalnie, mniejszosci pomijamy/ - to o nic. Byc moze kiedys, na poczatku oddawaly one 'stan ducha' 'pierwszych internautow', teraz na zasadzie ozdobnikow przyczepiane sa /mam wrazenie, ze na chybil-trafil/ do najrozniejszych tresci: np. rano, do takich mogacych powalic slonia /no, ale moze ta wesola minka to jest wlasnie w tym momencie 'stan ducha' piszacego, tez tak moze byc/, w poludnie - do neutralnych, ni do radosci, ni do zlosci, a wieczorem - do wesolych, zyczliwych /dla mnie ciagle najadekwatniej/. Zaloba, gleboki smutek - wiadomo swieczki /tu rozne techniki wykonania/. Miedzy nimi koszmarne komentarze, smichy-chichy, prowokacje, przekomarzanki itp. A wszystko np. pod informacja o sprowadzeniu z Londynu prochow dziewczyny. Zaloba, gleboki smutek, nawet najszczersze, robia sie plaskie jak ekran monitora. Oczywiscie, mozna nie czytac. /Na marginesie: mysl przewodnia tego forum. Jesli chodzi o mnie, to dziekuje wszystkim, ktorzy zagladaja do HP, bo sprawia im to np. przyjemnosc./ Tylko nie wiem, jak to wytlumaczyc jej rodzinie, przyjaciolom, znajomym...No wlasnie. Czy ktos wie, o co chodzi z tymi komentarzami w onecie? Czemu one maja sluzyc? Czy jest to internetowa forma gazetowego dzialu 'Ludzie listy pisza'? Jak widac, ogolnie jestem zagubiona i nie nadazam za DUCHEM CZASU. Mam powazne braki i mam nadzieje, ze ich nie nadrobie. Do tej pory, tzn. do marca br. komp. w naszym domu byl glownie narzedziem nauki i pracy. Stara korespondnecja KJ /zreszta tez dopiero od wrzesnia 2004r./ to byly krotkie, najwyzej polgodzinne sesje w ciagu dnia. Wiedzialam, ze jest google, bo dzieci musza czasami zrobic jakis szkolny projekt. W ubieglym roku odwiedzila mnie siostra i dzieki niej dowiedzialam sie o istnieniu gg, bo wisiala na tym. /Nadal nie wiem, jak to dziala i jak sie tym poslugiwac./ O onecie ktos kiedys napisal do KJ, to znalazlam przez google...itd, itp. Teraz coraz czesciej korzystam z internetu. Nie wiem, czy to dobrze. Na poczatku zaskoczyla mnie ilosc pamietnikow - blogow czesto tworzonych przez b. mlodych ludzi, ktorzy pisza, czasami dzien po dniu, o najrozniejszych wydarzeniach, sprawach /rowniez b. osobistych/, chca, zeby uslyszal o nich caly swiat(?), a nawet oczekuja od niego ocen i komentarzy. Absolutnie, zupelnie, w ogole, w zadnym stopniu nie oceniam tego zjawiska. Stwierdzam jedynie fakt, mowiac prosciej - zwyczajna konstatacja. Dla mnie jest to wytwor nowych czasow. Dawno temu, bedac dzieckiem, w szkole podstawowej pisalam pamietnik. Zalozenie bylo takie, ze nikt nigdy, oprocz mnie, tego nie przeczyta. Impulsem do tej 'literackiej' dzialalnosci byla platoniczna milosc do wychowawcy kolonijnego /nawet troche ze soba korespondowalismy/, a potem to juz poooszlo. Pisanie stalo sie b.wazne, stalo sie sposobem przezywania, odczuwania, wreszcie - ucieczka. Troche nienaturalne. Kiedys, po takim glebszym przezyciu, zebralam brazowawe bruliony, zanioslam do piwnicy i spalilam w piecu co /dla kmaciej: co - centralne ogrzewanie./
Kilka dni temu odebralam wakacyjne /bylo cos takiego??/ zdjecia. Pisalam kiedys, ze moja corka lubi odkrywac na plazy zycie miedzy kamieniami. Na przyklad takie:
Ostatnio edytowano Pn, 01.08.2005 17:47 przez MarysiaB, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pn, 01.08.2005 16:12

Oto moj skrotowy komunikat internetowy: uwaga! uwaga! MarysiaB, zwana Kangurzyca, wysuwa sie na prowadzenie w konkursie na dlugosc brazylijskiego, uuups, australijskiego, postu.
Pozdrawiam Kangurzyco. Twoj Emotikon *****

**** mam nadzieje, ze sie teraz usmiechasz. I "o to chodzi"!!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez greenw Pn, 01.08.2005 16:29

"ogólnie chodzi o to aby nie wpaść w błoto "

¦ciana piszę się na to , mi do szczęścia są potrzebne pierogi i sałatki

a co jest do wygarnia w tym konkursie?, bo ja to materialistka jestem

dla wszystkich

Edyta Geppert - Lepiej... lub horyzont 2000

Lepiej stanąć, gdy tchu
W piersi jeszcze masz dość
Aby wrócić z tych dróg
Krętych dróg
Skoro nie da się dojść

Lepiej usiąść i w dal
Długo patrzeć przez mgłę
Mocno wierząc, ze tam
Przecież tam
Jeszcze jest jakiś cel

Lepiej stanąć niż iść
Lepiej usiąść niż stać
Lepiej leżeć i śnić
Że lepsze przyjdą dni
Że lepszy będzie świat

Lepiej szeptać niż krtań
krzykiem zdzierać do krwi
Lepiej milczeć - i tak
Już i tak
Nie chce słyszeć nas nikt

Lepiej stanąć niż iść
Lepiej usiąść niż stać
Lepiej leżeć i śnić
Że lepsze przyjdą dni
Ze lepszy będzie świat

Może właśnie ten zmierzch
Serca osnuł nam mgłą...
Zbliża się fin de siecle
Zbliża się
Jeszcze nie fin du monde


P.S. wklejać zdjęcia ..proszę
Ostatnio edytowano Pn, 01.08.2005 16:31 przez greenw, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez M.C. Pn, 01.08.2005 16:29

Czo HP,
no to dla rownowagi, zeby bylo krotko, milego popoludnia, wieczoru, nocy. A przeczytam wszystko kiedys pozniej, chyba.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Maria Pn, 01.08.2005 16:36

Sciano Niezawodna !
Widzisz moj emblemat ? To dzieki Tobie go mam. Dziekuje !!!
Milo Cie widziec na koncu tunelu. Przecieram oczy, bo swiatlo oslepiajace, ale chyba juz wiem, w ktora strone pojde. Pod pacha mam kasete z farbami , wiec jest OK.

Greenw - wielka mi sprawilas radosc tym fiordem. Po dusznej atmosferze tunelu az sie zachlysnelam swiezym, chlodnym powietrzem Polnocy. Dziekuje !
Avatar użytkownika
Maria
 
Posty: 102
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 13:38
Lokalizacja: Krak

Postprzez MarysiaB Pn, 01.08.2005 16:50

Mam tyle do napisania, ze juz tego nie ogarniam. Musze sie z tym przespac, a spie za malo. Spadam z usmiechem na ustach. Wszystkich serdecznie pozdrawiam. Moj wklad do spiewnika:

Szczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota
That's all she ever thinks about...

Zamiast dzieci Sciany, znanej w okolicy i na swiecie producentki koreanskich tasiemcow, moja corka Ola:
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Pn, 01.08.2005 16:50

A Izabella, jestes nieoceniona, wbrew zagonieniu, i wesolej atmosferze dookola, zatrzymuje sie na pare chwil zeby ta Rocznice pamietac.





A Ty zacznij juz cos pisac jak czlowiek bo mnie od domyslow glowa boli. Nic sie nie boj NIKT telewizora z HP nie wyrzuci.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 01.08.2005 16:59

Scenka z mojego poranka. Ja w lazience, dzieci przed telewizorem, a jakze. Slysze krzyki zza sciany:' mamo, MAMO, maammooo, MAmooo' Mysle sobie, kurcze blade, nawet prysznicu wziac nie moge. Wolam:'Co sie dzieje, co chcecie', wychylam glowe za drzwi. Chwila ciszy, podsluchuje, moj mlodszy syn pyta starszego 'Co my chcemy?'. Po krociutkiej chwili wahania i pozostawiajac oba pytania bez odpowiedzi nastepuje ciag dalszy 'Mamo, mamo, MAAAmooo'. Wchodze wiec spokojnnie pod prysznic.

Ola jak marzenie...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Pn, 01.08.2005 17:35

Witam powieczorkowo!!

Czy któraś z Was jada podwieczorki, wie, pamięta??? Mnie się kojarzą z koloniami letnimi, na które uwielbiałam wyjeżdżać..po obowiązkowym leżakowaniu, czytaj: dwugodzinnym rozrabianiu, taka kolejka w kuchni po jabłuszko i kawałek świeżo upieczonego ciasta wyciskała ostatnie soki w żołądku...Wiem, wiem, zaraz dostanę w zęby!! Mówi się - trudno!! Cena wspomnień!! (jak widać o zaszyciu się ścianalem nie ma mowy, nie działa!!)

Maria - tak właśnie podejrzewałam, że pudło;)) No, i bardzo dobrze!! Zamienię NYC na chłodne fiordy natychmiast, wiadomość na miejscu!! Ale cudny emblemacik, to Ty?? Mariue of Liberty??

Greenw - ja nie wiem, jak prasuję, bo prawie w ogóle nie prasuję. Coś na podobieństwo tego robię po wywirowaniu, obiema dłońmi, tak że oszczędzam na prądzie i kręgosłupie...
Trampek nie prasuj, od palonej gumy mnie mdli troszkę..Ale od pierogów i sałatek wprost przeciwnie!!! Pierogi koniecznie ze szpinakiem i fetą, a sałatka najchętniej grecka...Boże, chyba się zaraz wykończę...

Izabello, w pełni akceptuję Twoją aktualną wersję "wizja bez fonii", trudno, mam jednak nadzieję, że w końcu kiedyś otworzysz dziób;))) na wszelki wypadek nie reguluję odbiornika!!! A kit z chrypą to możesz wciskać komu chcesz, ale nie mnie!!!;)))

Kmaciej - nabiał jak najbardziej tak!!! Znowu dygresja tłumaczeniowa będzie, sorry, ale muszę...jakiś czas temu przeczytałam w Gazecie Telewizyjnej króciutki artykulik jednej mądrej pani dziennikarki, tępiącej tłumaczy filmów, były przykłady, a jakże!! W jednym z nich pojawiło się słowo "diary", z którym coś w tłumaczeniu zrobiono nie tak, już nie pamiętam, i słowo "dziennik" zastosowano niezgodnie z jego przeznaczeniem, wypaczając sens wypowiedzi...zgoda, ale zaraz potem pani dziennikarka dodała w swoim wyjaśnieniu, że "diary" po angielsku znaczy również "mleczny, nabiałowy" etc., co faktycznie, jest prawdą pod warunkiem, że się najpierw zamieni miejscami literki "i" i "a", o czym przemądrzała pani dziennikarka zamilczała...dostała ode mnie opier-papier w mailu natychmiastowym, bo rzecz jasna nie o samą pomyłkę chodzi, ale o sposób, w jaki "najeżdżała" wcześniej na tych nieszczęsnych tłumaczy..Jakim prawem??? - ja się pytam!!! Pomyliła się z powołaniem, zapraszamy panią do sejmowej komisji śledczej, no nie??

MarysiuB, dziękuję bardzo za informacje na temat języka internetowego, temat szalenie interesujący, przeczytałam jednym tchem..to, co się dzieje z językiem za sprawą internetu - przeraża mnie, serio!! Nie uważam siebie za jakąś purystkę, sama czasami wtrącę coś "okurą", idę z duchem czasem, albo raczej - ten duch mnie pcha, a może wlecze za sobą, nie wiem.. ale list, to list, to nic, że nie odręczny (pisze ktoś z Was jeszcze listy metodą odręczną?), nie umiem inaczej...najważniejsze, to być w zgodzie ze sobą...wszelkie mody mam w nosie (delikatnie mówiąc). A ekshibicjonistów w sieci nie brakuje, jak ktoś ma taką potrzebę, to bardzo proszę..ale to najczęściej ci, co mają problemy ze sobą...należy im współczuć, pomagać..a przede wszystkim kierować do ludzi, bo żywego kontaktu z człowiekiem nic nigdy nie zastąpi, zgodzisz się chyba? Wspomnieć, zagadać, zasygnalizować problem - to tak, ale żeby tak o wszystkim, z detalami...???
Wiesz, kiedyś też pisałam pamiętnik, bardzo osobisty, w szkole podstawowej, nie pamiętam, co się z nim stało, ale po drodze była też demaskacja przez bliską mi osobę...bardzo silne przeżycie...wstyd i w ogóle...od tamtej pory boję się pisać tak materialnie, choć tyle lat minęło...elektronika jest jakimś wyjściem, te wszystkie kody, piny, loginy, hasła, brrrrr, ale zawsze coś na kształt kłódki, oznaczającej brak dostępu dla innych...a w wychowawcy kolonijnym też się kiedyś kochałam, na zabój!! Prowadziliśmy razem dyskoteki, i dał mi kiedyś czekoladkę...ale potem ożenił się z K. i to była załamka...ale życie mu zawdzięczam, bo topiłam się w jeziorze, wypływając daleko poza boję, zapomniałam o wirowych ostrzeżeniach...a on bez zastanowienia rzucił się do wody, wyciągnął na brzeg i reanimował...Boże, jak było pięknie...;))) Twoja Ola-boska bardzo wdzięczna!!!

¦cianuś, nie martw się długością moich postów, wszystko, nawet serial brazylijski, musi się kiedyś skończyć, na przykład wraz z urlopem, czyli dziś!!! Rekord Guiness'a, czyli Kredensu mi nie grozi!! Od jutra tylko telegraficzny skrót, może być?! Na wędkę się łapię, oczywiście, bo lubię porządek;))) zwłaszcza w kredensie...a jak masz problem z tym, że nie masz przed kim uciekać, to rób sobie od czasu do czasu próby generalne, ćwiczenia takie, wiesz..jak przyjadę do Ciebie, to będzie jak znalazł, zobaczysz!! Testu na cierpliwość się nie boję, czekam cichutko i pokornie, bo wiem, co znaczy pisanie "od serca". Ja, jak piszę "od serca", a to mi się czasem zdarza, to nie śpię, jedzenie mi donoszą do kompa, potrzeb wszystkich się wyzbywam, świat stoi, a ja piszę..no, ale rozumiem, że z Tobą wcale nie musi tak być..tak tylko napisałam, żebyś wiedziała, na wypadek gdybym i ja chciała coś Ci kiedyś "od serca" napisać...to może potrwać..miejsce na medal (na ścianie!!) czeka!! Ja odświętnie odziana gotowa do odebrania!!!
Dzięki za chrzciny rodzinki wróblowej, siur, że proste!! Baardzo mi się podoba...Grace - piękne imię...chciałabym się tak nazywać...możesz do mnie tak czasami się zwrócić?? Proszę Cię...chyba umrę...

Izabello, specjalnie dla Ciebie piosenka, na odzyskanie głosu:
--------------------------------------------------------
TO NIE PTAK - śpiewa Kayah

W kolorowej sukience krząta się
Raz po raz odwraca głowę
Uśmiech śle
Mógłbyś przysiąc że
Widziałeś wczoraj skrzydła jej
Jak je chowała pod sukienkę
Lecz ona

To nie ptak czy nie widzisz?
To nie jest ptak
Ona to nie ptak
To nie jest ptak czy nie widzisz?

Kocham ciebie mówi każdy jej mały ruch
Lecz ty wśród kolorowych falban szukasz piór
Bo jesteś pewien że
Wczoraj widziałeś skrzydeł cień
Dlatego klatkę zbudowałeś
Lecz ona

To nie ptak czy nie widzisz?
To nie jest ptak
Ona to nie ptak
To nie jest ptak czy nie widzisz?

Tego dnia, gdy ciemność skradnie serce ci
Ona w oknie będzie śmiać się lecz przez łzy
Rozpuści czarność włosów i
Zmieniona w kruka skoczy by
Za chwilę oknem tym powrócić tu
lecz jako

Rajski ptak bo tak chciałeś
Jako rajski ptak
Rajski ptak
Jako rajski ptak bo tak chciałeś!
---------------------------------------------------
Stoję w kolejce po podwieczorek, zaraz wracam...
Ostatnio edytowano Pn, 01.08.2005 18:45 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Pn, 01.08.2005 17:42

uprzejmie donoszę, że wszystko przeczytałam i obejrzałam.

MarysiuB
pozdrowienia dla Oli - sympatyczne, urocze to młode pokolenie. Ona nie ma takich problemów jak my z "mową" pisaną.
Dziękuję za to co napisałaś. Większość z nas ma za sobą pamiętniki, ale właśnie te ukrywane. Rozumiem osoby publiczne, które dzielą się swoimi przemyśleniami, ale też nie mogę pojąć skąd tak duża popularność blogów (chyba przez jedno "o") wśród młodszych ludzi. Czy nie jest to przypadkiem oznaką samotności w swoim środowisku, braku osoby której można to opowiedzieć i która może doradzić. Ta anonimowość jest z jednej strony bezpieczna, ale z biegiem czasu odkrywamy karty i co wtedy? Przecież łatwo można być zranionym. Ja tego nie rozumiem. Moja wiedza o komputerze jest no może odrobinę większa, a raczej inna z racji tego, że dużo korzystam z internetu zawodowo, a prywatnie jest kilka adresów z których systematycznie korzystam - jedna ręka wystarczy. Na pierwszym miejscu oczywiście ta strona i dlaczego? - nie wiem. Pisząc starałam się znaleźć 3 powody dla których uruchamiam nie tylko stronę, bo to wiadomo dlaczego - lubię KJ (znowu skrót!), ale dlaczego Forum i HP - nie mam nic w sobie z ekshibicjonistki. Opisuję tu swoje prywatne przeżycia, które dość często wiążą się z moją pracą i są łatwe w szerokim gronie nawet nieznajomych, ale współmieszkańców miasta do odszyfrowania, a jednak...Szperam w książkach, jako że nic nie ściągam ze stron internetowych a wszystko przepisuję, staram się nawet dbać o przecinki (z marnym skutkiem) żeby dać dobry przykład młodzieży - tyle wysiłku, czasu - dlaczego?
Mam propozycję - może stwórzmy listę takich przyczyn - odpowiedzi dlaczego. Co na to HP? Ja na początek (dobry?) podam swoje powody:
1. znalazłam tu inteligentnych ludzi, którzy podobnie jak ja postrzegają świat i mają podobną skalę wartości
2. znalazłam tu osoby o fantastycznym poczuciu humoru, takim jakie uwielbiam i dlatego czytanie ich postów jest dla mnie przyjemnością, lekcją tolerancji i wiedzy o życiu
3. i jeżeli jest takie pojęcie jak "internetowi, nieznajomi przyjaciele", to też ich tu znalazłam

ale chciałabym zakończyć mniej filozoficznie; otóż Krzysztof Daukszewicz zebrał i wydał "Meneliki, limeryki, epitafia, sponsoruje ruska mafia", a ja zacytuję jeden z nich utrzymany w tonacji teatralnej:

"Menel Gustawa Holoubka"
Wiele lat temu był pogrzeb wspaniałego aktora na Powązkach i grabarz, który wywodził się z elity smakoszy alkoholi świata, tak jak i reszta zatrudnionych wówczas w tym również najstarszym zawodzie świata, zwrócił się do Gustawa Holoubka następującymi słowy.
-Mistrzu, my was tak chowamy i chowamy, ale żeby później jeden z was chociaż dla przyzwoitości do teatru zaprosił".

być może młodzieży powinnam wytłumaczyć kim był/jest menel, ale polecam słownik języka polskiego.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pn, 01.08.2005 17:58

...a jakby ktoś nie wiedział, to dyżurny menel HP to JA!! Może się teraz rozjaśni i bez słownika;)))

I żeby mi nikt nie ważył się obrazić po tym, co napisałam w poprzednim poście o ekshibicjonizmie internetowym. Jestem absolutnie pewna, że nikt w HP nie przekroczył granicy, za którą są blogi, ale w tym negatywnym sensie, takie bigbraderowe, do kości...dlatego wciąż tu jestem...jeśli wiem wszystko, to mnie to już nie interesuje po prostu..muszą być niewiadome, niedopowiedzenia, domysły i niepewność...wyobraźnia też musi z czegoś żyć przecież a piękne słowo "intrygować" nabierać mocy..przynajmniej ja tak właśnie lubię..Myślę, że uchylamy rąbka, ale się nie ekshbicjonizujemy..tak myślę..
Teremi, pod wszystkimi punktami podpisuję się obiema rękami, gdyż tak właśnie piszę na klawiaturze, choć "bezwzrokowo", ale to ze szkoły wyniesione;)))Myślę, że tych punktów jeszcze przybędzie...pozdrawiam serdecznie!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Maria Pn, 01.08.2005 18:21

Malgorzato M ! Tak , ten emblemacik to ja - Mary of Liberty . Ale nie w NYC, tylko "nad dalekim, cichym fiordem", a tak naprawde to w Krakowie, ale to nie szkodzi, bo tez jest tu dosc ladnie, choc przyznam, ze ozywczej morskiej bryzy rozpaczliwie brak .

Pytasz, czy ktos pisze listy "metoda odreczna", wiec odpowiadam : tak, ja pisze ,notorycznie, nalogowo, desperacko i z wielka przyjemnoscia. Podwieczorki tez jadam. Dzienniki pisze od lat ponad dwudziestu, serio. I wcale nie jestem jedna z panien Bronte, ktora sie podszywa pod jakas Marie z Krakowa.
A taka Anais Nin to cale zycie dzienniki pisala, az sie uzbieralo 150 tomow, tj. 15 000 stron maszynopisu i to byl dla niej rodzaj terapii, ale tez, a nawet przede wszystkim potrzeba tworcza, bo to swietna literatura. Sama uwazala, ze lepsza niz jej ksiazki, i ze wlasnie w dziennikach realizuje sie jako pisarka, i w nich jest prawdziwa.
Ciekawe, czy dzis pisalaby blog, ale pewnie nie, bo ona zawsze miala zeszyt ze soba i pisala wszedzie i niemal bez przerwy.
Zapomnialam, ze sa laptopy...
Avatar użytkownika
Maria
 
Posty: 102
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 13:38
Lokalizacja: Krak

Postprzez GrejSowa Pn, 01.08.2005 18:31

I na koniec prawdopodobnie, bo jutro już wtorek, a dla mnie poniedziałek (brrrrrr) zachęcam bardzo do lektury dzisiejszego Tygodnika Powszechnego. Szalenie interesujący artykuł Leszka Kołakowskiego "Ludzie są dobrzy"..niestety, pełny tekst dostępny będzie za jakiś czas pewnie..tymczasem:

http://tygodnik.onet.pl/1239943,artykul.html

.. a zaraz potem rozmowa z socjologiem Krzysztofem Łęckim "Miłego dnia, Polaku" na mój "konikowy" temat, będący od lat przedmiotem moich prywatnych badań i obserwacji, tj. współczesnej komunikacji społecznej, lub raczej upadku więzi międzyludzkich. Z tego wywiadu taki fragment wypowiedzi pana socjologa: "Marek Kondrat w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" powiada, że jest wdzięczny Krystynie Jandzie za trzy rzeczy: że nauczyła polskie kobiety przeklinać, palić papierosy i zachowywać się ostentacyjnie.
Komentarz pana socjologa: Jeśłi tak, to przyznam, że bohaterka "Człowieka z marmuru" odniosła niezwykłe spektakularny sukces, bo co rusz widzę młode dziewczyny, które przeklinają, palą i zachowują się ostentacyjnie. Czy naprawdę potrzebowały do tego wzoru?

Niestety, nie zamieszczono jeszcze tego wywiadu...

Jeśli macie możliwość, to kupcie koniecznie. A jeśli nie, a jest zainteresowanie - to da się coś załatwić. Może pogadałybyśmy tu na ten temat, co??

1. Odnośnie artykułu L.K. - czy zgadzacie się, że wszyscy ludzie, nieodmiennie, we wszystkim co czynią, kierują się wyłącznie interesem własnym? Kim zatem jest człowiek dobry w myśl tej teorii???

2. Odnośnie wywiadu z K.Ł. - "Ludzie spotykają się dzisiaj najczęściej wtedy, kiedy mają jakieś wspólne interesy, nad czymś wspólnie pracują. Na inne spotkania brakuje po prostu czasu. Spotykamy się więc najczęściej sprowadzeni do naszych społecznych ról, a nie jako mniej czy bardziej ciekawe osobowści." Czy sądzicie, że naprawdę nie mamy czasu, czy nam się po prostu nie chce??

Taka jestem sobie filozoficzna po podwieczorku, przepraszam ewentualnie...zaraz wszystko wróci do normy, czyli się zredukuję w ilości i długości...

Miłego wieczoru dla wszystkich!!

P.S.

Izabello, no, wreszcie!!!

Mario, za odręczne listy dostaniesz punkty na tablicy świetlnej w kredensie, jak nic!!!

MarysiuB, dziękuję za HP!!
Ostatnio edytowano Pn, 01.08.2005 19:08 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 01.08.2005 18:56

S'WONDERFUL - George Gershwin/Ira Gershwin, śpiewa Diana Krall

S' wonderful! 'S marvelous!
You should care for me!
S' awfully nice! 'S paradise!
S' what I love to see!

You've made my life so glamorous
You can't blame me for feeling amorous.
Oh! 'S wonderful! 'S marvelous!
That you should care for me!

S' wonderful! S' marvelous!
That you should care for me!
S' awfully nice! S' paradise!
S' what I love to see!

My dear, it's four-leaf clover time
From now on my heart's working overtime.
Oh! S' wonderful! 'S marvelous!
That you should care for me!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Rikki Pn, 01.08.2005 19:10

Maciejko, czy Ty się dobrze czujesz? ;))))))))))))))))))
Przeczytaj to swoje PS jeszcze raz i pomyśl, co Ty mi proponujesz... Nie będę bawić się w żadne intrygi - jestem niezależny i samorządny, i samostanowiący! Robię to, na co mam ochotę... Nie dam się zwerbować - i już. Fe.
Pozdrawiam całe miłe HP ;)))))))))))))

(do środy)
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez kmaciej Pn, 01.08.2005 19:58

Wrocilam od dentysty , obylo sie bes znieczulenia , mysle , ze Corona bardziej mi poprawi samopoczucie niz bledzik bo dziasla obolale. Wracalam i rozmyslalam sobie o ochronie danych osobowych , o pamietnikach , blogach i wiecie siadam do komputera czytam forum i oczom nie wierze ja sobie rozmyslam a kangurzyca notatki robila i juz na forum opublikowane. Mozna tez innaczej "great minds think together".
Wydaje sie ze dokonuje sie cos takiego jak zanik potrzeby prywatnosci i jednoczesnie potrzeba bycia dostrzezonym. Nie bede rozwijac tego tematu bo moj dentysta niedaleko wiec nie przemyslalam do konca. Zauwazam tylko ze chyba juz nikt nie caluje sie w bramie, w tv popularnosc zdobyly "reality shows" tam trzeba sie dostac a na internecie
publikowac moze kazdy. Swiat blogow odkrylam niedawno i zdumiona jestem zarowno jego ogromem jak tresciami ktore tam znajduje. Mam poczucie ze czesc jest fikcja ,ale jest duzo informacji , zdjec ktore naprawde moga byc uzyte zeby zrobic krzywde , skompromitowac . Nie potrafie jeszcze ogarnac tego co sie dzieje dlatego nie pisze wiecej
MarysiuB. masz sliczna corke.
Teremi pytasz co robimy na forum ? Mnie forum odrywa od moich codziennych zmartwien (hide park), troszke podraznia szare komorki, znajduje tu duze poczucie humoru wiec mam porcja zdrowego smiechu ale i chwile refleksji , duzo ciekawych obserwacji reakcji innych . Oczywiscie lubie wlascicielke i podziwiam jej talent ale to dziennik nie forum
Do jutra
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez kmaciej Pn, 01.08.2005 20:30

Rikki ? Czy to upal czy co ? Przeczytalam i wiem ze do domku mam nadzieje wprowadzi sie ptaszyna, MalgosiaM przywiezie okruchy, spodziewam sie Sciany i innych , wiesz w HP wiadomosci roznosza sie szybko , nie wnikam w to co sobie myslisz Twoja sprawa , natomiast zdecydowanie nie lubie pokazywania jezyka. Do HP dobrze wiesz wejscie przez brame gdzie Sciana chlebem i sola wita nowoprzybylych.
Okazuje sie ze gdy dwoje patrzy na jedno to niekoniecznie widzi to samo dotyczy nie tylko zdjec ale i tresci pisanych . Nie wiem czy zauwazyles ze plyniemy juz (my ktorzy sie pokazali dzisiaj w HP) na innej fali i w innym kierunku.
Milego dnia.
Ostatnio edytowano Pn, 01.08.2005 20:52 przez kmaciej, łącznie edytowano 1 raz
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi Pn, 01.08.2005 20:32

MałgorzatoM i Ty całe HP
to nie jest w porządku rzucić hasła do wieczornych przemyśleń i iść spać, ale nic to przeczytałam, pogadałam z rodziną i przyjaciółmi (na inny temat, ale pokrewny) i:
Ad1/
wkurzają (brzydkich słów publicznie nie używam) mnie zawsze stwierdzenia uogólniające. Nie wszyscy są dobrzy czy źli, biali czy niebiescy itd. Tak więc NIE ZGADZAM SIę z takim założeniem. Będziemy w tej dyskusji prezentować argumenty poprzez naszą perspektywę widzenia definicji "dobrego człowieka". Jak sądzę, to jest podstawowe pytanie. Czy dobrym człowiekiem jest ten, który nie szkodzi innym - niby tak, ale przecież on też nic dobrego dla innych być może nie robi. Jak wiele rzeczy robimy nie myśląc o sobie - czy założenie autora sięga do podświadomości? - jeżeli tak, to po co? co w niej jest? Czy człowiek w takiej chwili do niej "sięga"?, czy ona kieruje naszym życiem? - a gdzie nasza wolna wola. Zapewne znakomita większość dając jałmużnę żebrakowi w ten sposób poprawia sobie samopoczucie, ale są też i tacy, którzy dają bo mają - to zapewne banalny przykład, ale... muszę to jeszcze raz przemyśleć

Ad2/jak już kiedyś wspominałam, robiłam badania na temat czasu wolnego i muszę przyznać, że z biegiem lat ta ilość czasu wolnego maleje mimo większej ilości dni wolnych od pracy i jest inaczej zagospodarowywana. Natomiast jak, to zależy wyłącznie od nas i naszej umiejętności gospodarowania nim. Każdy dysponuje tylko 24 godzinną dobą, ale nie każdy już tak samo ją wykorzysta. Jeżeli chcę się z kimś spotkać, to nigdy czas nie jest tu problemem. Problemem są jednak finanse, tworzenie domu-twierdzy, to że mieszkamy daleko od siebie jak i też inny model życia towarzyskiego. Tempo pracy zawodowej w znacznym stopniu ogranicza krąg znajomych. Ja znacznie częściej spotykam się ze znajomymi na koncertach, wernisażach, w kawiarni niż w domu i nie mają te spotkania nic wspólnego z załatwianiem spraw służbowych. Dom jest moim prywatnym azylem dostępnym tylko dla kilku wybrańców i nie ma to nic wspólnego z moimi przyjaciółmi czy kolegami. Chcę coś mieć wyłącznie na własny użytek. Dlatego też takie spotkania poza są wygodniejsze (nie trzeba np. zmywać hi hi hi)
MałgosiuM (MałgorzatoM), to mój drobny wkład w dyskusję - mam nadzieję nie ostatni.

kmaciej
uff gdybym mogła wręczyłabym Ci super nagrodę. Mnie na widok i zapach gabinetu dentystycznego urywa się film, to strachy z młodości

Izabella
nie jestem wyjątkiem - cieszę się, że zaczęłaś pisać, bo ja niestety nie rozumiem znaczków a listy (posty) czytać lubię - zdjęcia oglądać zresztą też
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez duska38 Pn, 01.08.2005 21:07

DRODZY WSZYSCY MOI! tak sobie lubię wieczorkiem siądnąć do HP i czytać, czytać,czytać....Jak ja Was WSZYSTKICH lubię za to co piszecie...aż dziw że kiedyś o dziwo też funkcjonowałam przed Forum, przed internetem przed WAMI....ale jakże to życie było chyba ubogie....TYLU znajomych - nieważne, iż nie widzianych ale jakiż dobrych znajomych. Jednak to cudo naszego wieku - potrafi wiele...Nie będę więcej wypunktowywać, bo teremi zrobiła to za mnie (w pełni się zgadzam!)...Wrócę jednak do tej metody sprzed...no właśnie - przecież nie tak dawna. Pisałam listy...pisałam - i...gdyby nie fakt iż większość moich "kaliskich" znajomych mailuje...pisałabym je do dziś! W komodzie leżą poukładane datami, powiązane wstązkami od wielu osób do dziś...TO MA SWÓJ UROK! Cóż maile są o wiele wygodniejsze....Dziś moja skrzyneczka aż kipi....i jak mam doła -to albo odwiązuję wstążeczki, albo klikam "skrzyneczkę" I jedno i drugie POMAGA!
Blogi? - nie wiem czym są ?....dla mnie to luźne zapiski...To samo w końcu czyni KJ i chętnie JĄ czytamy...Lecz nie widzę tam miejsca na intymność. Intymny świat, w końcu jest tylko nasz i nikogao więcej...Więć to publiczne "obnażanie się z intymności" jest albo nieszczere , albo pewną formą ekschibicjonizmu...
Mój pamiętnik też kiedyś przeczytano i od tej pory nie napisałam już nic więcej osobistego....mimo zaufania...mimo potrzeby STRACH - konsekwentnie paraliżuje do dziś , mimo upływu lat...Pozdrawiam D.
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum