"Dlaczego..."
Jak często
zmierzamy donikąd
Jak często
spoglądamy przez
puste okno
Jak często
stwarzamy cele których
osiągnąć nie potrafimy
I jak często
wołamy na pomoc
gdy nikogo nie ma
Mijamy
krzyże
proste przydrożne
mogilne
nie widząc w nich celu i przyczyny
Upadamy na dno
zapalamy kamienie
łzami
krwią
by zapomnieć
może by
zaistnieć od nowa