HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Cz, 24.07.2008 18:19

Marysiu, nie tylko pamiętam, ale mój ukochany bar mleczny BIEDRONKA istnieje do dzisiaj!!! Już w podstawówce chodziliśmy tam po lekcjach na lody Melba, na leniwe i na inne rarytasy. Poniżej link. Dziupla jest po drugiej stronie ulicy, ha!

Obrazek

http://blog.zw.com.pl/blog/archives/2033
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 24.07.2008 21:02

A to mi przypomina, ze jestem glodna wiec ide na lunch. Pa.

PS Ale ten drzewostan to prawdziwy czy podrobka? Kurnaola, jak mnie strasznie wkurza podrobka kwiatow w restauracjach, hotelach i w innych miejscach uzytecznosci publicznej. BUM!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Baska Cz, 24.07.2008 21:42

Jest jeszcze Bar Gdański na obecnej ul.Andersa, kwiaty są najprawdziwsze, wygladają na niepasujące lub niemieszczące się w domach personelu. Ale za to solniczki zrobione ze słoików z podziurawionymi zakrętkami. Jest też budyń z kleksem i kubki barowe, takie nakładane jeden na drugi... folklor najprawdziwszy.
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gut Cz, 24.07.2008 22:19

Mam taki kubek, dostany na mikołaja albo inną gwiazdkę. Kakao z niego piję.
Ale bez napisu " społem" jest ;)
gut
 
Posty: 949
Dołączył(a): N, 04.11.2007 10:34

Postprzez Baska Cz, 24.07.2008 22:36

Takie nakładane kubki pamiętam tez z kolonii letnich. Po kilkanaście sztuk układało się... jeden na drugi... ot, takie sobie wspomnienia.
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Cz, 24.07.2008 22:37

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonia Cz, 24.07.2008 22:37

"ja nie zamawiałam"............... 8)
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez gut Cz, 24.07.2008 22:39

o, jest brakujący napis!
gut
 
Posty: 949
Dołączył(a): N, 04.11.2007 10:34

Postprzez GrejSowa Pt, 25.07.2008 21:07

Szturch!!!

Druhny poszły do baru, czy co...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kibic Pt, 25.07.2008 21:09

bary mleczne sa czadowe :) dobrze ze sa bo to taki relikt z tamtych czasow... skansen :D
Avatar użytkownika
kibic
 
Posty: 14495
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 16:28

Postprzez GrejSowa So, 26.07.2008 08:20

Aha, jednak Druhny poszły do baru, na leniwe ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonia So, 26.07.2008 08:31

Sowa to Ty jeszcze nie poleciałaaa????
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez GrejSowa So, 26.07.2008 08:35

czwartek, Sonia, 12.15, a ja w buszu jeszcze, ale przynajmniej już nie pracuję ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonia So, 26.07.2008 08:42

aha !! 4 dni to masa czasu...tu masz niezbednik ...przed podroza
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez GrejSowa So, 26.07.2008 08:47

dzięki, Sonia, myślę, że 4 dni wystarczą na przeczytanie ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonia So, 26.07.2008 11:02

oj tam, po łebkach przelec....
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez GrejSowa So, 26.07.2008 15:11

coś Ty!!! wiesz, jak to wciąga...? hihi...jak znam Emcię, to się dopisze i wyjdzie z tego niezła przedpodróżenka!!

kurna, skąd mam wiedzieć, czy moja walizka nie rzuca się w oczodoły? może wkleję...?

P.S. Stanowczo za mało na temat "na pokładzie samolotu". Koleżanka w pracy mówiła mi, żebym się zachowywała i ustępowała starszym ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MarysiaB N, 27.07.2008 04:32

Grejs, okolo poludnia zasiadlam do porannej kawy. Zagladam na Onet, zeby dowiedziec sie, co na swiecie slychac, bo ostatnio bywam nie w temacie, znaczy sie bardziej niz zwykle, i co od razu rzuca mi sie w oczodoly? „Chciała otworzyć drzwi lecącego samolotu". Mowie Ci, pianka stanela mi w gardle. No przeciez od razu pomyslalam o Tobie! A zaraz potem: no nie, chwila, spokojnie, jeszcze w nocy tu byla i trzesla skrzydlami przed odlotem. Po przeczytaniu wiadomosci, powiem Ci, Grejs, jedno: NIE LEC! A jesli jednak, mimo wszystko, wbrew rozsadkowi, instynktowi samozachowawczemu... Kangurzycy, ktora Ci dobrze zyczy..., to NIE PIJ!

Ps. Grejs, i taka ogromniasta prosba. Jak juz gdzies wyladujesz, na jakimkolwiek lotnisku, niekoniecznie docelowym, chociaz, uwierz mi, tak byloby najlepiej i to wlasnie postaw sobie za punkt honoru, to wyslij golebia. Bo inaczej czapa, bumerang i walec Sciany!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez GrejSowa N, 27.07.2008 11:21

Ja nie wiem, co się wszyscy uczepili tej kobity. Normalnie trocę odleciała po alkoholu i tyle, wielkie mi halo. Nie mów mi, że Ty nigdy nie odleciałaś po winku pod bledzikiem, bo nie uwierzę. Właściwie, to bym się nawet nie zdziwiła, gdybyś odleciała NA bledziku. Zrobiło się jej gorąco i chciała zaczerpnąć świeżego powietrza, a żeby wyjść, to trzeba najpierw otworzyć drzwi, proste, ne? Mówię Ci, że ona w danym momencie nie wiedziała aocochodzi, bo w przeciwnym razie na pewno nie chciałaby wychodzić. Tak myślę. Moja Droga, o takim odlocie w samolocie nie ma mowy w moim przypadku, bo gdyby coś, to ja muszę być trzeźwa i brać udział w akcji, taka moja natura. Nie masz pojęcia, jak ja się potrafię zmobilizować w trudnych momentach! I to ma być Twój poradnik, tak? Nie leć, nie pij...luuudzieeee...Sowa Starsza wręczyła mi kilka lat temu taką książeczkę, właściwie broszurkę pt. "Witalność po czterdziestce". Co roku do niej zaglądam, rzucam oczodołem na typowe "objawy" tego, co wiadomo, i stwierdziwszy brak takowych zamykam i odkładam na za rok. Chociaż powiem Ci, że dzisiaj to się zatrzymałam na chwilkę przy "stany depresyjne"...no...ten, tego...ale o poradach miałam...no, i pomyślałam, że w sumie, to mogę sowie chociaż tak "przerzucić" i rzuciła mi się rada w przypadku zauważenia otyłości: "Jeśli masz nadwagę, postaraj się schudnąć". Rozumiesz, o co mi się rozchodzi? Leć albo pij, no dzięki...może jakoś uda mi się pogodzić jedno z drugim tak, że nie będziesz musiała o tym czytać na onecie.
Oczywiście, że się odezwę jak tylko dotknę piórem Matki Ziemi. Mam aktywny roaming, mejle z komórki mogę słać. Najsamprzód do bazy, oczywiście, a zaraz potem biorę się za zielonOM lYstę. Dawaj tu jakieś obszerniejsze dzieło, jak to Ty potrafisz (pamiętasz przed spotkaniem z KJ...?), to może MOŻE na tę lYstę wejdziesz, hihi...

"okolo poludnia zasiadlam do porannej kawy" pozostawiam bez komentarza...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa N, 27.07.2008 11:27

P.S. Zastanawiam się, co wziąć do czytania do samolotu...jakąś normalną książkę, przewodnik, czy właśnie "Witalność...", na wypadek, gdybym nad chmurami nagle zaczęła przekwitać z powodu ekstremalnych warunków...no, to gdyby jakaś akcja, czy coś, to witalność by się przydała, co ne...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne