przez Zbigniew Gawiński Pt, 21.08.2009 06:55
Suche liście
Boję się o sens swoich słów
Nawet nie wiem czy wilgotne są myślą
Lustereczka błyskotliwe na czasie
Głupie echo wszech-błazna skończone klaskaniem
Słowa zmęczone kazaniem na klapnięcie sennej powieki
Głuche, brzękliwe i puste, nijakie
Słowa … tylko pozamiatać.
Boję się, boję się ogromnie ciebie słowo
nazwane, wyszukane, słowo ogromne,
słowo , ukołysane pożądaniem
zszyte z literek, zwite szałem wierszy, cieplutkie życiem,
Pełnią barwy , dźwięku, zwykłości i mocy
perło świecąca nie martwą ciemnością.
Boję się Ciebie Słowo, moje słowo złożone misternie
Obrzękłe sensem i nadzieją
Boję się czasu, gdy zapytasz wprost
- twoje słowo nie ma sensu…….?
A mnie wtedy z wdziękiem i pokorą , pozostanie
Zdjąć ślinę z twarzy i położyć nabożnie.