Płakałam nad grobem pustym, usiadłam i płakałam
Bo będzie mi brak słońca
poranków przepełnionych słodyczą
Nocy i cierpienia
Płakałam nad grobem pustym. usiadłam i płakałam
Bo ciebie tam nie ma
Odszedłeś szybko jak monsun
nie zostawiłeś mi czasu na łzy
Myślałam że nigdy nie umrzesz
Tego dnia gdy znalazłam twoje ciało przestałam wierzyć w Boga
Skamieniałam jak Niobe i jak każda z matek w pierwszą noc życia dziecka nasłuchując twego oddechu
Szukałam twego zapachu, twojej goryczy, ironii
A nic z tego nie było mi dane
Płakałam nad grobem pustym, usiadłam i płakałam
Gardziłam Tobą ty tchórzu
zostałam sama z tym dzieckiem
które pewnego dnia
też odejdzie