HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. Cz, 05.05.2005 06:33

To ja ja sobie kupie bo wlasnie bede wtedy w kraju, ha, ha, ha.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Cz, 05.05.2005 09:02

MC, jasne, ze te trunki po reka trzymam. Z konsultacji tez korzystam. Oraz autobiografii. Przypominam, ze ja w tej czesci swiata zyje, gdzies sie wlasnie pija wodki ryzowe i inne ziolowe mieszanki.

Oczywiscie, ze Cie nie nabralam. Voila: wypozyczalnia sie nazywa Le Video (po francusku brzmi ekstrawaganco, co?). Adres: 1231 9th Ave (pomiedzy Lincoln Way i Irving St). Okolice cudne, bo tuz obok Golden Gate Park. Tel nawet mam: (415) 566-3606. Widzisz jaka jestem przygotowana. Wszystko z glowy, bez konsultacji!!!

Kontynentu, co mnie wlasna piersia zywil i ciezkie podatki za to zgarnial, nie smiem oskarzac....Ewentualnie bym mogla kraj, bo po co w to mieszac Bogu ducha winne: Kanade i Meksyk? A za ta stonka, to przeciez wiadomo kto stal....

Taaaaa.... amerykanskie nastolatki - temat rzeka...Zgadza sie, mysmy sie w to nie bawily, bo nie bylo zamrazalnikow, hi hi... albo i slowianska fantazja byla inna...

PS Czasy trwaja ciezkie. To fakt. Czy w naszym drogim HP czasy lepsze nadejda...Hm....jakby to powiedziec?....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 05.05.2005 09:05

To ja sobie kup i w kraju sie dobrze baw. Co Kraj, to Raj.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maga Cz, 05.05.2005 10:50

Dzień dobry HP :-)

M.C. - przypomiało mi się o "adopcji na odległość". Pod takim właśnie hasłem została u nas w Polsce zorganizowana z wielkim rozmachem akcja charytatywna na rzecz ofiar tsunami a właściwie osieroconych dzieci. Była specjalnie skomponowana i odśpiewana przez naszych artystów piosenka (a może pieśń?), puszczana non stop w TVP i zachęcająca do wysyłania esemesów o treści chyba "adopcja na odległość". Koszt smsa 1 zł + 22 % VAT (z tym VATem to w ogóle osobna historia - zrobił się skandal na całą Polskę, że akcja charytatywna a państwo zgarnia 22 grosze od każdego smsa...) No i ludziska wysyłali te esemesy, bo w takim momentach jednak potrafimy się jednoczyć - wysłałam również ja.
Potem był wielki finał tej akcji tzn. koncert "na żywca"... I po akcji. Niby adopcja na odległość ale nie wiem komu tak naprawdę pomogłam i chętnie bym kontynuowała pomoc własnie w takiej formie, o której Ty M.C. piszesz ale na to wygląda, że była to pomoc jednorazowa.
Przypomniało mi się jeszcze, że wątek "adopcji na odległość" był również umieszczony w filmie "Schmidt" z Jackiem Nicholsonem.

¦ciana - co do wina, które b. lubię to chciałam powiedzieć, że jestem właśnie na etapie szukania jakieś porządnej szafki czy witrynki na wino ;-) I z tą MAŁPĄ 2 to oczywiście żart?
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Cz, 05.05.2005 11:23

Dzem dobry Maga.

adopcja na odleglosc plus podatek VAT - o rany boskie!!!! bez komentarza...

w sprawie szafki na wina, to tak mi sie przypomnialo, ze ostatnio widzialam w eksluzywnym sklepie szafke na czekoladki (taka szafka z witrynka, co tak jak goscie przyjda to mozna im ewentualnie POKAZAC czekoladki z Francji albo Belgii ;-). Szafka kosztowala jakies 700 USD. Ja wlasnie jem czekolade E.Wedel wyciagnieta z przemytu z Polski, witrynki Ci u mnie brak. Z goscmi sie nie dziele, bo nikt mnie tu w chorobie nie odwiedza. Pracowac ktos w koncu musi. Boja sie zarazy. Moge sie ewentualnie podzielic w HP. Czekolada rzecz jasna, a nie zaraza.

Z "Malpa2" to oczywiscie NIE jest zart. Sprawdz sobie strone WAB, ktore wydaje te ksiazke. Voila link:
http://www.wab.com.pl/index.php?id=4
zapowiadana na 23 czerwca 2005

PS a co to za przepis na zeberka? a moze jakies danie wegetarianskie, dla bez-zeberkowcow?

PS2 a tutaj za sciana (nomen omen) Panstwo sie znowu kloca w sprawie znikniecia Pana S.
Boje sie. Jest tutaj ktos w HP? Trzymajmy sie za rece. Bedzie razniej.....Panie Staszku, koniec tych much w nosie. Gdzie pana wiersze? Cos by sie tutaj przydalo w HP....Jakas oda do cierpliwosci? Na przyklad....Jest pan tam?
Rikki - Czasem czlowiek musi, inaczej sie udusi - jak mawia patronka tego tematu.... Prosze sie nie obrazac....i do nas tez zagladac....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maga Cz, 05.05.2005 12:32

¦ciana z tym VATem to najprawdziwsza prawda… niestety. Trzeba płacić haracz nawet za bezinteresowność według Ministerstwa Finansów.

Witrynki na czekoladki jeszcze moje oczy nie widziały – no patrz, że na takie mebelki jest popyt ;-)

A co do dań wegetariańskich to przypominają mi się tzw. „obżartówy”. Zbieraliśmy się paczką znajomych w sobotni wieczór w celu degustacji dań i oczywiście wina. Obżartówy połączone były zazwyczaj z oglądaniem filmów albo „robieniem kabaretu” (każdy miał do przygotowania scenki – można było łączyć się w pary).
Każdy przynosił ze sobą własnoręcznie ugotowane, upieczone czy tez upichcone danie + butelkę wina. Pod koniec imprezy odbywało się tajne głosowanie na najlepsze żarcie wieczoru i zapisywało się na karteczce swojego faworyta. Obżartówy często były wegetariańskie, gdyż większość naszej ekipy to byli zdeklarowani wegetarianie (w tym mój G., który potem został moim ślubnym). Przypominam sobie, że moja zapiekanka jarzynowa (z dużą ilością brokuł) i sosem beszamelowym zajęła drugie miejsce. Dziwactwem ale dość smacznym była pasza pt. risotto z frytkami i kukurydzą. Ale hitem były ziemniaki pieczone z różnymi farszami. No ¦ciana mówię Ci palce lizać.
Teraz niestety paka nam się rozlazła – towarzystwo rozjechało się po Polsce, pozakładali rodziny i „obżartówy” już nie ma - wegetarianów zresztą też: -)
Spotykamy się na kolejnych ślubach, świętach czy wakacjach, ale taka to już kolej rzeczy.

Życzę dużo sił i pogody ducha! Zdrowiej nam ¦ciano – pozdrawiam!

P.s. A z "Małpa2" cudnie.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Rikki Cz, 05.05.2005 12:56

Jak mus, to mus... nie ma siły! tylko ze świadomością zabawy i odpowiednim dystansem do siebie, prawda? inaczej sie udusi! no i udusił się - ale ja nie czuję się winny, bo tych much do nosa nikomu nie pchałem, prawda? niech wraca, ja już się słowem nie odezwę, przysięgam!!!
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez Ściana Cz, 05.05.2005 13:05

Rikki...co prawda...to prawda....nie mozna sie dusic, bo mozna sie udusic. Trzeba pisac, co sie mysli. Kazdemu wolno.

Co bylo a nie jest, nie pisze sie w rejestr. Staszek kupi muchozol i wroci do zycia. Poeci tak maja. Czekaja na wene.

Prosze sie nie upierac, nie przysiegac i odzywac. Mu tutaj czekamy.

Staszku-rymowaszku-usuwaszku wlasnych fraszek, co sie dzieje????!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 05.05.2005 15:58

Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu...
Tak mi sie jakos dzisiaj śpiewa od czapy.

Przez Forum przeszlo tornado. Rece pelne roboty.
Odpoczywam w cieniu palmy, ktora mi odbija.
Walcze z grypa. Wsciekle, zaciekle.

A co u Was, po drugiej stronie HP?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez sonia Cz, 05.05.2005 17:28

To było tylko lekkie zawirowanie taki minitwisterek...:))
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez teremi Cz, 05.05.2005 21:33

"Zagrypiona" ¦ciano,
może zdarzenie, które opiszę poprawi Twój nastrój na łożu boleści. Otóż pani X musiała iść na kilka dni do szpitala na badania; z tego szpitala wróciła z 39 stopniową gorączką. Ponieważ musiała jeszcze przez kilka dni do tego szpitala przychodzić (cele oczywiście medyczne) - za każdym razem spotykała się z lekarzem. Ona wciąż z gorączką i kaszląca (ale przecież nie z tego powodu trafiła do szpitala) ostatniego dnia usłyszała od lekarza "musi Pani iść do lekarza" - "walka" z zapaleniem krtani trwała (po szpitalu) 2 tygodnie. Dlatego też domowe sposoby polecane tu przez wszystkich są świetne. Ja polecam "wymoczenie" nóg w bardzo gorącej wodzie z solą kuchenną, potem ciepłe skarpety i do łóżka. Wciąż się w HP mijamy, ale uważnie wszystko czytam i nabieram coraz większego dystansu do problemów - nie wiem jeszcze czy swoich czy świata - muszę to przemyśleć. Pozdrawiam wszystkich "aktywistów" a przede wszystkim "aktywistki" HP
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika (boston) Cz, 05.05.2005 23:39

Sciana- po tak bogacie % winie to ja bym dawno w rynsztoku lezala...Ty to musisz miec glowe.
Amerykanskie nie tylko nastolatki to temat rzeka. Jakby ktos byl ciekawy, prosze o pytanie i emaila, przesle komentarz :) Glupota ludzka nie zna granic, szczegolnie w USA.
Tak mi przyszlo do glowy, ze moja szefowa pochodzi z Barbadosu i jest jedna z niewielu zadbanych i ladnie ubranych kobiet, ktore spotykam na codzien. Reszta moze miec kasy jak Chinczyk ryzu a i tak ciuchy jak z second-handu.
Sciana, a co ty tak chorujesz?? Ja z ta moja laergia w koncu dzis u lekarza (Polki z Krakowa) bylam, wiec zaczelam zraz proszki, po ktorych pecherze pewnie zleza, ale za to spac po nocach nie bede.
Ale rozgardiasz. Napisze znowu cos potem, moze bardziej sensownego.
Avatar użytkownika
Monika (boston)
 
Posty: 42
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 13:55
Lokalizacja: Boston

Postprzez M.C. Pt, 06.05.2005 00:10

Maga, no i co z ta wystawa Beksinskiego, bylas? Musze tu cos sprostowac chociaz korci mnie zeby tego nie robic. Ale sumienie by mi nie dalo. Otoz To co piszesz do M.C. odnosnie adopcji na odleglosc to powinno byc do Trzynastki. Moje dzieci jeszcze az tak uwrazliwione na ludzkie cierpienia nie sa. Ostatnio najlepszy kolega mojego syna zlamal reke, w szkole, podczas wspinania sie na drabinke. Pytam sie go "Plakal?" "Nie pamietam" mowi na to moj syn "Ale reka mu sie na wszystkie strony ruszala" Strzelilam mu maly wyklad na temat wspolczucia. U nas istnieje cos w czym ja rowniez uczestnicze -to troche zbiezne z adopcja na odleglosc. Nazywa sie to "Uraztuj cudem dziecko"-bardzo luzne tlumaczenie. Kupuje sie taka mala bransoletke w drogerii, po dolarze czy jakos tak, a pieniadze ida dla biednych dzieci, gdzie te dzieci-nie wiem, ale jak takiego gestu nie uczynic.

Sciana dzwonilam, filmy sa, niemieszkajacym w SF pozyczaja. Ale tylko na trzy dni-o tym szczegoliku sie zapomnialo, co?, co ja mam do SF co trzy dni jezdzic?!. Solution, mam kolezanke, ktora mieszka w SF a pracuje tu niedaleko, wiec moze bedzie moim kurierem. Odnosnie PS nie musisz nic mowic, dalej uwazam ze probowac bylo warto. Uwaga, uwaga proba mikrofonu. Na "moim" kontynencie dzisiaj CInco DE MAyo (meksykanskie swieto niepodleglosci)-wyciagac maracccas (jak to jest po Polsku?), piniaty, sombrera i margarite dzisiaj podajemy. Dorzuc pare Wedlowskich, mnie nie strach mnie juz przechodzi, posiedzez toba. Z lekka chrypka. Twoja banka mydlana.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 06.05.2005 04:18

-No to sie budzimy do zycia....
-Co? Znowu? NIE!!!!!!!!
Taki mi sie dialog kolacze w pustej glowie.

Teremi - dzieki za historyjke. Ja najbardziej lubie historyjki z zycia wzieta. Juz uzbroilam sie w dystans do swoich problemow na 100%. O prawdziwych problemach ani mru mru. A do tego zrozumialam co to jest PoCzUcIe HuMoRu. No i jeszcze pare innych odznak harcerskich zdobylam tutaj na Forum, oraz pare fajnych ludzi stracilam....Cholera. Ale nie o tym mialo byc z rana.

Moniko z Bostonu - pozdrawiam z rynsztoku ;-). A czy ja mowie, ze ja te procenty pije? Wszystkie? A gdzie sztuka degustacji? Oj.....dostalo mi sie podwojnie, bo ja to mam ciuchy z second-handu....oj...oj... Moniko napisz cos, bo sie boje, ze mnie nie akceptujesz - lachmaniary z rynsztoka. Pozdrawiam i sciskam serdecznie - wirusy zostaja po mojej stronie komp. Puszczam oczko, oczywiscie ;-) PS Glupota ludzka nie zna granic...tzn...bez wzgledu na kontynent. Dowod rzeczowy: Sciana.

No i na koniec Ty - MC Droga. Dzieki za "sprosta", ja nie smialam, bo to nie bylo do mnie. Oj dzizys, MC....ja to bym tez tylko zauwazyla te ruszajaca sie na wszystkie strony reke...i to wcale nie swiadczy o niewrazliwosci, to sie nazywa "analityczny umysl" i "umiejetnosc szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych"...no co Ty?
Nooo...Filmy na 3 dni, pamietam, pamietam...Przeciez nie moge Ci tak wszyskich szczegolow od razu, bo bys tutaj przez tydzien nie zagladala, a tak prosze .....prawie codziennie. Pamietaj jeszcze, ze bede chcieli Twoja karte kredytowa - zrobia sobie "kopie". Jeszcze Ci tylko powiem, ze fajne sa tam filmy hiszpanskie i azjatyckie (hong kong, taiwan, china, japan, korea)....tak na kolejny wypadek, gdybys te wszystkie filmy polskie juz widziala.
Yipeee!!! Cinco de Mayo to moje ulubione swieto w Ameryce (ha ha). Na Boga MC - maracas to oczywiscie grzechotki. Pozdrawiam mocno Twoj Grzechotnik w pozycji kobry.
Margarita mowisz.....Hmm.......

PS zdjecie maracas czyli grzechotek przechodzi do archiwum
Ostatnio edytowano Cz, 19.05.2005 09:02 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maga Pt, 06.05.2005 06:32

M.C. dzięki za sprostowanie! "Adopcję na odległość" poruszyła oczywiście Trzynastka.
Mea kulpa będę się już teraz pilnowała :) Z każdej uwagi biorę coś dla siebie na przyszłość i za to WIELKIE DZIęKI :)) pozdrawiam wszystkich jak zawsze bardzo serdecznie.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez M.C. Pt, 06.05.2005 06:46

Dla wszystkich milosnikow mostow-zdjecie. Dla Sciany komentarz: O jeden most za daleko lub eventualnie most na rzece Kwai. Niedobitki sie podnosza, wstaja, ocieraja zakrwawione czola, patrza dookola-swiat, ludzie, zycie. Jeszcze niepewnie stawiaja pierwsze kroki...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 06.05.2005 06:55

MC w temacie to jeszcze
1. Bridge to Hell
2. Bridge to Nowhere
3. Bridge too Far
4. Bridge between two Worlds
5. Bridges of Madison County
etc

Pozdrawiam filmowo. Twoja Bridge-t Jones
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 06.05.2005 07:13

Wlascicielka napisala wlasnie w swoim dzienniku, ze "pewnosc siebie swiadczy o ograniczonym umysle". Zycze nam wszystkim abysmy byli bardzo niepewni siebie. Pozdrawiam HP. Bardzo niepewnie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Maga Pt, 06.05.2005 13:51

A mi łazi po głowie przez cały dzień "Karnawał" Voo Voo. Nucę pod nosem i myślę o... zresztą zamieszczam poniżej tekst :-)


"Myślę o nas a dusza ma bredzi, niczego nie można się od niej dowiedzieć
Dialog był pełny, trzeba dusz dwu, życia bacik nie daje nam tchu
Podobno ptaki upadły jak ludzie, a jednak bliżej są nieba
Siedzę na tyłku z rękami w kieszeniach a duszy nie tego trzeba.

Dumam o nas a głowa ma bredzi, na myśl o wieczorze nie mogę wysiedzieć
Będzie pięknie, miło ogromnie, niezbyt cnotliwie i niezbyt też skromnie
Podobno ptaki upadły jak ludzie, a jendak bliżej są nieba
Siedzę na tyłku z rękami w kieszeniach a duszy nie tego trzeba".
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Pt, 06.05.2005 14:18

Maga....u Ciebie takie slowa....zobacz co sie tlucze po mojej glowie:

VooVoo

coraz lepsze pijam wina
coraz lepiej po nich spie
gdyby zegar sie zatrzymal
to nie byloby tak zle...
to ze tego sie kreuje
kogo narod potrzebuje
ja doprawdy przyznac musze
mam gleboko w d....uszy
mam gleboko w d....uszy

ALBO

to jeden z tych dni
gdy nawet gin
nie wystarczy by
sie nacieszyc nim
to jeden z tych dni
gdy giny dwa
to za malo
by spokojnie spac
to jeden z tych dni
gdy wina smak
nie poprawi nic
gdy w to wiary brak
.....
swiat sie wydaje durny
a zycie nieciekawe
i urzadzane bzdurnie
i niezbyt nam laskawe

Masz racje Maga " a duszy nie tego trzeba"....ale co zrobic, kiedy tak w duszy gra?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron